Strona 30 z 39 PierwszyPierwszy ... 20 28 29 30 31 32 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 291 do 300 z 390

Wątek: Chcę być znowu szczęśliwa

  1. #291
    pola33 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Posty
    1

    Domyślnie

    Środa jest jedynym dniem kiedy mogę usiąść do komputera swobodnie. Nikt mi nie zagląda przez ramię i nie łazi po pokoju. Mąż w pracy, synek w przedszkolu.
    Mam czas dla siebie. O ile to można nazwac czasem dla siebie. Posprzątać mieszkanie (3 godziny), zrobic tzw. pracową robotę (1 godzina), zakupy i sprawy do załatwienia(2-3 godziny),podlać ogród(1/2 godziny). Uzbiera się. A czas dla mnie? Teraz. Czytam i trochę piszę. Forum ludzi obcych sobie, to co nas wiąże to wspólne problemy, które próbujemy razem rozwiązać, ale tak na prawdę same się z nimi borykamy. Mieszkamy w różnych miastach, niektóre mają szczęście i odnajduja się blisko siebie. Ta bliskość jest ważna w trudnych chwilach. Niewiele można zrobić gdy ktoś sie wycofuje i przestaje pisać. A wycofuje się w chwilach załamania. No bo o czym pisać.
    A tak piszę o tym , bo mi tego brakuje.
    Myslę o Irence i sytuacji w jakiej jest.Patrzeć na to jak się męczy ktoś bliski, bez szansy ratunku. To najgorsze co może nas spotkać. Ja tak sobie myślę że dopóki człowiek żyje , jest szansa na wyleczenie. Jest tyle historii o cudowwnych wyleczeniach. Organizm ludzki czasami spina się do ostatniej walki i wygrywa.
    Nie znam nikogo komu by się taki cud przydażył, ale wiem że są.

    A ja się nie poddaję. Walczę z hydrą, która mnie niszczy, z większym i mniejszym skutkiem.
    Godzina wysiłku fizycznego dziennie. Gimnastyka lub rower. Na piechote do pracy nie chce mi się chodzić, zabiera mi to dużo czasu rano, tym bardziej że po drodze muszę syneczka podrzucić do przedszkola. Do pracy wpadam zgrzana i zadyszana. Autkiem spokojnie i wygodnie. Po mału wracam po raz trzeci w tym roku do wagi zaznaczonej na suwaczku, to jak walka z bokserem który mnie nokautuje, a ja wracam po każdym upadku do pozycji wyjściowej.
    Krysialku drogi. Ja tu cały czas jestem, tylko mam problem z czasem. I z żerunem.
    Droga Podstolinko, też nie jestem zwolenniczką głaskania po główce. Najlepsza jest terapia szokowa.Dopóki żyję dopóty walczę. Nie biorę Ci za złe żadnych słów krytyki, są one świadectwem że mó los nie jest Ci obojętny.
    Misialku! Nie jestem zwolenniczką żadnych wspomagaczy. No chyba że jest to kopniak.
    Pastylek boję się, a najbardziej uzależnienia. Wystarczy mi jedno.
    Begi jak wiesz to co mi dolega głupotą się nazywa. Tyle powiem.Czuję się źle bo gruba jestem . Nie ma co owijać w bawełnę. Teraz powoli odrabiam to co straciłam.
    Rudko droga. Ja wiem jak się to robi, tylko nie wiem jak zacząć to co jest dla mnie najlepsze. I wcale się nad sobą nie roztkliwiam.
    Ewusiuce. Dzięki za pięknego tulipana. Od kilku tygodni starm się mieć zawsze w wazonie żółte tulipany. A co do pisania i odchudzania to masz rację.

  2. #292
    ewace jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Pola
    to jak walka z bokserem który mnie nokautuje, a ja wracam po każdym upadku do pozycji wyjściowej.
    Pola taki nokaut przeżywa każda z nas, waga nie jest łaskawa dla nikogo, chyba że jesz "prawie nic" Mnie teraz bardzo mobilizują wykresy z innego forum dietowego - może widziałaś u mnie. Szukam wsparcia i "kopniaków" w różnych miejscach bo.... nie ma się co czarować - ja lubię jeść.

    Walcz dalej dziewczyno, bo warto. Dieta nie jest przyjemna ale człowiek po niej dobrze się czuje fizycznie i psychicznie.

    Pozdrawiam serdecznie, trzymaj się


  3. #293
    Awatar Ruda55
    Ruda55 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    1,621

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pola33
    Nie jestem zwolenniczką żadnych wspomagaczy. No chyba że jest to kopniak.
    może pomoże?

    jak zacząć? pomalutku i małymi kroczkami do przodu wiem doskonale, że wprowadzenie znanej nam teorii w praktyke wymaga ogromnego samozaparcia i nie lada wysiłku.....ale warto postokroć warto!

    Poprzednim razem przestawiłam sie da inne, zdrowsze i odchudzające jedzonko od razu. Teraz mam problem - rozjadlam się, a recydywa jest gorsza do opanowania. Więc stosuje małe kroczki. ustaliłam pore posiłków i starm się orzestregać. Ranek opanowałam. teraz walcze z reszta dnia.

    myslę ,ze wazne w naszym działaniu jest też zmiana MUSZE na CHCE!

    trzymaj się cieplutko

    Kontakt osobisty jest najlepszy , ale teraz mozna się posiłkować komunikatorami.....jak to mówia lepszy rydz .więc jakbyś chciała......to zapraszam


    1.09.2013

  4. #294
    julisia42 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-08-2006
    Mieszka w
    Białystok
    Posty
    0

    Domyślnie

    no tak,wszystkie mamy ten sam problem


    ja lubię jeść.
    ale duży maja też ci ,którzy tego wogóle nie lubią.Tak naprawdę to nie problem, to nasza głupota,ale jak się z niej wyleczyć

  5. #295
    aann jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Witaj Pola!

    Właśnie przeczytałam duże kawalki Twoich postów. Bardzo mnie zainteresowały. Ładnie piszesz i oczywiście mam podobny problem.....ta hydra, ten entuzjazm a potem marazm.
    Pozdrawiam Cię.
    PS. Może się razem weźmiemy do dzieła?

  6. #296
    Awatar misiala
    misiala jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-11-2005
    Mieszka w
    Toronto
    Posty
    1,291

    Domyślnie

    pola, dobrze ze sie nie poddajesz....taki to juz nasz los, ze ciagle musimy walczyc i uwazac na to co mamy na talerzu
    milego weekendu zycze

  7. #297
    pola33 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Posty
    1

    Domyślnie

    Kilka wolnych dni mam przed sobą. Zaplanowałam trochę zająć się sobą. Może fryzjer, jakaś dobra maseczka. A przede wszystkim wypoczynek. Nie wyjeżdżam nigdzie , bo u mnie jest tak pięknie, no i ogród czeka.
    Od kilku dni staram się aktywizować fizycznie i w sobotę zrobiłam sobie dłuższą rowerową wycieczkę. I teraz jestem przeziębiona. Zimny wiatr, mokre plecy i efekt gotowy. Kaszlę i kręci mnie w nosie, na to nakłada się moja alergia i mam ochotę nie wyłazić z łóżka.
    Widzę z moich postów że głównie narzekam. Na szczęście tylko na siebie. Gdzieś muszę spuścić mój wentyl bezpieczeństwa. I tak za dużo krzyczę w domu. Wiele rzeczy mnie denerwuje. Na przykład to że nie mogę sobie poleżeć.Że ciągle ktoś ode mnie coś chce.
    Ciszy, ciszy, spokoju. To jest to o czym marzę.
    A co do wagi to się nie wypowiadam.
    Potrzebuję sukcesów.
    Misialku! Jakbyśmy się poddali to już po nas. A tak to chociaż mamy nadzieję na lepsze jutro.
    Aann!A gdzie ty jesteś? Masz swój wąteczek? Wszyscy przeżywamy to samo, są twardziele, ale ci nie bywają grubasami. Ja biorę się za siebie od każdego następnego dnia, poniedziałku. Ach .
    Julisu droga! Na głupotę, niestety, nie ma lekarstwa.
    Rudko droga! Ja z porankami nie mam problemu, u mnie koszmarne są wieczory. Lubię jeść właśnie wieczorami.To jest moja zguba.
    Ewusiuce! Lubię jeść, kiedy w domu jest coś słodkiego, czuję jego obecność, woła mnie . To jak z wódeczką u alkoholika. A wagę znienawidziłam. Jest ciągle przeciwko mnie.

    Pozdrawiam wszystkich którzy chcą czytać o moich porażkach, mam nadzieję że niedługo o sukcesach.

  8. #298
    bewik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Bielawa
    Posty
    2

    Domyślnie

    Pola, już aann napisala, ale ja powtórzę, że masz bardzo fajny styl pisania. Bardzo lubię czytać u Ciebie na wątku
    Pola a jak daleko masz do pracy, może warto wyjść 5 minut wcześniej. Teraz jest tak ładnie, więc można się troszkę dotlenić, a do tego stracićtroszkę kalorii.
    Ta hydra,ten entuzjazm, a potem marazm.
    Uciekam przed tym marazmem, ale nie daję rady
    Czuję się jak na huśtawce
    Pozdrawiam i życzę powodzenia

  9. #299
    bewik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Bielawa
    Posty
    2

    Domyślnie

    Pola, chyba razem pisałyśmy
    A wagę znienawidziłam. Jest ciągle przeciwko mnie.
    Pozdrawiam wszystkich którzy chcą czytać o moich porażkach, mam nadzieję że niedługo o sukcesach.
    Moją też nie lubię, ale ciekawość bierze górę nad rozsądkiem

  10. #300
    bewik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Bielawa
    Posty
    2

    Domyślnie

    Pola masz racje, szkoda dziecka zrywac, a pogoda tez nie zawsze jest odpowiednia, zeby dziecko moglo isc
    Moja koleżanka z pracy ma blisko i też zawsze przyjezdza ze wzgledu na dziecko,bo odwozi i do przedszkola.

Strona 30 z 39 PierwszyPierwszy ... 20 28 29 30 31 32 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •