Strona 73 z 148 PierwszyPierwszy ... 23 63 71 72 73 74 75 83 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 721 do 730 z 1474

Wątek: Poskromienie złośnicy....

  1. #721
    Awatar psotulka
    psotulka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-11-2004
    Mieszka w
    Babice gm. Oświęcim
    Posty
    531

    Domyślnie

    BIDULKA CHYBA MA ZNOWU DOLEK WRACAJ CZEKAMY RAZ NA GORZE -RAZ NA DOLE WYTRWAMY WRACAJ

  2. #722
    Awatar Aia
    Aia
    Aia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    3,056

    Domyślnie

    Dziewczyny, jestem.....ale zgodnie z Waszymi przypuszczeniami daję plamę dzień po dniu i już nie wchodzę w moje szczupłe ciuchy.... Suwak na wadze z pewnością powinnam przesunąć ale nie wiem na ile, bo wagę wyrzuciłam w zeszłym tygodniu..... Nie, nie dlatego, że się jej obawiam, ale dlatego, że się zepsuła....I nie mam specjalnej motywacji, żeby kupić nową z wiadomego powodu. Pora brać się za siebie, bo już po mnie widać przytycie (moja Mamuśka mi powiedziała...i moja koleżanka...i mój najdroższy ślubny.... ).
    I nie umiem zabrać się znowu....bo takie to trudne...i proste jednocześnie....
    Głupia jestem, słaba i żałosna i tyle.
    Nie pisałam, bo chciałam się odezwać dopiero, jak uda mi się chociaż ze dwa dni wytrzymać w limicie... Co mi się jeszcze nie udało....

    Jado! Jak fajnie Cię widzieć! Buźka mocna!!!!! Ja nie myślę o przyszłym roku, bo przy mojej niecierpliwości to zbyt dalekosiężny plan. Wolę myśleć o wiośnie i lecie, choć z tego myślenia guzik mi wychodzi.

    Psotulko, kocham Cię normalnie i całuję mocno za nieustającą wiarę we mnie, niekonsekwentną jełopkę. I za podtrzymywanie mnie na duchu....duchu słabości i łakomstwa....

    Krysialku, wcięło mnie, bo się wstydzę. Jestem psychicznym obżartusem i już nie wiem co mam ze sobą począć. Zwłaszcza że na koncie ciągle debet, a żeby zaspokoić moje ciągoty słodyczowe potrzebuję na raz dużo łakoci, a że jest nas w domu trójka to wszystko razy trzy i wychodzą straszne kwoty....A do tego mój synuś przytył i MUSI schudnąć parę kilo dla zdrowia (lekarz tak radzi, poza tym widać sadełko i w jego wieku - 11 lat- to wręcz nieprzyzwoite....) A matka co? Kretynka po żywieniu człowieka, pracująca w zawodzie, świetna w teorii i taka żałosna w praktyce....
    Toż mnie trzeba zlać, wybić zęby, drutować szczękę i zrobić przeszczep mózgu. Już ten od małpy byłby z pewnością lepszy.
    Wstyd mi naprawdę!

    Elu, ależ my się nie usprawiedliwiamy w głodzie. My usprawiedliwiamy swoje łakomstwo (głównie moje) i nadwyżki kalorii wiedząc, że to one nas gubią. Chyba nie czytałaś skrupulatnie naszych wypowiedzi. A może chciałaś się zareklamować jako specjalista?...Prosimy bardzo, ale bez komercji. Wszelkie rady są na tym forum baaaardzo mile widziane!

    Misiala, jestem, jestem.....Wstyd mi że jestem z takimi zwierzeniami, ale jestem....

    Luizku, krzycz na mnie, krzycz, bo taka jest prawda że wcale mi nie idzie i powinnam się zawziąć, zamknąć gębę na kłódkę i powiedzieć Wam jak już mi się uda. A ja robię dokładnie odwrotnie i jestem negatywnym przykładem tego forum. Oraz jego zakałą.

    Bewiczku, ja też za Wami tęskniłam, dlatego przyszłam...a raczej przyturlałam się do Was....Zaraz zajrzę do Filigree, to zobaczę co U Ciebie......

    Kochane, przesyłam Wam swoje najnowsze zdjęcie w czasie tańca....



    A to jak zaczynam się odchudzać:



    Psotulko? Zmałpowałam od Ciebie link do tej strony z gifami....Mogłam?.....




  3. #723
    bewik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Bielawa
    Posty
    2

    Domyślnie

    Aia, jesteś wspaniała, tymi zdjęciami rozbroilaś i choćbym chciala na Ciebie krzyczeć , to nie mam szans, bo gęba od ucha do ucha się cieszy.
    Znam ten ból, najgorzej zacząć jeść to później ciężko skończyć,ale misialek podał fajnądietkę jabłkową , może zacznij od tego
    Życzę powodzenia w dietkowaniu

  4. #724
    Filigree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Aiu, tak sobie czytam i przypominają mi sie moje zachowania sprzed ponad roku, kiedy po raz setny przyrzekalam sobie, że zabieram sie za siebie........ i to plucie sobie w brodę, po każdym dagadzaniu podniebieniu, też znam
    Aiu, no już weź i wydoroślej , ja żałuje teraz każdego roku kiedy sie miotalam i myśle sobie że moglam zrobic te radykalne odcięcie ryja znacznie wcześniej
    Zacznij od kupna wagi i nie daj sie tym wszystkim slodkim zmorom
    Trzymam kciuki.
    Buziak

  5. #725
    Awatar misiala
    misiala jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-11-2005
    Mieszka w
    Toronto
    Posty
    1,291

    Domyślnie

    Aia, co Ty wypisujesz wlasnie z nami bedzie Ci latwiej znowu zaczac Nie kryj sie po katach,tylko tu wszzzzyssstttko pisz Ja podobnie ja Filigree teraz zaluje,ze nie wzielam sie wczesniej za siebie,tylko chodze juz 10 lat jak w osmym miesiacu ciazy
    A co do slodyczy;to tylko na poczatku jest trudno,zobaczysz.
    Musisz sie nastawic psychicznie i najlepiej,przynajmniej kilka pierwszych dni,nie mozesz miec zadnych slodyczy w domu i najlepiej tez wtedy nie chodzic do sklepu Zobaczysz ze po paru dniach nie bedziesz miala juz takiego ciagu Ja nie jem slodyczy od 3 miesiecy,wiadomo ze zdarzaja sie wpadki(u mnie orzeszkowe,migdalowe w nadmiernych ilosciach),ale generalnie ciasto jadlam tylko w swieta(troche). Niestety nie da sie ukryc ze cierpie np.w gosciach.W sklepie to pakuje do koszyka,tak jakbym kupowala,a potem odkladam na pulke,a w domu jestem taka szczesliwa ze nie kupilam..Dzieciom,ktore tez wlasciwie nie powinny jesc slodyczy,kupuje takie ktorych ja nie lubie
    Och chrzanie farmazony,przeciez Ty to wszystko wiesz,prawda
    Ps.na moim watku podalam diete owsiana, moze Cie zainteresuje
    Powodzenia

  6. #726
    Awatar Aia
    Aia
    Aia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    3,056

    Domyślnie

    Kocham Was!!!!


  7. #727
    Awatar psotulka
    psotulka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-11-2004
    Mieszka w
    Babice gm. Oświęcim
    Posty
    531

    Domyślnie

    KOCHANIE NIECH TO BEDZIE DLA CIEBIE WIELKA MOTYWACJA:
    "....A do tego mój synuś przytył i MUSI schudnąć parę kilo dla zdrowia (lekarz tak radzi, poza tym widać sadełko i w jego wieku - 11 lat- to wręcz nieprzyzwoite....)


  8. #728
    luizek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    75

    Domyślnie

    ty nam się tutaj nie chowaj tylko spowiadaj sie codziennie z grzechów obrzarstwa , w pewnym momencie zrobi ci się wstyd i weźmiesz się za siebie, jak bedziesz się przed nami chowac to nic z tego nie bedzie, czasami pokrzyczymy na ciebie ale wiesz ze zawsze też cie pocieszymy, głowa do góry, tylko nie uciekaj przed nami
    buziaczki
    17/11/2008
    ___________________
    DZIEŃDOBEREK- tu jestem
    Tu byłam

  9. #729
    bewik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Bielawa
    Posty
    2

    Domyślnie

    Aia , podpisuję się pod tym co Luizek napisał.
    Nic dodać , nic ująć
    Zdrowego , dietkowego weekendu

  10. #730
    Awatar Aia
    Aia
    Aia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    3,056

    Domyślnie Koniec z folgowaniem samemu sobie!

    No dobra. Pora przestać biadolić i zrzędzić oraz składać czcze obietnice. Wczoraj kupiliśmy nową wagę. Dokładną, cyfrową i z pomiarem tkanki tłuszczowej..... Wynik mojego ważenia jest na dole w postaci nowego wykresu.... Nic już nie muszę dodawać.....Zaliczyłam na własne życzenie przecudownej urody jojo (ważyłam 74 kg...). A tkankę tłuszczową mam około 33% a to górne granice nadwagi, a za chwilę czekałaby mnie otyłość. W dodatku zszokowałam się wynikami mojego synusiowatego. Ma 11 lat, 164 cm wzrostu i waży 64 kg a tkanki tłuszczowej ma 32%, co przy jego wieku stanowi już poważną otyłość (jej środkowe, a nie początkowe zakresy)!!!!!
    Naprawdę dało mi to do myślenia i teraz już koniec żartów. Muszę pomóc mojemu młodemu i samej sobie, bo taki stan sama spowodowałam. Kupowaniem słodyczy i pozwalaniem Jackowi na jedzenie tego, na co ma ochotę. A On je dosłownie ciągle. Chwilę po śniadaniu sięga po płatki, później jakieś ciastka, paluszki, maca itd. A do tego nie je w ogóle surówek i owoców. Koniec z tym. Będzie trudno, ale od dzisiaj zmieniamy sposób żywienia się. Opracowałam dwa plany:

    Dla mojego Jacka:
    1. Posiłków dziennie będzie jadł 5 (a nie 6754).
    2. Posiłki będą normalne, ale z silnym naciskiem na jedzenie surówek i zamiana części pieczywa białego na razowe.
    3. Między posiłkami głównymi może jeść jabłka, marchewki lub pić wodę lub soki.
    4. Dużo ruchu - od poniedziałku zaczyna trenować w Akademickim Klubie Sportowym siatkówkę - treninki 3 razy w tygodniu po 1,5 godziny, a do tego wf w szkole.
    5. Nie ma jedzenia po 20, a jedynie owoce.
    6. Stanowczy koniec ze słodyczami!

    Będzie mu trudno zwłaszcza z regularnymi posiłkami, zwłaszcza w weekendy, ale mam nadzieję, że się uda. Sam się wystraszył wynikiem, poza tym chce być sportowcem, a teraz jest dużo wolniejszy od wielu kolegów.

    A teraz plan dla mnie:
    1. Limit kaloryczny jak zawsze - 1500 kcal. (odstępstwa max plus 200 kcal).
    2. Won białe pieczywo.
    3. Jem wszystko, ale mniej treściwego a więcej surówek i owoców.
    4. Nie kupuję słodyczy! (to najważniejszy punkt dla mnie, nałogowca). Słodycze jem tylko wtedy, jeśli jest jakaś specjalna okazja, np. imieniny, urodziny, impreza i mają się zmieścić w limicie. Czyli jem je tylko u kogoś, a do znajomych chodzę rzadko. U siebie w domu na razie nic nie będę piekła, jak zrzucimy z Jackiem trochę kilogramów, to w weekend będę coś piec (jedno coś), ale ma to się zmieścić w limicie (czyli wtedy mniej innego żarcia).
    5. Ruszam się. Będę chodziła na aerobic, ale na razie nie wiem czy nie tylko raz w tygodniu, bo muszę na początku wozić Jacka na treningi (są w szkole w drugim końcu miasta), więc będę w domu dopiero około 18.30 i nie zdążę. Ale jak obadam dojazd i przejścia dla pieszych, to będę Go wsadzała w autobus i będzie jeździł sam, a odbierać będziemy go z moim chłopem na zmiany. W dni bez aerobicu w każdym razie ćwiczę w domu i więcej i dłużej chodzę z psem!
    6. Nie jem po 19 (w drastycznych przypadkach po 20).

    Chyba wszystko?....
    Kochane, czekam na wsparcie i obiecuję zdawać relacje!
    I powiedzcie mi jak zrobić dobrą surówkę z czerwonej kapusty?...Bo moje dzieciątko sobie zażyczyło....







Strona 73 z 148 PierwszyPierwszy ... 23 63 71 72 73 74 75 83 123 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •