-
witajcie kobitki-młode dziouszki i emerytki
No to faktycznie wesoło sie tutaj zrobiło -to przed świątecznymi porządkami macie takie swietne humorki? Macie racje kobieta i świat nie mają lat i też chyba przestane myśleć o moim datowniku . Bakunia -ja też emerytka i weteranka odchudzania
a ostatnio z ledwością udaje mi sie utrzymywać wage tą co z wielkim mozołem
traciłam . No ale jutro przyjeżdżają dzieci -a ja już od tygodnia dyżuruje w kuchni -
bo wczoraj matka miała imieniny -i to tak jeszcze kilka dni potrwa.
zrobiłam troche sałatki i rybe po grecku -no i jakoś nie moge sie opamiętać
--no i jeszcze te andruty
pożarłam chyba miliony kalorii i juz mam
obawy -bo czuje sie jak balon.
Bewik -po niedzieli będe po mieście ganiać -może uda mi sie z tobą spotkać
narazie -to ruszam sie jak mucha w smole -a matka -ciągle ma jakieś potrzeby
Psotula -no i fajnie ,ze jesteś -motywujesz mnie do nauki na kompie -bo ja taki
gierkowski młotek -albo moherowy
a słodycze -no właśnie -
bombonierami czestują
dzisiaj zjadłam szt 5 -dużo?
matkamafii --widać ,ze nauczycielka cytaty z rękawa
nawet życiowe
a dziecinny rozum to babcie dostają
chciałabym .
a Gorlice są mi bliskie -już ci mówiłam ,że moja mama z tamtych stron pochodzi
nawet w szalowie zapisała teraz bratu ziemie --.
Misiala
,Luizek
jtak trzymać -.
no -mój rocznik już dawno śpi a ja jeszcze sie po nocach tłuke.
a kot mi wyciął numer --i w kredensie usnął --myślałam ,że zawału dostane
jak ręką siegłam po talerze
-
Hej,hej niedzielnie!
Pustawo tu dzisiaj , to ja się troszkę pomęczę.
Oto moja historia.
Odchudzam sie od ponad 30-tu lat, tzn.odkąd urodziłam dzieci.
Były różne okresy , spadek wagi , tycie i znowu sanatorium i spadek i.t.d.
W chwili obecenj mam bardzo dużą nadwagę.
Jeszcze nie mam odwagi napisać ile ważę.
W pierwszym rzucie chcę schudnąć 21 kg.
Osiągnęłabym wagę sprzed menopauzy ,bo w tym czasie bardzo utylam.
Jestem na Montim ok. 2 miesięcy , schudłam jak widać na moim liczniku 9kg , a nawet 2kg więcej ,ale zakladam ,że te pierwsze to woda.
Do swiąt /2tyg./ chcę zgubić jeszcze 3 kg. Myśle ,że jest to możliwe.
Muszę przyznać ,żę MM stosuję nie bardzo ortodoksyjnie.
Od jutra I-sza faza, ściśle wg Montiego.
Na dzień dzisiejszy osiagnęłam to ,że to ja rządzę brzuchem , a nie on mną.
Uważam to za spory sukces.
W planach mam jeszcze sporo kilosków do oddania w dobre ręcę ,ale nie chcę sie dołować jakims odległym sukcesem , więć podzieliłam to sobie na 3 eatpy.
Muszę schudnąć , bo grozi mi cukrzyca.Mam też niedoczynnośc tarczycy ,a więc tyje nawet od swieżego powietrza.
Święta będą wyzwaniem ,ale sądzę ,że dam radę .
Moim celem jest utrzymanie wagi sprzed świąt.
Mam o tyle komfortowa sytuację ,że mąż tez jest na tej samej diecie .
Wprawdzie on nie ma takiej nadwagi i właściwie juz specjalnie nie musi chudnąć ,ale dietę niskowęglowoadanową musi trzymać , bo też mu grozi cukrzyca.
Dzieci już dawno na swoim /mam syn 33 lata i córkę 30 lat/ ,więc nie grozi mi prowadzenie różnych kuchni dla każdego.
Tyle na dzisiaj , w planie imieniny szwagra wieczorem ,ale nie dam się .
Miłego popołudnia Wam życzę .
Bakunia
-
WITAM WAS KOCHANE . BAKUNIU TO TY MASZ DZIECI BO JA NIE / SYNOWIE / TEZ PRAWIE W TYM WIEKU
A CO DO ODCHUDZANIA -IDE DO KUCHNI ZROBIC SOBIE HERBATKI A TU 2 POLOWA-NAMIESZALA MAKARON, SOS POMIDOROWY ,RESZTKI KABANOSOW I JAK NIE SKOSZTOWAC
CUDNIE CHUDNIESZ ALE CZY NIE ZASZYBKO
ZYCZE CI Z CALEGO SERCA OBY CI SIE UDALO . U SIEBIE WKLEJAM JAK SOBIE OBLICZYLAM MOJA DIETKE . CO DO TWOJEJ JEST DROGA I PRZYNAJMNIEJ WIELU RZECZY TU NIE MOZNA KUPIC. MNIE LATWO ZLECIALO 5KG POTEM BARDZO DLUGO CZEKALAM NA 70 I TERAZ JUZ OD KILKU MIESIECY WAGA STOI A WLASCIWIE TO TAK MAM 71-69 . MAM NADZIEJE ,ZE PO SWIETACH RUSZY W DOL
KRYSIU DZIEKUJE ZA ODWIEDZINKI. POZDRAWIAM CIEPLUTKO
-
Witaj Bakuniu, ja Cię pamiętam z dawnych lat tego forum. Fajnie, że nas znalazłaś. Tu się chudnie w miłym towarzystwie.
Krysialku, Ty to się tak zawsze tłuczesz po nocach, nawet kiedyś myślałam, że jesteś z innej strefy czasowej, gdzieś tam z antypodów.
Psotulko, dzięki, że mnie wciąż odwiedzasz.
A wszystkim życzę miłego tygodnia, a teraz pa, robota mnie goni - batorek
-
krysial
krysial
nie daj sie tym slodyczom
bakunia
powodzenia w odchudzaniu
psotulka
narobilas mi smaka na tego hamburgerka
Pozdrawiam
-
Bakunia to mamy podobnie ,ja też juz emerytka -prawie
dzieci w podobnym wieku -no i też przeszłam na niskowęglowodanową
noże to za dużo powiedziane --bo jakoś cieżko mi sie utrzymać w 60-90g węgli na dobe
właśnie ostatnio za dużo mi sie zdarza
kiedys schudłam jak obniżyłam wegle do 50 g -no ale niestety musiałam sciać włosy bo zaczęły mi sie bardzo strzępić ,ale zapomniałam wtedy o słodyczach,ziemniakach i chlebie
a teraz
coraz gorzej z moją silna wolą -nie potrafie wskrzsić w sobie dawnego entuzjazmu --za to ciągle coś przeżuwam
-na tyle dobrze ,ze staram si aby to było niskokaloryczne . ale sniadnia
ok..1000 kal tłustych
Bakunia w swięta nie ma co sobie za dużo obiecywać -aby nie przytyc
ale po świętach --zaczynam wszystko od nowa .
Batorku jak widzisz ja nadaje w póżnych godzinach -typowa sowa z mnie
po prostu nie potrafie w dzień siaść do komputera -bo mam zawsze mnóstwo innych zajęć -a teraz mam całkowity spokój -nikt mnie nie woła i ni potrzebuje.
Misialku -no właśnie słodycze -[niektóre ] to chyba wynaleziono na nasza zgube
mnie chrom już ni pomaga --ale za to ostatnio całą paczke suchych wafli zaliczyłam
pocieszam sie ,ze tam mniej cukru niż w ptasim mleczku.
dobranoc --bo rano musze znowu w piecu palić
jak ja tego nie lubie
pozdrówka dla wszystkich dziewcząt .Już w sobote bede w domu
-
Dziękuje wszystkim za miłe powitanie.
Batory , witam .Ja też Cię pamietam ze starych grubasów .Ciekawa jestem jak Ci odchudzanie idzie .Może się w starych postach doczytam.
Krysial , ja też sowa jestem ,ale troche wcześniejsza.
Miło mi powitać jeszcze jedną rówieśnice.Nie za dużo nas w necie,a nasze problemy są jednak troche inne niż młodszych koleżanek.
Zachęcam Cię do powrotu do niskich węgli .
Trzustka będzie Ci wdzięczna.Napiszę tu coś na ten temat jesli chcecie .
Psotulko , dieta Montiego nie musi być droga i skomplikowana .Przecież ja nie robie sobie tych francuskich frykasów , na które są przepisy w jego książkach.
Podam dla przykladu mój wczorajszy i dzisiejszy jadłospis.
Rano -kawa prawdziwa z mlekiem , chociaż MM tego zbrania.
Jest to jedyna rzecz ,której napewno sie nie wyrzeknę.
Potem dwie mandarynki.
Śniadanie - dwie kromeczki /70g / chleba z pp z odrobiną dżemu z fruktozą i z białym serem o% tł.
Obiad - dwa kawałeczki sachbu z cebulką i kapusta kiszona z grzybami /obiad z niedzieli./
Kolacja- surówka z sałaty,pomidora,ogórka,papryki z sosem czosnkowo-jogurtowym i dwie kromeczki chleba z pp.
Dzis rano jabłko zamiast mandarynek.
Śniadanie ser z rzodkiewkami + chleb z pp.
Obiad - zupa prezydencka z połówką piersi kurzej.Do tego dwa plasterki chudego sera żółtego , bo mi było mało.
Kolacja - kawałek brokułą z sosem pomidorowo-jogurtowym jako zapychacz.Do tego 2-3 plasterki polędwicy sopockiej .
Do tego pije codziennie herbatę czerwoną i zieloną w dowolnych ilościach.
Oczywiście bez cukru.
Da się na tym wytrzymać , nie chodzę głodna i powoli kiloski sobie idą do innych.
NP. takich co zajadają dużo słodyczy ...
Kończę , bo idę do okulisty na 15,40 .
Pozdrówka dla wszystkich.
-
Ja w biegu, ale chciałam tylko spytać, bo może ktoś wie, jak można przestrzegać diety niskowęglowodanowej kiedy ma się nakaz lekarski na ograniczenie spożywania mięsa i warzyw?
Bakuniu, spójrz na mój tickerek - nic nie schudłam. Tzn, w zeszłym roku schudłam ok. 8 kilo, ale odrobiłam wszystko. Właśnie przez te węglowodany. No, bo co jeść jak mięsa i warzyw nie wolno? Znaczy wolno, ale w bardzo ograniczonych ilościach. A w tym roku już już zaczęłam chudnąć jak mi się zaczęły pierepałki z pracą (na szczęście wszystko się skończyło nad wyraz dobrze) i nie miałam głowy do diety. W dodatku wiadomo jak to jest - kłopoty sie zajada.
Psotulka, a synowie to nie dzieci? Ja mam parkę (25 i 26 lat). Czyli mam dzieci?
Pozdrówka - batorek
Lecę odebrać małżonka po zabiegu na nodze.
-
He,he ,zaćmiło mnie coś dzisiaj i nie zuważyłam licznika.
Pierwsze słyszę o ograniczeniu warzyw ,no ,ale uczy się człowiek podobno do smierci.
Myśle , Batorciu ,że trzeba by to zstąpić strączkowymi i dobrymi węglowodanami ,czyli kasze i razowe pieczywo, makaron.
Do tego jajka i nabiał i myślę ,że można skomponować rozsądną dietę.
Jeśli wyeliminujesz słodycze i wypieki z białej mąki/,pieczywo, ciasta , pierogi, makarony i.t.p./ oraz nie przesadzisz z owocami , to waga też będzie spadać.
Tu bardzo pomocny byłby Monti.
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki