-
-
Aia Ty sie nawet nie zastanawiaj i nie odkładaj
Juz ci kiedyś pissałam ,ze sama bardzo żałuje ,ze nie miałam trzeciego dziecka .
Dzisiaj miałabym więcej motywacji . tak nie dość ,ze wczesniej na emeryture wysłali
to jeszcze zamiast dzieckiem musze sie babka opiekowć -a to juz nie jest takie miłe.
bo w zasadzie jestem juz stara klapa a nawet wnuka nie mam .
Dzieci jak sie usamodzielniaja to juz naprawde odchodzą.
-
Krysialku, wiem, ale wraz z upływem czasu człowiek staje się coraz bardziej wygodny i leniwy.....Najlepsze są wpadki, bo zwykle z planowania mało co wychodzi. Ja na razie muszę schudnąć, bo z Jackiem w ciąży przytyłam 25 kg i ważyłam pewnie mniej, niż ważę teraz i boję się, że gdybym zaszła teraz to moje nogi tego nie wytrzymają (mam żylaki, papękane naczynka i w ogóle galarety). Poza tym mam niską hemoglobinę i moja Pani ginekolog każe ją koniecznie podnieść (mam tak nisko, bo moje kobiece dni są strasznie obfite) a poza tym muszę łykać kwas foliowy (jeszcze nie zaczęłam... Widzisz, ja chyba szukam pretekstu, żeby nie zachodzić w ciążę, ale jestem otwarta na wpadki... No cóż, zobaczymy co będzie.....Na razie myślę, ale nie zabieram się do dzieła.....Mój Jacek ma 12 lat, więc różnica wieku i tak byłaby baaaaaaardzo duża, a ja mimo planów, to chyba psychicznie nie jestem w tym momencie gotowa..... Chciałabym, a boję się.....typowa baba.....
Kochane, wczoraj też udało mi się utrzymać w limicie 1500 kcal. Ssało mnie na słodkie, ale dałam radę. A jak o 22 mój chłop przypomniał sobie o zamelinowanej przed nami chałwie świątecznej i zaczął ją kroić i rzuć, to myślałam, że mu przyłożę.....Nie zjadłam, nakrzyczałam i jestem z siebie dumna!
Dzisiaj jeszcze nie będę ćwiczyć, ale już jutro wdrożę dłuższe spacery z psem.
I zaraz zmienię suwaczek....
Buziaki!
-
Cześć Aia
Ty możesz sobie jeszcze pozwolić na ciążę czy to wpadkową czy planowaną, lata masz jeszcze odpowiednie. Ale wiesz lata uciekają. Zaaranżuj planowaną wpadkę i już .
No, ale za chałwę to duże brawa
Pozdrawiam , trzymaj się
-
witaj
Jeszcze raz ci mówie -nie oszukuj siebie --
w Twoim wieku ze swoich dolegliwości wyleczysz sie natychmiastowo
tylko Tobie nie jest lekarz potrzebny -tylko rózga .
Skoro wychodowałaś sobie taaaakie choroby -to jak najszybciej bierz sie za siebie
-bo następna to będzie cukrzyca .
U Ciebie nie liczenie kalorii tylko WEGLOWODANÓW ,a więc słodycze ,kasze ,mąki
chleb ,makarony -ZAPOMNIJ .
Zeby nie podjadac zapychaj sie jajami ,a jeszcze lepiej żółtkami 5 szt dziennie
tłuściutko ,malutko -sukces gwarantowany .
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Witajcie kochane!
Za wczoraj poproszę o rózgę..... Zaliczyłam pierwszą wpadkę i jesstem dzisiaj ciężka i napchana oraz postanawiam o niej szybko zapomnieć.....W piątek za to było super, więc miałam 5 dni kulturalnych i jedną, sobotnią, wpadkę....Dzisiaj za to zaczynam ćwiczyć, więc mam nadzieję na powolne rzeźbienie mojego ciała......Planuję długie spacery z psiną i zacznę co najmniej 3 razy w tygodniu ćwiczenia domowo-dywanowo-muzyczne.
Krysialku, wiem, dieta Kwaśniewskiego jest całkiem sensowna, tyle że obawiam się trochę diet, w których niektórych pokarmów nie można jeść wcale...Jedna pani ode mnie z pracy była na święta w sanatorium z dietą optymalną (to podobne, co?) i ma mi przynieść w tygodniu ich jadłospisy. Mówi, że są bardzo łatwe, sycące i dobre na jej problemy z jelitami.
Ewace, za chałwę mam brawa, ale proszę za wczoraj mi nakopać, ok?....
Babki, lecę na zajęcia, mocno Was całuję i do jutra!
-
Aieczko- no bo miala byc wpadka , ale nie taka
-
Aia -ja w zasadzie nie mówie o diecie Kwaśniewskiego
tylko o niskowęglowodanowej -to jest podobnie --
Jadłospisy w necie ich wbród -ale moim skromnym zdaniem po co ci?
wystarczy ,ze jesz wszystko co sie rusza a ograniczasz węgle do minimum
i tu nie ma zadnej filozofii .
jajecznice ,zebra ,wątrobe i podroby -chyba umiesz gotować.
a surówki wszystkie [bez cukru] owoce słodkie zabronione .
więc nie wykręcaj sie sianem tylko do roboty.
-
Jestem tak sobie zadowolona z siebie samej. Jem za dużo węglowodanów (Krysial ma rację, trzeba je wyrzucić, ale ja tak lubię kanapeczki.....). Z chleba jem tylko razowca, ale jak tu nie zjeść ciutki ziemniaków do gołąbków?....Będę ograniczać węgle, ale na razie nie wyobrażam sobie, aby wyeliminować je zupełnie....Zresztą Krysialek mówi o diecie nisko- a nie zerowęglowodanowej.....
Sibuś, wiem, ale bronię się i chronię jak mogę od wpadek, które masz na myśli, chociaż rozważam je teoretycznie.....Jestem głupawa, wiem, ale nie dorosłam jeszcze do drugiego dziecka tak do końca.....Powinnam, ale nie dorosłam.....
Spadł mi kilogram, mimo braku mocnych ćwiczeń, pewnie dlatego, że skończyłam @....
Dzisiaj poćwiczę w chacie, czas ruszania się wreszcie nadszedł!
Lecę na zajęcia, pa!
-
witaj Aia
oczywiscie ,ze niskoweglowodanowej -- bo bardzo niebezpiecznie jest wyzerować
może na pare dni to klęska dla włosów ,paznokci,
no i skurcze w nogach . Tak ,ze najlepiej BTW 50 100 50
bialko tłuszcz węgle
Aia -jak ryż to nie ziemniaczki!!!!!!!!-
lepsze ziemniaczki i to 2 sztuki no i warzywka bo maja mało węgli .
chleb jedną kromeczke -czemu nie --ja też lubie .
pewnie ,ze lepiej gdyby ona była sucha -no ale wędlina jest do wybaczenia .
-węgle z tłuszczem -to bomba na nasze dupencje i opony.
to jest własnie ciacho jak i chlebuś z masełkiem -albo ziemniaczki z tłuszczykiem
czy tez gołabki . ---Ta kochana dobruteńka mieszanka - -karamba
ciężkie jest zycie odchudzaczek
pozdrówka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki