-
Witaj!!!
Moja droga chyba przy takiej majowce nie jednej z nas coś się przydażyło ,ja też podpadłam sama sobie i co by nie mówić to...... błądzić jest rzeczą ludzką widzę że poprawa już jest
Pozdrawiam
-
Ależ mnie wczoraj wieczorem dopadł głód , wierzcie mi to nie był mały głód , to było głodzisko, ale dałam radę , wygrałam tę walkę .
Tym razem to ja byłam górą .
W nagrodę jadę zrobić sobie ładną fryzurkę na wiosnę .
Jeszcze dzisiaj zaglądnę .
Pozdrawiam.
-
Gratuluję. Ja właśnie przegrałam z głodem i coś zjadłam
-
I ja mogę się pochwalić rozsądnym, utrzymanym w ryzach dniem. Cieszę się, że mi sie to udało.
-
Cześć
[/b]Wczorajszy dzień zaliczony dietkowo - z czego się cieszę .
Wprawdzie nie ćwiczyłam na Orbiku , ale dzień uważam za udany.
Majówkowe szaleństwa zostały stracone . Czekam teraz na jakiś nowy spadek na wadze.
Aniu cieszę się że tak ładnie się trzymasz , oby tak dalej .
Toshi następnym razem napewno wygrasz .
Życzę miłego dnia .
A na śniadanko polecam :
-
Dziękuję za miłe przyjęcie.
-
Na razie trzymam sie dosyć dzielnie waga ok , ale muszę się upewnić czy na pewno mogę przesunąć suwaczek.
Obawiam się tylko wekendu, na pewno jakiś grill, lub coś w tym rodzaju będzie , a ja mięsko uwielbiam.
Obym znowu nie musiała tracić tego co nadrobię .
Trza się brać na orbika bo mnie woła donośnym głosem.
Dobrze że już jest coraz więcej zieleninki , bo można podjadać do woli.
Od wczorajszego wieczora aż mnie ciągnie w stronę kapusty kiszonej , więc dzisiaj jej nie daruję ( przynajmniej kapusty można zjeść furę ).
-
Ile minut wytrzymujesz na orbiterku? Ja mam problem ze słodyczami, grill na szczęście mnie nie kusi. Ale grillowanie jest problemem dla wielu osób - moja koleżanka tyje latem, chociaz się więcej rusza właśnie z powodu grilla. Pozdrowienia
-
Jestem znowu , orbik zaliczony.
Toshi
Założyłam sobie że ćwiczę na orbiku , aż spalę 400 kalorii , u mnie to trwa około 45 minut i w tych dwóch granicach staram się trzymać . Kiedyś ćwiczyłam godzinę , ale wydaje mi się że 45min. to jak dla mnie ok , byle by to było systematycznie , a z tym czasami różnie bywa.
Mnie akurat słodycze tak bardzo nie kuszą , owszem lubię ale jeśli jakiś czas nie jem to potem już mogą nie istnieć . Ale co mogę poradzić na to że ja kocham mięsko i wędlinki ?
Chociaż ostatnio bardzo smakuje mi kaputa kiszona
-
Oj tak trudno pogodzić dietę z życiem towarzyskim. Te grille, spotkania z róznych okazji, a czasem i bez okazji. Silna wola gwałtownie słabnie...
Na sobotę nie mam żadnych zaplanowanych imprez, ale nigdy nie wiadomo, czy nie pojawi się jakieś piwko ze znajomymi czy jakiś wieczorny niedzielny drink. To wychodzi zwykle samo. Na wszelki wypadek muszę zaplanować więcej aktywności fizycznej.
Pozdrawiam.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki