Dzięki Psotulko za przepiękne kolorowe obrazki. Podnoszą na duchu i dodają optymizmu.
Z dietką powoli się badamy, właśnie mam cykora, bo zjadłam po raz pierwszy od 2,5 tygodnia parę łyżeczek jogurtu naturalnego....Wczoraj spróbowałam kawę rozpuszczalną, a dzisiaj trzymam kciuki za trawienie jogurtu.....
Moje menu powolutku zaczyna przypominać normalne żarcie (czasami... ), bo na śniadanie jem czerstwe pieczywo z ciutką masełka i mięskiem gotowanym, na obiad mięsko z warzywami na ciepło plus ziemniaki, a na przegryzki suchary bezcukrowe lub pieczywo ryżowe. No i dzisiaj do sucharka spróbowałam jogurt....pożyjemy, zobaczymy....
Szanuś, a co Ci było, kochana?.... Niech już nas opuszczą te pechy, bo szału można dostać! Zajrzę do Ciebie i popatrzę co i jak.
Zakładki