WIOSNA JUŻ NAPRAWDE NIEDALEKO.
Dziewczyny, co u Was?...
Psotulko? To cudo to śledzie?....Pięknie podane i kocham śledzika....Ale niestety najbardziej w towarzystwie ziemniaczka i majonezu.....
A psiny mieszańcowe są najwdzięczniejsze i jedyne w swoim rodzaju.....
Illa? Co U Ciebie?....Miałaś nam napisać coś więcej, czekam!
Misialku, trzymam się, trzymam i czekam na wiosnę!
Krysialku, mój diabeł jest sympatyczny i pomaga mi....Chociaż jak dzisiaj posypię sobie głowę popiołem, to pewnie mnie opuści....
Dziewczyny, wczoraj wyobraźcie sobie, że znowu wszystko poszło zgodnie z planem. Zmieściłam się w 1500 kcal, a na obiad zjadłam ukochane naleśniki z serem!
Dzisiaj ćwiczyłam 5 dzień Weidera i szło mi ciutkę lepiej, niż wczoraj. Na śnadanie wypiłam sok marchwiowy (150 kcal), na drugie 4 tekturki z serem topionym i żółtym (nie mialam w chacie razowca). Postanowiłam pić codziennie sok marchwiowy, żeby zażółcić sobie ciutkę moją bladą twarz.
Dziewczyny? Czy Wy dzisiaj jabłkujecie?...Bo miała być akcja dzisiaj, ale jakoś nikt nie przypominał, więc z radością zjadłam co innego....
Pościcie dzisiaj?....Co jecie?
Pozdrawiam Ja postanowiłam planować posiłki i ściśle się tych planów trzymać- 1200 kalorii dziennie. A dziś z racji, że to środa popielcowa zaplanowałam zjeść tylko trzy razy. Dla mnie to najgorsze jest podjadanie między i objadanie się wieczorem i to mam zamiar wyeliminować. Nie wiem jak tego dokonam ale spróbuję :P
Małgo, dobry pomysł.Powiedz wieczorem, jak Ci poszło.
Ja postanowiłam oprócz tego, co dałam wyżej, jeść już do końca dnia głównie warzywa. Przed chwilą pochłonęłam cały kubek (400g) surówki z białej kapusty (była pycha! kupiłam gotową, bo sama w życiu bym tak nie umiała przyprawić.. ) zagryzając jedną kromką tekturki. Około 17 zjem jabłko i banana, a w domu postaram się nie jeść już nic. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Buźka!
Aia, ja dzisiaj jabłkuję : , narazie w pracy, ale myślę ,że ten dzień przetrzymam,a od jutra podobnie jak malgo4 będę planowała , bo to chyba najlepsza metoda pilnowania
Aia, jak tak piszesz co jesz i jak ćwiczysz, to i mi się udziela i chęci nabieram
Obrazeczki baaardzo mi się podobają
Miłego dietkowania
Ja też jabłkuję, ale do końca dnia jeszcze daleko. Nie wiem czy wytrwam. A po jabłuszkach mam wilczy apetyt. A najgorszy jest wieczór....
Zwłaszcza, że dziś siedzę w domu i jak na złóść, wszyscy jedzą śledzika z ziemniakami.
Ojejjjj
A ja właśnie wróciłam po zajęciach i zastałam na moim biurku, na którym pod moją nieobecność grasował synuś, 2 świeże białe bułeczki i żółty ser. Trochę mnie pokorciło, ale przypomniałam sobie co postanowiłam i schrupałam jabłko i wypiłam pyszną i niezdrową kawę z saszetki (3 w 1....wiem, wiem, z cukrem, ale czasami może być..... ). I nawet się trochę najadłam.....
Grzeczna jestem?....
Aia, mam prośbę kiedyś podałaś mi moje zapotrzebowanie kcal, ale nie pamiętam gdzie to było, znalazłam u gagii fajny artykuł i wkleiłam u siebie.Nie wiem jak to się liczy.
Podam moje dane wiek 52 aktywność..... praca siedząca biurowa, 2 razy w tygodniu aerobik i 1 raz basen. Wzrost 162cm.Bo staram się trzymać 1200 kcal, ale zastanawiam się czy to nie za mało
JA TEZ NIE WIEM JAK Z TYM WALCZYC JEM JUZ O 10-11,14-15, 18-19 A POTEM 22 GLODNA WAZNE ,ZE JEM JUZ SNIADANIAMALGO PISZE:
Dla mnie to najgorsze jest podjadanie między i objadanie się wieczorem i to mam zamiar wyeliminować. Nie wiem jak tego dokonam ale spróbuję
KOLOROWYCH SNOW
Zakładki