-
Witam Aia, ja jestem uzależniona, mąż sprząta, a ja tylko na chwileczkę weszlam zobaczyć, ale już służę pomocą,
masz surówkę, którą bardzo lubię
składniki
mała główka kapusty czerwonej - około 75 dag
2 duże, twarde i kwaśne jabłka
1 duża cebula
garść rodzynek
szczypta cynamonu
szczypta mielonych goździków
łyżka cukru
łyżka octu balsamicznego lub winnego
dwie łyżki masła
łyżka oliwy
sól
świeżo zmielony pieprz
pół garści posiekanej natki pietruszki
sposób przygotowania
Z kapusty odrywam brzydkie liście i szatkuję na cienkie a długi kawałki. Cebulę obieram i kroję w drobną kostkę. Jabłka obieram, wykrawam gniazda nasienne i kroję na ósemki.
W dużym garnku rozgrzewam masło z oliwą, wrzucam cebulę i smażę do jej zeszklenia, często mieszając. Do cebuli dodaję jabłka i smażę 2 minuty, teraz dodaję poszatkowaną kapustę, rodzynki, mieszam dokładnie, dolewam 2 szklanki ziemnej wody oraz wszystkie przyprawy z wyjątkiem natki pietruszki i wszystko jeszcze raz ponownie mieszam.
Potrawę duszę pod przykryciem na średnim ogniu do momentu, aż kapusta będzie lekko chrupka - około 30-45 minut.
-
Bewik, cudnie dzięki! Już wydrukowałam i zaraz idę do domu działać! W poniedziałek zdam relację jak smakowało!
-
Aia
plan super,ciekawa jestem jak Ci sie uda z synem,bo jest ciezko,moj to dopiero zaczal sie odchudzac jak mial 15 lat,jak zrozumial,przepada za slodyczami i czasami je,bo nie jestem w stanie nad tym zapanowac
Powodzenia
bewik
czy w tej surowce musi byc cukier i maslo
bo wyglada apetycznie i chcialabym ja zrobic
Pozdrawiam
-
Hejka Aieczko,
no twój plan rozłożył mnie na łopatki.... zaadaptowuje go na moje potrzeby, bo u mnie ilość tłuszczu jest znacznie większa niż u ciebie.
A co do surówki z czerwonej kapusty, to ja daję tylko oliwę. Natomiast cukru odrobinkę, bo łamie smak. Czerwona kapusta jest ostrzejsza od białej i dlatego ociupinka jest wskazana.
Serdeczności, paaaaa :P
-
Jado wszystko wyjaśniła, więc nie będę się powtarzać, a plan fatkycznie dobry
Przesylam weekendowe pozdrowienia
-
-
witaj Aia -deklaracje
ja juz po raz tysieczny sobie składam
Co do Twojego syna oj.. ,on rosnie i jego napady głodu są ,bo sie rozwija.
organizm domaga sie białka a on sięga po wegle .Wiec jedynym wyjściem
to dawać mu do zjedzenia konkrety -jajecznica ,jaja i kotlety -ale z tłustego mięska.
Nie będzie czuł głodu i niepotrzebnie rozpychał żołądek .
Surówki ,jabłka -owszem -ale nie na głoda .a ruch ćwiczenia
to nie tylko młodemu służą -ale kto mnie namówi :P
-
MUSIMY WIERZYC I WALCZYC Z NASZYMI LENIWCAMI
A TO TAKIE TRUDNE
GDYBYSMY TU NIE BYKY BYLOBY O WIELE TRUDNIEJ
POWODZENIA WAM ZYCZE
-
Aiu, gratuluje 50 stronki i podjęcia wlaściwych decyzji
Bądź dobrej myśli. Synuś mlody, szybko smignie w górę i z jego nadmiarow nic nie zostanie. Gorzej ze złymi nawykami, ale jak sie weźmiecie wespół zespół, to plany......... Jackowy i Twój będą w 100% zrealizowane
Tylko już nie zostawiaj nas na tak długo i bądź dzielna.......co ja mowię.....jesteś dzielna i pokonasz pokusy
-
Kochane Wy moje, no więc tak.
Sobota - plan pod tytułem "Jacek" zrealizowany w 100%.
plan pod tytułem "Mamuśka" zrealizowany w -100%. Ta głupia stara gropa wiedziała, że w domu są jeszcze zapasy herbatników i kamyczków, więc wyżarła je potajemnie (trzymając pod kocem i żując jak chłopaki nie widziały). A że było ich trochę, to dostała sensacji żołądkowych, w związku z czym dostałam nauczkę.
Niedziela - plan pod tytułem "Jacek" i "Mamuśka" zrealizowane w 100 % każdy!
Waga pokazuje 2 kg mniej, ale wiem, że to kwestia fizjologiczna związana z zatrzymaniem wody i przeczyszczeniem
po sobotnim obżarstwie, więc nie ma się co podniecać, jak się utrzyma, to zmienię suwaczek. Nie wiem, czy nie powinnam jako start na wykresie ustawić 85, czyli aktualną wagę, bo 91 to miałam rok temu, a teraz ktoś może uznać z wykresu, że jestem grzeczna, a ja dopiero zamierzam. Być grzeczna oczywiście.
Dzisiaj jestem po śniadanku złożonym z bułki razowej wieloziarnistej posmarowanej twarożkiem Fromage (pycha). Na drugie wzięłam jogurt, obiad zjem w stołówce, a kolację po aerobicu (idę na 17.30). Wczoraj niestety nie ćwiczyłam, ale spacerowałam z psem 2x30 minut.
Filigree, masz rację, to już nawet nie chodzi o schudnięcie, ale o zdrowie. Dlatego te złe nawyki żywieniowe trzeba jak najwcześniej wyplenić. Tylko ciekawa jestem jak to się uda na dłuższą metę, już po schudnięciu, przecież teraz zaliczyłam piękne jojo.....
Psotulko, leniwiec we mnie jest straszliwy i jak myślę o zwleczeniu się z wygodnego wyrka, to aż mi trzeszczy w głowie...za minutkę....za dwie....za osiem.....
Krysial, tak, Jacka problemem i moim jest zdecydowanie nadmiar węgli. A tak drudno z niego wyjść, bo są smaczne i łatwe do zjedzenia bez przygotowania.....I trzeba coś z tym zrobić. Już robimy! Tylko jak Go nauczyć jedzenia surówek?!
Bewiczku, surówka wyszła pyszna, mimo że nie miałam cynamonu i goździków! Dziękuję za przepis raz jeszcze!
Jado, a też kapustę dusisz, czy robisz na surowo?....
Misiala, musi mi się udać z moim Jacuchem, bo naprawdę źle wygląda bez koszulki, ma typowo babską otyłość - fałdki tłuszczu zwisające nad gaciami i z boków przy każdym schyleniu się. Mój mąż np. ma brzuszek, ale on jest jędrny i na wadze tłuszczu wyszło mu 22% (u mnie i Jacka około 32%), więc to prawda że każdy ma inną budowę i inaczej wygląda przy tym samym wzroście i ilości kg. Zamierzam pozwalać mu na słodkości, ale dopiero jak zrzuci co najmniej 5-7 kg i jedynie od czasu do czasu.
Dziewczyny, przesyłam Wam siebie skaczącą na skakance:
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki