Hej hej hejah!
Pewnie już Was wkurza to kolorowanie.Od jutra - stop.Przyrzekam.
Dorfa:To Twój kotek? Ja mam syberyjkę.A może to ona ma mnie
To ostatni raz Dobranoc !
Hej hej hejah!
Pewnie już Was wkurza to kolorowanie.Od jutra - stop.Przyrzekam.
Dorfa:To Twój kotek? Ja mam syberyjkę.A może to ona ma mnie
To ostatni raz Dobranoc !
Czesc Panny-Gazele!!!
Witam pieknie wszystkie nasze nowe kolezanki.I zapytowywuje gdzie sie podzialy "stare" stale bywalczynie?
Ja pospieszam zameldowac, ze w poprzednim tygodniu z dieta 1000-1200 i regularna gimnastyka zostawilam gdzies 1,2 kg.Tosz to szok panie dziejku!Ja sie nie poddam,w sobote bylam na 60-tych urodzinach ciotuni,wczoraj na imieninach mamusi-nie zjadlam nic slodkiego!!!!I w ogole zjadlam malo!Nie przekroczylam zaplanonowanej kalorycznosci.Dumna jestem z siebie i po raz kolejny sprawdza mi sie ta metoda notowania kazdego kesa.
Zycze wszyskim osiagniec,sama w koncu uwierzylam ze wszystko jest mozliwe-w kwestii odchudzania.
Ciesze sie z wami dziewczyny,ze te 8 juz na poczatku juz sa,tym ktorym nie pokazuja sie jeszcze zycze cierpliwosci i samodyscypliny.
Pozdrawiam .
Witajcie Dziewczny!
Ależ mi Was brakuje!!!! Chodzę jak na głodzie, bo nie mam komputera!!!! SPALIŁ MI SIĘ!!!! Chłopaki z serewisu byli w szoku, że tak się da - przeciążył się bezpiecznik (czy cóś), zrobiło się zwarcie i spalił procesor i okolice. Chlip, chlip! MOje dane przepadły - najbardziej żałuję ostatnich zdjęć.. I tak dobrze, że w lecie robiłam kopie zapasowe danych, więc strata dotyczy tylko 2 miesięcy... Teraz piszę na służbowym, ale jutro już powinnam mieć nowy, jak tylko się uporam z instalacją, to znów się odezwę.
W kwestii diety i sylwetki zasadniczo bez zmian, chociaż mam niejasne poczucie, że coś za dużo jem. Waga na szczęśvcie bez zmian.
Skoro nie miałam licznika w komputerze, wróciłam do notesika, bo to sprawdzało się idealnie. Niestety cały zesżły tydzień prawie się nie ruszałam, raz tylko pojeździłam na rowerku i raz z Cindy. Czuję jak rdzewieję A najbliższy czas jeszcze bardziej zabiegany, więc nie wiem, kiedy uda mi się regularnie poruszać mięśniami...
Czarna40 - oj, szkoda, szkoda, że nam tak daleko do siebie, bo faktycznie mogłybysmy się razem poruszać. Ale może kiedyś zawitasz blizej gór? A tak w ogóle to świetnie Ci idzie!!!! Notesik kontrolujący kalorie to jest to!!!! Trzymam kciuki!!!
Joko!!!! Cudnie, że wróciłas!!! Gratuluję zdobycie pracy Ale na jedzenie, to Ty Kotku, czas musisz znaleźć, bo sobie rozhuśtasz organizm! I koniecznie zaglądaj tutaj czasami!
Elana - GRATULUJĘ!!! Jednak Twoja metoda działa Tak tzrymaj i spadaj dalej. Z wagi
Witajcie Aganna i Ruda Pewnie, że jedzenie jest nie tylko przyjemnością, ale i koniecznością, Cała sztuka polega na przeprogramowaniu się tak, żeby jeść i nie tyć. I mieć przyjemniość. A jest to możliwe
Dorfa - piękne masz to kocię, aż by sie chciało pogłaskać. Jutro kupuję czosnek na Twoją receptę A na razie piję nalewkę z "Super Linii" na urodę
Pozdrawiam WSZYSTKKIE też niewymienione - bardzo się cieszę, że jesteście, bo im więcej nas, tym lepiej. Zespół wespół, by moc móc wzmóc
serdeczności
Dzień dobry dziewczęta.Moja waga po dwudniowej wyżerce na szczęście stoi w miejscu
( 97 kg- zgroza). No ale dzisiaj już od nowa liczę kalorie.Tamten kotek niestety nie mój - ale bardzo podobny porównajcie.To jest moja Niki Pa pa
Cześc Dziewczyny !
Po dwóch dniach swobody kulinarnej wróciła mi 9tka. Mam nadzieje ,że nie na długo.
Wprowadziłam spacery-wczoraj 4,5km a dziś (i pewnie jutro)-ok.2km.Wszystkie kości mnie bolą.Tyle,że nic nie spaliłam z tego obżarstwa - co pokazała waga.
ale nic to.Ogólnie mam dzis doła bo mi ukradli portfel-chyba w autobusie.Może mi przejdzie do jutra.
Pozdrawiam i życzę Wam i sobie fajniejszego wtorku niz poniedziałek.
Prawda?Zamieszczone przez ajka3
Bardzo teskno mi bylo za Wami,ale postanowilam,ze musze pewne rzeczy zrobic w kolejnosci.
Musze tez powiedziec,ze jak mi tak z 5 pracodowcow odmowilo pod rzad....do tego mozna sie przyzwyczaic i po pewnym czasie(znaczy sie ilosci powyzej 5) czlowiek nie czuje juz zadnego rozczarowania tylko wiecej wewnetrznego zaparcia i checi walki tudziez "...ja wam jeszcze pokaze!"
Zaczelam na poczatek troche skubac podatki dla pewnego sklepu drogeryjnego( wlasciciel posiada ich dwa),poogladalam sobie faktury nabycia i klaki mi sie na glowie zjezyly!
Od czego?
Od roznic miedzy cena nabycia,a cena sprzedazy.
Np.perfumy Chanel 100 ml butelka ONI kupuja za 49,a sprzedaja za.....98!!!
Nie trzeba wyzszej matematyki,zeby skumac iz narzut jest "TYLKO" 100%.
To sie w glowie nie miesci....jestem pod duzym wplywem tego co dzis odkrylam.
Kto za to placi?
Ci najmniejsi czyli MY!
A jedzenie?
Ajko kochana
Oczywiscie.
W domu mleka ani grama,kolega malzonek wychleptal wszystko,wiec do mojego "serialu"(ang.cereal) moglam sobie dzis rano li i jedynie wody dolac.
Ale zjadlam taki pszenny batonik za 130 kalorii z przeogromna iloscia blonnika(ponad 6 gramow!!!) i jabluszko.
Natomiast jutro ugotuje moja owsianke(rowniez z przeogromna iloscia blonnika,ale inny typ niz batonik),ktora pozywie sie z rana.
Na lunch wetne salate z pomidorem i jablko,bowiem pomarancza sa stale drewniane,a nie soczyste ,a na obiad nagotowalam gar zupy z warzyw bez miesa.
A wiec bedzie zdrowo i nisko kalorycznie.
Moze jeszcze do tego jaka kalarepe dorzuce(tutejsi ludzie nie maja pojecia co to kalarepa,z czym to sie je i w ogole uwazaja,ze tego to najlepiej nie jesc )
A teraz odplywam pogadac z Morfeuszem, Ciebie calujac i pytam rowniez:
a gdzie sa nasze dziewczyny,gdzie jest stara gwardia,co sie z nimi porobilo?
Czesc dziewczynki
Witam wszystkie nowe kolezanki ktore dolaczyly podczas mije nieobecnosci i zycze Wam i sobie wiele sukcesow
Witajcie ponownie na pokladzie, mam nadzieje ze nie zapomnialyscie o mnie
Po utracie moich znienawidzonych 15 kiloskow dalam sobie miesiac przerwy
Przez ten czas kosztowalam zycia kulinarnego i czas zakonczyc szalenstwo i powrocic na droge cnoty
Widze ze zanikna dzien Wodnika
Mnie sie wczoraj udalo wytrwac na czerwonych herbatkach i mam nadzieje ze nadal bedzie to moj poniedzialkowy rytual
Dzisiaj zgodnie z naszymi starymi zasadami jest dzien wazenia ale mysle ze dopiero za tydzien odwaze sie stanac na wadze i powiem wam jaki jest efekt po mojej rozpuscie
Szane widze ze ty tez zaniedbalas nasza stronke, odezwij sie co u ciebie.
Narazie PaPa Do napisania
Czesc dziewczynki
Widze ze tutaj naprawde dzieje sie cos niedobrego i chyba wiekszosc szaleje tak jak ja przez ostatni miesiac
Wczorajszy dzien udalo mi sie zamknac w 1000kcal
Dzisiaj wrabalam juz trzy nalesniki i bulke ale to cholender z nerwow bo od rana nie mam pradu a pani z administracji powiedziala przed chwila, ze przeciez kartka zgloszenia lezy u elektryka na biurku, od rana i o co wlasciwie chodzi
A wlasciwie to tylko oto ze biurko cholera to nie elektryk
Ale nic, tylko spokojnie bo zaraz bedzie ze 2000ckal i po ptokach
Do napisania wieczorkiem bede nadrabiac zaleglosci
No,no...Tyle osob tu pisze.Ja jakos nie mam weny.
Ajka.Kazdego roku w lutym jezdze z rodzinka do Piwnicnej,to niedaleko od ciebie.Poniewaz z gdanska to kawal drogi jezdzimy pociagiem i to przez nowy sacz.Kiedys nawet jezdzilam tam do okulisty,bo kolezance cos do oka wpadlo w tych gorach,jakos tak niedaleko dworca pks bylo.
Cholera,dziecko wygania mnie od komputra,napisze potem,pozdrawiam.
Chyba pogoda nie nastraja za bardzo do pisania, ale tak jak z niejedzeniem trzeba się przemóc i coś skrobnąć, a nie tylko leniwie poruszać myszką ( zawsze to jakaś gimnastyka).
Właśnie chciałam wprowadzić sobie do diety dzień wodnika, miało być w piątek, bo ja ważę się w sobotę. Wtedy jest czas na usunięcie sobotnio- niedzielnych grzechów.
Dlatego ten piątek. Jednak zaszalałam kulinarnie nagotowałam wielgi gar zupy rybnej z migdałami i chyba nie dam rady jej sobie w piątek odmówić.
Chociaż moje dzieci bardzo się koło zupy kręcą, więc może do piątku już jej nie będzie.
Chciałam właśnie trochę informacji, jak wygląga dzień po Wodniku. Czy nie jest czasem tak, że waga się zatrzymuje, lub , co gorsza idzie w górę
Pozdrawiam obecne i nieobecne też
Zakładki