-
Elach, i będziesz tak pisać!
Ewa, gratulacje!
Sibko, ja też się dziwię, ale już przywykam...Wokół mnie same rozwody i to przebiegające z wątkami sensacyjnymi..... Nie znaczy to, że staję się cyniczna, tylko że inaczej patrzę na siebie i innych.....
U mnie wczoraj około 1500, tyle że nie najzdrowszych (w tym między innymi 3 cukierki czekoladowe, kawałek marcepana i kochana grecka kanapka). No i nie poćwiczyłam wyjątkowo, bo zasnęłam....Dzisiaj się poruszam, mimo tego, że wieczór mam zajęty bo idę na koncert Soyki!
Pozdrawiam mocno!
-
Witajcie Dziewczynki!
Jednak waga mni ruszyła. Do przodu. O 1kg. NIe jest to dla mnei zaskoczenie, bo ostatnio dałam sobie całkiem świadomie przyzwolnie nawet na zajadanie stesów - wszytko, byle jakoś się trzymać. No, ale już jest lepiej i stresy zaczynają być mniejsze
Okazało się, po gruntownych badaniach, że mój Tata jednak nie ma tego tętniaka!!!! To była jakaś diagnoza na wyrost, a ile się naprzeżywaliśmy w rodzinie to nasze! Teraz wszytko powoli wraca do normy, nawet Tata zaczął jeść, spać i uśmiechać się. I ja też
Wczoraj miałam wolne przedpołudnie i wielką ochotę na ćwiczenia, a tu jak na złość postrzyknęło mnie w krzyżach. Okropnie! Jedynie w pozycji na czworakach jakoś się dało wytrzymać Spędziłam dzień wna lakach przeciwbólowych, dzisiaj jest trochę lepiej, na tyle, że udało mi się jakoś doczołgać do pracy - co wcale nie jest teraz łatwe, bo brnie się w śnieżnych tunelach. Piękna ta zima się zrobiła i straszna
Z tymi facetami to macie rację, że jest okropnie - oni chyba mają jakąś inną uczuciowość i poczucie odpowiedzialności, no i niestety często w małym stopniu kierują się rozumem, tylko niskimi popędami.
Elach - Niech ta Twoja kuzynka nie żałuje, bo to co zaprezentował jej mąż zupełnie go dyskwalifikuje, lepiej jej będzie bez niego! Jak sobie uświadomi co zyskuje, a co traci, to mam nadzieję, że bilans okazę się dla niej korzystny. Musi tylko sensownie rozegrać sprawy majątkowe - a w tym dobrze by było, gdyby opmógł jej sensowny prawnik. I Aia dobrze mówi - niech kuzynka teraz zacznie żyć pełnią życia, nie dla niego, a dla siebie i niech tylko nie myśli, że mogłaby go kiedyś jeszcze przyjąć marnotrwanego!
Aia - jak masz fazę na duchowość - to "CÓrka czarownic" będzie świetna, i Sowę tez pożycz koniecznie, zwłaszcza ostaatni tom jest rewelacja. A teraz widziałam, że wyszła nowa Chmielweska - pewnie przeczytam, chociaż ostatnio zdarzają jej się i kity. Zobaczymy.
Z dietą faktyvcznie tak jest, że na początku leci piorunem (a Ty przez miesiąc pobiłaś rekord!), potem trochę wolniej, a w pewnym momencie przychodzi taki moment, że waga stoi dosyć długo mimo wszelkich zabiegów. I ważne jest, żeby wtedy właśnie nie zarzucić nowego stylu życia, co jest trudne, ale Tobie się uda, bo jesteś TORPEDA GIMNASTYKI, a to jest chyba najważniejsze. Trzymam kciuki!
serdeczności
-
Ajka! Super z Twoim Tatą!!!!!!
Teraz szybko zrzucisz brakujące Ci do szczęścia kilogramy. A moje od tygodnia nic. Ni cholery. Ale wiem, wiem - muszę być cierpliwa, bo i tak początek był piorunujący (zwłaszcza że jadłam normalnie bez żadnej katorżniczej diety).....
Często tak masz z krzyżem?....O matko....Może powinnaś pokazać się lekarzowi, co?....
Nowa Chmielewska?....Super! Pamiętasz tytuł?....
Muszę powiedzieć, że dzisiaj mam ssanie głodowe.....Cholender jasny, jakoś do tej pory było łatwo, a dzisiaj się męczę.....Na śniadanie zjadłam 2 kromki razowca posmarowane twarożkiem z pieczoną (własnoręcznie przeze mnie ) szynką, z ogórkiem kiszonym i chrzanem. Na drugie śniadanie, które jadłam na spotkaniu służbowym, pochłonęłam 3 malutkie (krojone z bagietki) pyszne kanapeczki z łososiem i innymi oliwkami..... Czyli razem mam około 600 kcal i jestem głodna!!!! Pożarłam jabłko i niespecjalnie mi pomogło.....Muszę być twarda i wytrzymać do obiadu!!!
Trzymajcie się babki, pa!
-
Zakonczylam wreszcie swietowanie
Jutro zaczynam po staremu tzn dniem wodnika
no i oczywiscie gimnastyka ale taka bardziej na rozruszanie zastalych kosci niz na spalanie tluszczu
Dziewczynki a moze ktos przylaczy sie jutro do wodnikowania, serdecznie zapraszam na czerwona herbatke
-
Witam Was dzieweczki,
ELACH,
ja jak najbardziej łapię się na herbatki, lecz tylko same herbatki przy takich mrozach wg mnie wypalą Już to przerabiałam. Do południa piłam jak szalona i przez to też baaaardzo często wizytowałam WC, a potem tak mi głód dopiekł, że niemal konia z kopytami bym połknęła w całości
Wodnik tak, ale w ciepleszej porze roku.
AJKA,
oj z kręgosłupem to nieprzelewki, więc sprawdź co się z nim dzieje. Raz czy dwa tylko tabletki przeciwbólowe pomogą, ale na dłuższą metę tak nie można.
Ach, cieszę się, że z Twoim Tatą wyjaśniło się, bo pierwsza diagnoza rzeczywiście byla porażająca.
Odpukać, na razie moi Rodzice i Teściowa ze zdrowiem, jako tako, lecz niekiedy nachodzą mnie takie myśli, co by było, gdyby..... brrrrrrrr aż się robi zimno na samą myśl.
AIA,
ciągle nie mogę wyjść z podziwu dla Twojej wytrwałości.... Zdradź mi tą tajemnicę skąd dorwałaś taki znakomity program , który się z Tobą tak świetnie zgrał i tak wspaniale sprawdza, co
Ja od jutra jestem na tygodniowym przymusowym urlopie niestety siedzę w domu.....
Jest to urlop zaległy za 2004 rok, bo w zarządzie remont i prezes pozbawil mnie miejsca pracy zajmując mój pokój...
Zaległego urlopu zostanie mi jeszcze "tylko" ponad 2 tygodnie.
JUż się zastanawiam ile będzie mnie czekać pracy po powrocie z tego urlopu? Coś czuję, że trzeba będzie siedzieć po godzinach, ech I tak w kółko Macieju....
Paaaaaaaaaaaa
-
Jado- wlasnie dzis skonczyl mi sie taki przymusowy urlop , bo nie bylo gdzie szafek poustawiac na czas remontu , to zajeli moj "pokoj". Jutro bede miec tyle pracy, ze 13 godzin mam juz pewne a nie wiem czy nie wiecej.Ma to o tyle dobre strony, ze do pracy zabiore sobie tylko jogurty i owoce, ale z drugiej strony tam zawsze leza jakies dary od pacjentow w postaci czekoladek i innych swinstw i boje sie, ze jak glod mnie dopadnie...
Aia- a lubisz Cobena i Browna? Jestem nimi ostatnio zachwycona, a "Kod Leonarda ..."wogole wytracil mnie z rzeczywistosci , przedtem to chyba tylko "Mistrz i Malgorzata " tak mnie rozbroil .
-
Dziewczynki!!!! Jestem,wrocilam,cala,zdrowa, i lzejsza o...........1 kg!Tyle pracy i wysilku i diety i tylko 1 kg?
Ale tam ,nie bede narzekac,potraktuje to jako wstep do dalszej przeprawy,teraz z rozpedu pojade z dieta,gimnastykuje sie dalej codziennie,po 1 godz.
Z Ajka nie udalo mi sie spotkac,pewnie to wiecie(nie czytalam jeszcze ...),pogoda pokrzyzowala nam plany.A cudnie bylo w tych gorach ,snieg mialam po pachy i bajkowy krajobraz.Wrocilam w sobote rano ale wiecie jak to jest,kiedy facet rzadzi w domu-niezle sie nasprzatalam,jeszcze pranie i takie tam doprowadzanie domu do ladu.
Teraz skocze poczytac ,co tam naskrobalyscie przez te dwa tygodnie.
Prawda,ze sie cieszycie,ze wrocilam?
Tesknilyscie za mna?
Buziole i pa,pa
-
Czarna! Tęskniłyśmy strasznie!!!! Ja nawet chudłam z tej tęsknoty!!!!
Napisz jak było: gdzie mieszkałaś (jaki pokój, widok z okna itp.), co Wam dawali do jedzenia i jaki ruch fizyczny serwowali/ Ten stracony kilogram jest świetnym preludium do gubienia pozostałych. Każdy chudnie w innym tempie, więc nie przejmuj się wynikami innych! Ważne, aby twardo iść do celu!
Siba, Cobena czytałam i jest ok, a Brown' a nie czytałam, chociaż tak strasznie jest na topie, ale w mojej bibliotece na niego nie trafiłam, a książki kupuję rzadko....Muszę popytać znajomych....Wiem, że "Kod Leonarda da Vinci" jest bestsellerem, ale jakoś streszczenie mnie nie zachwyciło...Ale wiem, że często mylnie interpretuję te skróty, trzeba czytać całość.
Jado, mój program doszlifowałam na podstawie wcześniejszych porażek....Nie umiem niczego się wyrzekać i ślinić przy kawie z koleżankami, gdy one wcinają drożdżówkę czy czekoladki. Wyczytałam gdzieś genialne zdanie, że jeden kawałek czekolady smakuje dokładnie tak samo, jak cała tabliczka i tak robię. Jem wszystko dosłownie (wczoraj nawet placki smażone na oleju), ale o połowę mniej a za to dużo więcej surówek. Czasami mnie ssie i korci, ale jakoś daję sobie z tym radę....A jak zobaczyłam wynik na wadze, to daje mi to takiego kopa, że nie chce się już rezygnować. Wiem, że będę miała dni lepsze i gorsze dietowo, ale mam nadzieję nie doprowadzić się do wcześniejszego obżarstwa, gdy wysyłałam ciągle syna po torbę słodyczy ze słowami "Jacek, to już ostatni raz, od jutra się odchudzamy"....Zapraszam do spróbowania mojej metody!
Elach? Jak Ci mija Dzień wodnika?.....To kompletnie nie dla mnie, ja mam strasznie słabą silną wolę i nie umiem być głodna.....Ale gorąco życzę powodzenia!
Trzymajcie się babki!
-
Czesc dziewczynki
Wodnikuje i mysle ze dam rade jestem juz po 2 czerwonych herbatkach i o dziwo po 15 min pedalowania na rowerku
Aia ja rowniez nie potrafie odmowic sobie ulubionych smakolykow wiec w porywach mojej diety nie wykluczam ich calkowicie tylko licze kcal.
Ciekawa jestem ile tym razem wytrzymam, jestem typowym zmarzluchem wiec dietkowanie w zimie to tak jak dla niektorych uprawianie sportow ekstremalnych
Ale wiosna juz niedlugo, jutro wreszcie sie zwaze i bede dokladnie wiedziala ile trzeba sie pogimnastykowac do upragniomej wagi
A W CZWARTEK PACZKI - powinnam chyba juz psychicznie nastawic sie na wodnikowanie w piatek, a moze nie zajadac sie paczkami
jednak wole piatkowego wodniczka
-
Przed dwoma godzinami wróciłam --jestem padnięta ale musze jeszcze poczytać
,bo niesamowicie brakowało mi was. Po przyjeżdzie od razu skoczylam na wage -na
szczęście chyba nie przytylam -a było ,było troche okazji no i niestety dziuba maczałam -nie tylko w kieliszku dobrej anyżowki -taka słodziutka dobrutka ,ze wnet wypiłabym cała flache Po za tym cały czas przy garach ,podawanie ,zmywanie i gotowanie oj cieżki jest żywot na dwa domy
narazie -zjawie sie jak przeczytam. :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki