-
Cześć Dorisku!
Cieszę się, że też postanowiłaś tu wrócić. Mogę dwoma łapkami podpisać się pod tym co piszesz o uzależnieniu. Właśnie zdałam sobie sprawę, że ja również nie pamiętam kiedy byłam głodna. Tak naprawdę głodna .....
Jestem ciekawa jak wizyta w poradni. Ja również dochodzę do wniosku, że bez pomocy jakiegoś specjalisty będzie mi cięzko zrzucić ten balast. Zauważyłam, że w tej chwili zaczyna mi przeszkadzć mój wygląd. Do tej pory ważyłam wiele , ale jakoś wydawało mi się ,że ciało wyglądało nie najgorzej - było jakieś bardziej "zbite". W tej chwili zaczynam nie akceptować swojego wyglądu i powoduje to różne inne perturbacje
Pozdrawiam Cię gorąco!
-
Acha! Gratulacje z okazji 100 stronki!!!!
Mam pytanie, na którym wątku mam teraz pisać ?
-
Dorisku, przesyłam szybko pozdrowienia bi idę ćwiczyc. Gratuluję decyzji i jestem ciekawa jak ie masz wrażenia z wizyty?
-
Doris pozdrawiam serdecznie i bardzo sie cieszę,ze do nas wróciłaś
Rozumiem jak jest Ci cieżko,dlatego uważam,ze pomysł wizyty w poradni był bardzo dobry.Czekam na relacje z wizyty i mocno trzymam za Ciebie kciuki
-
Witam serdecznie wszystkich którzy pragną zmiany w swoim wyglądzie , wadze i na duszy!!!!!!!!!!!!![/size]
Dziękuję za wsparcie.
Tak jak pisałam, czułam się bezsilna ze swoim obżarstwem i nie wiedziałam jak przestać.
Głowa chce, ciało robi swoje. Byłam jak w amoku.
Jestem szczęśliwa bo przeżyłam od niepamiętnch czasów pierwszą noc bez żarcia.
Byłam wczoraj w Poradni Terapii Uzależnień. Jestem bardzo zadowolona. Mowię tu o swoich emocjach. Nikt nie robił ze mną żanego wywiadu lekarskiego, nie zakładał karty pacjenta i co było dla mnie wielkim zaskoczeniem nie było też żadnego psychiatry czy psychologa. Spotkałam ludzi którzy mają ten sam problem co ja i chcą sobie pomóc bo nie radzą sobie z napadami żarcia.
Co mówią moje emocje?
Czuję wewnętrzne uspokojenie
powrócił optymizm
jest szansa na lżejsze życie tj poniżej setki.
Lunko dziękuję i rowniez życzę wewnetrznego pokoju
Toshi dziekuję i również wprowadzam więcej ruchu. Jesteś dobrym duszkiem bo dajesz dobry przykład, który jest bardzo motywujący. Wczoraj skończyła mi się karta na MPK i będę chodzić pieszo tj 2 godz w jedną stronę
Balbinko było mi tak ciężko że zamknęłam się ze swoimi problemami i jadłam coraz wiecej, a skutki widać na suwaku.Pokazał sie promyk nadzieji, takie światełko w tunelu. Jestem żarłokiem i chcę to zmienić. Zrozumiałam że droga jest jedna - podjąć abstynencję. Pierwsza noc za mną, bo w nocy i wieczorami najwięcej jadłam.
Zapraszam na spotkania do Krakowa
Samorodku tak masz rację, przyzwyczajenia to druga natura człowieka
zabrnęłam do moich 131 kg i to juz było moje dno
wypływam!!!!
dziękuję za pomoc
flex007 uwielbiam truskawki i ciebie też
Podstolinko bardzo chciałam tu byc na forum ale jak już naobiecywałam sobie zmian i nic z tego nie wychodziło to nawet nie chciałam czytać i pisać na forum. Z kamieniem bezsilności szłam na dno i poczulam je mocno stopami.
Teraz będzie już tylko lepiej. Wiem że będzie trudno ale z wami dam radę więc proszę o wielkie wsparcie bo mam wielką a właściwie olbrzymia nadwagę.
Pantanalu dziękuję za wiosnę na Plantach. Życzę młlego odpoczynku na emeryturze i proszę o więcej zdjęć. Są one dla mnie wielką radością i robi mi się tak cieplutko na duszy.
Katson dziękuję za pamięć i wsparcie jak mnie tu nie było. Przesyłam moc buziaków. Zaczynam nowe życie.
Kończę bo dzisiaj do pracy idę pieszo a mam na 7:30 więc już wychodzę. Pa pa
-
WITAJ KOCHANIE DOBRZE,ZE ZNOWU JESTES
-
Witaj Dorisku!
Rzeczywiście powiało optymizmem od Twojej wypowiedzi.Cuuudnie!!!!!
Wiesz najczęściej przyczyną podjadania są te cholerne stresy.Kto ich nie ma?
Już też nauczyłam się z tego Forum, że nie zajadać ich.Zmartwienia, które
na nas czyhają itd nie mogą za chinyludowe decydować o tym, czy i kiedy
mam jeść.
Dorisku-jednak uważam, że trasa za długa.Bez przygotowania kondycyjnego
/maleńkie, rozciągające rankiem... / nie będziesz mogła się ruszyć
a nawet narobisz sobie problemów.Bądź rozważna.
Nie daj się porwać słomianemu zapałowi.
Buziaczki zasyłam, trzymaj się dzielnie i nie wątpię, że TAK BĘDZIE.
-
Mam już dosyć tego ciężaru...
Doris. Przejrzałam Twój wątek i chwilami czułam się tak jakbym czytała własne myśli. Jestem na forum nowa, ale doskonale znam emocje, które Ci towarzyszą. Te wahania nastroju, zajadanie problemów, podjadanie nocą. Rozumiem Cię doskonale i życzę i Tobie i sobie powodzenia w gubieniu i odrzucaniu na zawsze naszych wcale niesłodkich kilogramów. Pozdrawiam serdecznie.
-
-
Dorisku jakze sie ciesze ,ze postanowilas cos z tym wszystkim zrobic. Teraz tylko zeby nie zabraklo checi do dalszego dietkowania. Jestem z Toba i bede Cie wspierac . Czy to bylo tylko jedno takie spotkanie ,czy jest tego jakis cykl Dobrze ze natrafilas na cos takiego . Bowiem nie zawsze czlowiek moze sobie sam poradzic ze swoimi problemami .
Nie daj sie zakusom i trwaj w postanowieniach .Pozdrawiam goraco . I jeszcze jedno -Samorodek ma racje nie przesadzaj na sile z tymi pieszymi eskapadami ,oby to po jakims czasie nie zniechecilo Cie do dalszych poczynan . Dosyc juz tych zniechecen .Przekazuj nam tu raporciki z codziennych czynnosci . Wiem z doswiadczenia ,ze cos takiego czlowieka mobilizuje do dalszych postanowien .
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki