-
a ja robię normalne ciasto nalesnikowe tylko gęstsze , mozna zetrzeć jabłka na grubej tarce ale ja wolę pokrojone w plasterki wrzucam do geka z ciastem, wykładam widelcem na rozgrzana patelnie i smaże , nakładam widelcem bo wtedy jest wiecej jabłka niz ciasta
-
Aia --To było świnskie kopytko -bo robiłam galarete.
Pasztet robiłam kiedyś sama --jak mam więcej ludzi w domu
teraz jestesmy dwa stare ramole -to za dużo nie zjemy a na zapas nie lubie sie produkowac --bo bez sensu jak zawsze moge coś świeżego sobie kupic.
za długo jak sie siedzi w kuchni to można przytyć.
co do racuszków to faktycznie po upieczeniu są płaskie nawet po dodaniu proszku.
Teraz daje troche drożdży -to są takie pampuśne.
Psotulka --Ty już jesteś ptaszyną --taka szczuplusia --chyba już sie nie odchudzasz tylko wagi pilnujesz co?
-
Wpadam z życzeniami miłego dnia
-
Dziewczyny, dzięki za przepisy na placki! Aż mi się zachciało....
Batory?....Przepraszam za idiotyczne pewnie pytanie, ale ta piana z białek to oprócz tych jaj z proporcji (że na 1 jajko idą 4 łyżki mąki), czy po prostu od razu oddzielam białko, żółtka rozieram z mąką, a z białek biję pianę?....
Krysial, mój chłop kocha galaretkę z nóżek....a ja z nim walczę, bo to się gotuje parę godzin, w całej chałupie śmierdzi, szyby zaparowane, a później stos tłustych misek do mycia....Ale zjeść już gotową uwielbiam, więc jestem jak widać wredną żoną, która odgania męża w supermarketach od lodówek ze świńskimi nóżkami....
Luizek, dzięki za wskazówki plackowe....Ale Ty musisz mieć figurkę, skoro tak ciągle tańczysz.... Ja to mam niezłe mięśnie nóg....
Księżniczko, buziaki mocne, fajnie że humor dopisuje!
-
Oh Dziewuszki.
Jak tu u Was przyjemnie.A jakiej ochoty narobilyscie mi na te placuszki z jablkami....Najbardziej mi przypadl do gustu ten pomysl z jablkami krojonymi w plastry,bo to wiecej jablka ,niz ciasta wyjdzie...A ja zawsze kroilam jabluszka na male kawalki.Dobrze ze mam obiad na dzis,bo zaraz polecialabym robic te placuszki.
A jezeli chodzi o odpoczynek,to wlasnie jestem na przymusowym.Mam zapalenie krtani i "szczekam" ze hej...Praca moja polega na ciaglym zmienianiu temperatury otoczenia no i doprawilam sie.Bo siedze w biurze ,gdzie jest jakies 22 stopnie ,potem schodze na dol na hale do moich dziewczyn,gdzie mamy okolo 15-16,a potem wedruje na chwile do chlodni,gdzie jest niezmiennie 4 stopnie,bo wiekszosc kwiatow cietych tak sie przechowuje.No a potem znowu do biura ...itd...Organizm sie zbuntowal i juz.Tak kaszle od ponad tygodnia,ale gdybym dala sobie sznse na wyleczenie,to moze nie doszloby do zapalenia krtani.Madra Dorotka po szkodzie...Oprocz antybiotykow lekarz kazal mi popijac siemie lniane i to jest nie do zrealizowania-no ohydztwo po prostu.!
Tak wiec siedze w domu.Ale nie sama ,bo moja mlodsza latorosl mi towarzyszy z zapaleniem ucha i gardla...(Dzieki Krysialku,ze pytasz o jej zdrowie-dziekuje-te najwazniejsze sprawy zwiazane z glowa sa ok).Lezymy sobie razem w lozku,ogladamy filmy,ktore mezus dostarcza z wypozyczalni,poziom kinematografii jest taki ,zeby i 13-latka i ponad 40 miala z tego frajde,tak wiec doedukowuje sie w mlodziezowych problemach,pierwszych milosciach,czasem jakies filmiki akcji,komedie ,albo katastrofy...Ale obejrzalysmy tez "Karola...."No ...bardzo mna wstrzasnal,ostatnio taki stan mialam po "Pianiscie".
Aia Ty po prostu musisz byc laska teraz zgrabniutka-droge do tego mialas malo przyjemna,ale teraz wystarczy ,ze popracujesz nad utrzymaniem efektu,czy raczej skutkow ubocznych choroby.A co do galaretek,to ja robie z nozek ,ale indyczej golonki.Malo kalorii a czosnku duzo dodaje,wiec smaczek tez mniam.Wprawdzie jem tylko ja i moje mlodsze pachole,ale reszta nie tyka zadnych galaretek,no moze owocowe.
Aganna,a te warsztaty to co tydzien bedą teraz?Bylas na tych pierwszych,pewnie wiec cos mowili.
Ja na basen dzis nie pojde,bo wiadomo...Na ruch czas moze i wieczorem bym znalazla ,ale checi nie znajduje,zreszta jak wracam ok 17 z pracy,to kazdemu musze poswiecic troche czasu,dac jesc,jakies lekcje poodrabiac czasem,wysluchac opowiesci mojej swiezo upieczonej studentki,ktora przezywa kazdy swoj dzien i ma tyle do powiedzenia,meza poglaskac po glowie,bo przeciez po dniu pracy nalezy mu sie,a ja....!!!!??????Zalegam wieczorem do lozka i zasypiam,zeby nastepnego dnia rozpoczac od nowa.Ale nie narzekam tak naprawde,jestem szczesliwa raczej,w soboty jest moj dzien,maz zabiera mnie wtedy na obiad do restauracji,prosto z pracy,bo on ma wolne soboty,ja nie calkiem,4 godz musze popracowac,po poludniu jedziemy do lasu polazic sobie,wieczorkiem spotkanie ze znajomymi,a czasem robimy sobie popoludnie nic nie robienia,czyli lazimy w dresach po domu,z kubelkiem kawy,zalegamy przed telewizorem i tak sobie nic nie robimy.Ale to rzadko,bo czlowiek stadne stworzenie jest raczej i lubi towarzystwo.
Chyba widac ze jestem w domu ,bo rozpisalam sie bardzo.
Ale widze ze dziewczyny tez z czasem kruchutko,bo rzadko zagladaja,dobrze ze duzo nas jest,to zawsze ktos cos skrobnie i z taka przyjemnoscia sie potem czyta.Bo choc nie pisze zbyt czesto,to duzo czesciej tu zagladam i sledze wydarzenia.
A paznokcie?To ja lakier mam ok pol dnia ,dopoki nie zamocze w wodzie...A jak przez ostatni rok mialam akryle to lakier tez mialam,tylko czasu nie mam na te akryle nawet,wieczlazly mi i pocieszam sie teraz prawie bezbarwnym.
Pozdrawiam zatem serdecznie.Buziaczki.
-
Aia, oczywiście odzielam żółtka i białka. Żółtka rozrabiam z mąką i mlekiem. A dalej to wiadomo.
Pozdrówka - b.
-
WITAJ SLONECZKO - ATRAPKOWA SIE KLANIE - JAK DOBRZE POJDZIE TO NOWA PRZYJEMNOSC CZEKA MNIE 6.12 BUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU
SZUKAJAC PRZEPISU NA CIASTO LORILAJ ZNALAZLOAM TO:
OGOREK W MUSZTARDZIE/ COS JAK PIKLE/
1L WODY
1SZKL.OCTU10%
5 LYZECZEK SOLI
5LYZEK MUSZTARDY /TYLKO SAREBSKIEJ -CHYBA TAK SIE PISZE /
ZIELE ANGIELSKIE,LISTEK LAUROWY
ZALEWE ZAGOTOWAC. OGORKI OBRAC,PODZIELIC NA CWIARTKI,DAC DO SLOIKA I ZALAC ZALEWA /ZIMNA /. GOTOWAC /3 MINUTY OD ZAGOTOWANIA SIE WODY/
DOBRE -SMACZNEGO
MILEGO DNIA
-
Aia nie daj się zwięśc moim wygibasom, jakbym taka była to bym nie musiała się odchudzać,
Krysial - a tak między nami czterdziestkami to wszystko zależy od techniki, trzeba wybrać taką w której ty będziesz więcej chudła ale też bedziesz musiała wykrzesać więcej energi z siebie .
miłego dzionka
-
witajcie .
Psotułka Ty z rękawa rzucasz widze przepisami
a zasady dietowania masz w jednym paluszku ---chyba tak jak ja
jak zaczęło mi sie zdrowie sypać to sięgnęłam do żródeł -
Nie rozumiem twojego pierwszego zdania -co cie czeka ? czy to coś z zębem?
Aia --jak to od gotowania masz zaparowana chate?
ja gotuje pod przykryciem -na malutkim ogniu -- wstawiam rano i wogóle sie tym nie interesuje chyba ,że przyprawić . Po za tym jak cokolwiek gotuje to mam luft
uchylony . to dobrze ,że Twój mąz lubi galarete -nie będzie narzekał na bóle kregosłupa ,albo stawów ---Oj musisz być lepszą żoną
Czarna --ja wiem ,ze ty jesteś biznesvom -zaganiana kobietką i wiem ,że nas podczytujesz -nie zawsze jest o czym pisac -lepiej poczytać .
Po za tym luksusowe życie prowadzisz widze -aż ci zazdroszcze .
takie wspólne wypady odświeżają miłośc . obiad z mężem na mieście
to jak z obcym -co?
Luizek --fajnie mówisz --wszystkie mamy na siebie sposoby
ale chyba najskteczniejszy byłby -jak w tym filmie Batorka o pingwinach :P
Ajaka --witam ciesze sie ,ze i ty do mnie na kawusie wstąpiłaś
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki