KRYSIAL
a co tu sie miało wydawać to nie była żadna tajemnica.
Przy tyciu to ja mam paskudnie, bo wszystko rozkłada się
zawsze równomiernie - od małego palca stopy po czubek głowy
i jak nie staje na wadze to zanim sie połapię - już sporo przybywa.
Przy odchudzaniu tak samo, więc zanim coś widać to ja już sporo straciłam.
I to szczęście, że nie schodzi z jednego miejsca pozostając w innych,
tylko równomiernie.
Niemniej jednak stwierdzam, że odchudzanie to bardzo ciężka praca
....umysłowa... i fizyczna... bo trzeba miec bardzo duzo siły,
zeby utrzymać łapy z dala od jedzenia .
Zakładki