-
Witajcie kobitki
Wracam do was po wielkiej osobistej tragedii. Zmarla bliska memu sercu osoba. Do końca jeszcze sama ze sobą nie doszłam do ładu. Ale życie nie chce poczekać, pędzi na przód i ciągnie mnie za sobą. Może to i dobrze.
Pozdrawiam was serdecznie
Obiecuję, że już nie będę znikać.
-
Szane!
Ściskam Cię i bardzo współczuję... Nie wiem co powiedzieć, bo w takiej sytuacji nigdy nbie ma odpowiednich słów...
przytulam
-
Witajcie w Nowym Tygodniu!
Całą niedzielę spędziłam, jak dawniej pięknie się mówiło - na letnisku. Niestety, grill i te klimaty. Kiełbasa wiejska tak pięknie pachniała, że nie powstrzymałam się. Przynajmniej był to mały kawałek, ale był i wieczorem wątroba dała mi znać, jak bardzo jej się takie zachowanie nie podoba. Mi się też nie podoba. Całe szczeście, ze piwa nie znoszę, bo jeszcze i to by doszło do bilansu. A się nasumowało, oj, nasumowało - 1650kcal!!!
Zasiedzieliśmy się dłużej niż było planowane, skutkiem czego na basen już nie zdążyliśmy. Skutkiem czego jedynym ruchem był spacer krokiem spacerowym wzdłuż rzeczki. Skutkiem czego czuję jak tyję!
Miałam dzisiaj wodnikować, ale mnie zawsze gubi poranny przymus jedzenia. No, nie potrafię bez śniadania!!! Zjadłam te moje sucharki z powidłem i wodnika od razu trafiło! A może nie? A może udać, że nic nie jadłam i od 8/00 wystartować z wodą? Można tak? Hm, Weteranki?
Czarna40 Heh, w necie już tak jest, że gołe (bez mimiki, intonacji itp.) słowa moga nieść niezamierzoną treść, dlatego wolałam się upewnć
A ta temperatura zimą to całkiem milusia. Jestem za!!! TYlko co powiedzą narciarze? O! Wiem! Pojadą na narty do Joko!!! :P
Jokojamamokojoto - rowerek stacjonarny jest bardzo fajny, i wcale nie nudny, bo można:
a) oglądać komedie romantyczne (moje ulubione zajęcie podczas pedałowania)
b) czytać książkę (położywszy ją na liczniku- kup z odpowiednio szeroką kierownicą)
c) czytać prasę kobiecą (jw)
d) wprowadzić konwersacje z rodziną (ale to mało relaksujące zajęcie)
Fita - ani myśl z uciekaniem z Forum! Jest to dodatkowa i jakże milusia mobilizacja i motywacja. Zacznij od dziś! TYlko nie katuj się dietą, i nie podchodź do tego jak do pełnej poświęceń i wyrzeczeń chwilowej zmiany.
To musi być przyjemne i na zawsze!
pozdrawiam
-
cholera......dzień wodnika a ja jak wstałam zaraz wzięłam sie za optymalne placuszki
buuuuuuuuuuu..jak mogłam zapomnieć ----teraz już wodnikuje do wieczora.
Szane jakie to smutne nie znajde słów na pocieszenie
czułam ,że cos niedobrego sie u ciebie dzieje
Joko....jestem bardzo ciekawa ,ale skoro umiesz takie fajne zdjątka przesyłac to dlaczego nie siebie--możesz wyretuszować
narazie ,wpadne wieczorkiem papatki
-
Szane, bardzo Ci współczuję. Nie wiem jak sie pociesza w takiej sytuacji, chyba sie nie da. Przytulam Cię więc tylko serdecznie, trzymaj się.
-
witam dziewczyny
tak sie udało pol na pół --jeszcze pije fuerke już mi gorzko po tych kawach ,sokach i herbatach może już nie skusze sie na żarło -ide z głodu spać
dobranoc
-
Mnie sie oczywiscie nie udalo,bowiem rano obudzilam sie dosc glodna(a mnie z glodu czasami robi sie dziwnie i niebiesko przed oczami - ze tak powiem),przeto zjadlam kawalek pumpernikla z jakas niekaloryczna margarynka na nozu.
Niby tylko 100 kalorii,ale mialam tylko pic,a nie jesc!!!
-
Ajka, Batorku dziękuję wam za ciepłe słowa, naprawdę pomagają mi wrócić do realnego świata.
Innym dziewczynom podziękowałam w 314. Jesteście wszystkie wspaniałe, mam wielkie szczęście , że jesteście ze mną.
Wodniczek mi się nie udał, trudno, za tydzień znowu spróbuję.
-
U mnie też z Wodnika nic nie wyszło. NIe potrafię nie jeść W dodatku udałam sie wczoraj do lekarza z jakimiś podejrzanymi bólami łażącymi od splotu słonecznego, poprzez klatkę piersiową, ramiona, aż do szczęk, no i postraszył, że to może być początek choroby wrzodowej. Więc żadne posty nie wchodzą w rachubę, tylko posiłkie małe, częste i lekkie. Właśnie tak jem. Pocieszam sie jednak, że przyczyną tych bólów może nie są wrzody, ale te grillowane kiełbaski?
Dzisiaj mam bardzo ciężki dzień, wychodzę po 10, wracam o 20, a jutro o 5 rano jadę do W-wy, żeby wrócić nad ranem w czwartek. A w piątek znów wyjeżdżam na cały weekend... Będę więc jeść nieracjonalnie i bez Waszego wsparcia. Jejkujejku! Jak ja sobie poradzę
Wtorek - dzień ważenia? U mnie bez zmian. ALe nie jest to dramatem, bo nie przewiduję szybkiego spadku wagi. CHciałabym jeszcze tak z 5cm stracić w talii. 65cm przy 175cm to by było to. Chociaż 60 wyglądałoby jeszcze lepiej Patrzę na zakurzone hula-hop i zastanawiam się, czy podziała
Idę pocwiczyć. Na zapas na te jezdne dni
cmoki
-
witajcie dziewczyny
Ajka ,to masz fajne życie ciągle w rozjazdach--swiatowa kobitka z ciebie
toteż nie dziwie sie ,że musisz pięknie wyglądać
Tak te bóle moga być od kiełbasek --słyszałam ,że grilowane nad ogniem są szkodliwe
no i mogłaś przedawkować białko -bo skurczyłaś sobie żołądek
Troche lekkiego jedzonka to ci przejdzie
Pewnie ,że przy chorobach nie ma o wygłupiać sie z głodówkami
Ja na droge zawsze robire sobie placki optymalne -wiem ,że pozywniei zdrowo
a więc przyjemnego pobytu w stolicy ,no i do napisania.
No moja waga jakby ciut poniżej 66 nie mam elektronicznej to musze czekać aż ubędzie mnie 1 kg.
wpadne jeszcze wieczorkiem narazie ściskam was --jeszcze grubaska
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki