Wątek: No to zaczynam po raz kolejny.

Ewcia i tak zrobilaś sobie ogromny prezent imieninowy . A do świąt pewnie będzie jeszcze wiekszy. Węglami sie nie przejmuj, dzisiaj rankiem słuchałam dietetyczki, która mówiła, że żadna dieta nie jest polecana bardzo długo. Najlepiej po prostu zmniejszyc porcje. Pozdrawiam

Droga Ewo
Dziękuję za Twoje odwiedziny i miłe słowa zachęty. Widzę,żejest tu taki Klub wzajemnie się wspierający. I może o to chodzi.Pięknie chudniesz. Jestem pełna podziwu. Nic nie mogę Ci poradzić, bo jak narazie jestem jedną wielką porażką.
Pa

no tak, wychodzi,ze wszystkiemu winne węgle .....ale bez chlebka trudnowato. Zresztą one są w wielu produktach, jakby ich nie łączyc z tłuszczykiem nie byłyby chyba takie straszne.....widzę że radzisz sobie fajnie. mnie ciągle brak konsekwencji, i kęceę w kólko.ale nie rezygnuję

dzionka miłego

Witajcie

podstolina może faktycznie musisz coś zmienić w diecie a może to tylko związane jest z porą roku i magazynowaniem przez organizm ? ale i tak schudłaś przecież bardzo dużo, może teraz będzie to przebiegało wolniej . U mnie też to idzie dość opornie

hiiiii Dziękuję Ci, uważam że życie i tak jest skomplikowane więc po co tworzyć sobie niepotrzebne problemy i stresy

didi masz rację prezent już mam :P - jestem już nawet zadowolona z wyglądu ale ciągnę dietę dalej, chociaż nie wierzę że do świąt coś schudnę.

pola dziękuję , staram się jakoś sobie radzić . Wiesz całe to wzajemne wspieranie , te słowa otuchy przy potknięciach bardzo pomagają i bardzo mobilizują

Ruda wiesz, węgle to w mojej diecie :P :P ale za dużo ich nie służy nikomu

Wczorajsze W to 20gr - w normie

Pozdrawiam wszystkich [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Miłego dnia

cześć dziewczyny!! jesteście wspaniałe!! i takie dzielne ; nie martwcie się chwilowymi brakami widocznych efektów - to chyba normalne, że po okresie gwałtowniejszego chudnięcia organizm przystosowuje się do diety i waga na chwilę zatrzymuje w miejscu; czytałam gdzieś że taki "przestój" trwa do dwóch tygodni, a potem znowu waga leci w dół, tyle że już troszkę wolniej; mam nadzieję, że mój suwaczek też niedługo drgnie... Wasze sukcesy (te duże i te mniejsze)są dla mnie bardzo mobilizujące!! wreszcie opanowałam swój wilczy głód, a wczoraj udało mi się nawet pójść spać bez kolacji; nawet moje oponki jakby trochę się obkurczyły po czterech dniach diety... na lodówce powiesiłam sobie swoje nowe zasady:
- nie przekraczać 1000kcal
- pić 10 min. Przed posiłkiem albo 2 godz. po posiłku
- nie jeść chleba ani ziemniaków
- jednorazowa porcja max wielkości pięści
- minimum 2 litry płynów dziennie (głównie zielona i czerwona herbata)
- ostatni posiłek o 18.00
- zero słodyczy
- minimum 50 brzuszków dziennie
- nie zapominać o balsamie do ciała (oczywiście wyszczuplającym)!!!!
- chudnąć przynajmniej 0,5 kg tygodniowo !!!!
poza tym bardzo spodobały mi się słowa, które przeczytałam u którejś z Was :
"Nie rezygnuj z celu jeśli wymaga on czasu... Czas i tak upłynie" - Piękne i mądre!
Pozdrawiam gorąco i życzę miłego dnia

Ewa

Zaczęłam sobie spisywać dokładnie ilość zjedzonych węglowodanów w ciągu dnia. Wczoraj zjadłam 17,1 grama w ciągu całego dnia

, oj ale malutko , a kalorie tez liczysz?
Tozumiem , ze jesz tylko bialka i tluszcze.
A nie masz zaparc
Pozdrawiam

EWCIA Ą CZY TO TAKIE WAŻNE CZY DO ŚWIĄT SCHUDNIESZ.
MNIE SIĘ WYDAJE ŻE JAK PRZESTANIEMY ROBIC NACISK NA WAGĘ ONA SAMA OUŚCIE, CZEGO TOBIE ŻYCZĘ.

Dostałam dzisiaj tego dietetyka komputerowego. Okazuje się , że kiedyś już to miałam ale dawno temu i zapomniałam o tym . No ale już liczę .

hiiiii masz racje to nie jest najważniejsze, zresztą w święta z pewnością coś i tak przybędzie :P . Ja teraz chcę po prostu wiedzieć czy waga zacznie mi znowu spadać, czy juz tak mi zostanie mimo moich starań .

bewiku jem dużo białka , tłuszczy raczej mniej bo mi nie podchodzą za bardzo no i coś tych węgli.Kalorii nie liczę, ale dietetyk liczy je automatycznie więc wiem ile zjadam. Wychodzi gdzieś tak do 1500 góra. Dzisiaj mam już 1200 kalorii. Z zaparciem to czasem bywają problemy ale ostatnio w krytycznym momencie to zjadam 1 śliwkę i pomaga

honeyka Twoje zasady są imponujące Jak będziesz się trzymać planu to masz sukces zapewniony i tego życzę ci z całego serca

bozena dziękuję i wzajemnie

Poćwiczyłam już brzuszki i po 50 rowerka do tyłu i do przodu, wszystko to powtórzę jeszcze raz późnym wieczorem. Mam za sobą dzisiaj kilkugodzinny maraton po sklepach Jedyny pożytek z tego to ruch , bo prezentów nie kupiłam

Pozdrawiam wszystkich [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Pozdrawiam milutko