-
marnie idzie te odchudzanie.........oileż przyjemniejsze i łatwiejsze jest tycie
-
Ruda55
To nie tycie jest przyjemne ale jedzenie. Tycie zawsze niszczy mi duszę, ale jedzenie ooooooooooo.
Ideał : jeść i nie tyś. Ale ideałów podobno nie ma, a szkoda. Więc jedzmy nie tyjąc.
-
i tu zgdzę się z Tobą Aganna......tylko jak to zrobić?????????
-
Cześć,witam!
Aganna: Dzięki za odpowiedż;teraz czuję się odpowiedzialna tez za Ciebie.Masz rację-trzeba jeść i nie tyć.Ja to godzę w ten sposób,ze nie jem a potem sobie połasu****ę(np.juz się cieszę na ten weekend i ostrzę sobie ząbki!)A poten znowu zaczynam.W ten sposób mam furtke dla swojego łakomstwa i nie mam stresa,że jak zjem coś smacznego mniammiam to potem wszystko na nic.Boję sie tylko tego,że wpadnę w trans czyli ciąg ale jak do tej pory nie wpadłam (przez 2 m-ce)
Ruda55: ja Cie rozumiem jak chyba nikt!Myślę że te nasze (!) niepowodzenia rozne biorą się z tego,że boimy się diety i nie wierzymy w powodzenie.A więc glowa do gory i zaczynaj-najpierw od 1 małej zmiany w jedzeniu potem wprowadż nastepną i sama nie bedziesz wiedziała kiedy zaczniesz .
No to tyle-idę pracować. PAPA !
-
Ladies
Dawno mnie nie bylo,bowiem...
Postanowilam dac sobie spokoj czy pisaniem,pytaniem oraz odchudzaniem(na koncu zdarzalo mi sie jesc juz tylko ciasto z paczki-upieczone oczywiscie,bo rano NIC,a pozniej bylo juz tak pozno,moje trzewia kwiczaly,a w lodoce pory i selery...jak to ugryzc? )itp. i szukac.
Ale wczoraj,ok.4 pm dostalam prace.
Mowiac szczerze oni podjeli juz decyzje w srode(tylko skad ja to mialam tak odrazu wiedziec?!),w czwartek mialam jeszcze jedno interview(ktore wcale na takowe nie wygladalo) i ten uscik reki oraz witamy na pokladzie!
Hurra!
Zaczynam w poniedzialek.
A teraz musze wysprzatam chate,bo ostatnio widziala odkurzacz....juz nie pamietam kiedy,powaznie
Dziewczynki - duze buziaczki i pozdrowienia zza ocenanu...zimnego juz zreszta.
-
Coś tu słabiutki ruch, wszystkie rusałki i gazele przemykają takie szczuplutkie, że trudno je zauważyć.
Ciekawe czy takie odchudzone, czy w dołkach czy zapracowane
W każdym przypadku odzywajcie się. Jado! Słoneczko wychodzi, może szumi nic tylko się cieszyć.
Szane! jak Twoje zguby? Moje w okolicach trOjki. Tak jest
Zgubiłam do wczoraj rano 3 kg. To w dużej mierze zasługa was wszystkich tu na forum więc gorące dzięki, dzięki ,zięki :P
Mam nadzieję, że to nie smutek was pousypiał. Krysial, szkoda że jesteś tak daleko, bo poszłabym z tobą na grzyby.Wprawdzie nie lubię zbierać , ale lubię jeść.
Czekam na wszystkie z utęsknieniem
-
doły, dołki i dołeczki........jakaś dobra łopata by się przydała
-
Witam wszystkie chude i grube "gazele!"
Właśnie zjadłam bułeczkę z masełkiem i szynką a druga polowę z dżemem.Ojojoj!
Mniammniam! :P
Ruda55: Fajne to serduszko! A co do dołków to chyba kopara by sie przydała
zaraz pójdę na spacerek,taka piękna pogoda Może co spalę a może coś kupię do jedzenia
No to na razie!
-
Miauuu Miauuu muszę na spacerek bo piękna pogoda.
-
Moje Drogie Panie, a gdzie się zapodziała SZANE? Bo nie widzę jej nigdzie, czy ktoś coś wie?
Zaniepokojona Ula
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki