E, sa tez problemytypu - cala gora 38, a biodra w razmiarze fatalnym. Do tego wzrost nie powalajacy. I wtedy to dopiero jest uciecha, jaks ie tak slyszy, ze biodra to sie ma... do rodzenia dzieci
E, sa tez problemytypu - cala gora 38, a biodra w razmiarze fatalnym. Do tego wzrost nie powalajacy. I wtedy to dopiero jest uciecha, jaks ie tak slyszy, ze biodra to sie ma... do rodzenia dzieci
DZIEŃ 3
No to wczorajszy dzien niestety zakończyłam wynikiem 1430 kcal Kochany Mój zrobił mi kolację, którą zjadłam...
I szybkim pójściem spać bo dopadła mnie okropna migrena. Ale dziś wstałam jak nowo narodzona, wyspana w dobrym humorze i pozytywnym nastawieniu do diety i do zycia w ogóle
A i zadzwonie jednak do babki, która prowadzi aquaaerobic. A ja tak kocham wodę i pływanie, ze taki rodzaj ruchu byłby dla mnie najlepszy
Dziewczyny, dzieki za Wasze wpisy, jest to bardzo miłe Może napiszecie coś o sobie więcej? Jesli macie ochotę
WITAM SKARBY MOJE
POSZUKUJĘ ODPOWIEDZI NA PYTANIE: JAK NIE RZUCAĆ SIĘ WIECZORKIEM NA JEDZONKO, CZY KTOŚ TUTAJ MI POMOŻE
POZDRAWIAM
proszę Cię bardzo macie ochotę. Monika, lat 32 i 15-20 kilo nadmiaru, tego tzw. kochanego ciałka, fuj. Ale od początku roku trzymam się całkiem nieźle, większość dni jest koło 1000, dwa razy chyba było 1400. Ale to i tak chyba jest ok. Walczę z nadwagą całe życie, z krótkimi okresami kiedy wyglądam jak człowiek. Poza tym mam hopla na punkcie śpiewania i pływania, a oba zużywają dużo kalorii
NIE DAJMY ANIOŁOM ODLECIEĆ, NIE DAJMY SKRAŚĆ SOBIE SKRZYDEŁ
do nadwagi:
sportowo w 2013:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...ml#post3019016
AAnikAA oto jest pytanie
Na które nie znam jednoznacznej odpowiedzi
Ja tez moge cały dzień nie jeść, ale wieczorem-muszę!!! Zresztą do tej pory ustalam sobie tak jadłospis, ze największy posiłek mam własnie wieczorem. Wtedy nie ide tak głodna spac i nie podjadam w nocy. Nie trzymam sie drastycznie schematu, że śniadanie ma być duże, obiad mniejszy, a kolacji prawie w ogóle. Czytałam kiedys artykuł, zresztą nie jeden, ze wieczorne jedzenie nie jest wcale złe. Więc jesli ja wolę małe śniadanko, obiad w sam raz, a kolację dużą i mieszczę się w tych granicach co sobie zaplanowałam to nie widze żadnego problemu. Narazie jak widać chudnę a nie tyję.I jem tez słodkie, i piję w małej ilościalkohol. Zresztą nauczyłam się zachowywać umiar, potrafie powiedziec STOP. Ale długa droga była do tegoMoże daltego, ze Bardziej zaczęło mi zależeć na tym jak wyglądam, niż mieć pełen brzuch. Może to tez dlatego, ze ja jem dalej wszystko i nie mam jakiś tam zachcianek, bo np: ograniczam sobie czekoladę i mnie do niej ciągnie. Mam ochote to zjem. Ale maksymalnie 4 kostki. Mam ochotę na sos. Jem go. tylko połowę tego co jadłam kiedyś. Mam ochote na kanapki? Jem je. tylko jedną zamaist pięciu jak kiedyś
Beverly a Ty masz na imię jak moja Kochana Przyjaciółka. I mojej córeczce tez dałam własnie po niej na drugie MonikaWięc może będzie nam się fajnie pisało
No, a narazie się trzymam. Choć już czuję, ze będzie dziś ciężko No to lecę zadzwonić zapytac się o ten aqua areobic.
Ja ma na imię tak, jak MOJA przycjaciółka też. Faceci nasi wiedzą, że z nami nie wygrają, bo takie same jestesmy. No prawie, ona nie walczy z nadwagą, a ja owszem. Na dzień dzisiejszy w planach mi wyszło trochę ponad 700 czyli sporo luzu n zachcianki. A i nabiał był i owoce i coś normalnego, tylko bez chleba i słodyczy. I coraz mniej mnie do nich ciągnie na szczęście
NIE DAJMY ANIOŁOM ODLECIEĆ, NIE DAJMY SKRAŚĆ SOBIE SKRZYDEŁ
do nadwagi:
sportowo w 2013:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/pamie...ml#post3019016
DZIEŃ 4
No więc wczorajszy dzien zakończył sie na 1400 kcal. Telefonu od aqua areobicu nikt nie odbiera, więc nie wiem co dalej. W szkole u syna organizowany jest aerobic, ale jakoś mi sie nie chce... Dziś mi sie nic nie chce. Od wczorajszego wieczora jestem rozdrażniona, zła i śpiąca. Pokłóciłam się ze swoim Menem. Dziś nakrzyczałam na psa i Córeczkę, zasłużenie, ale jednak jestem jakaś taka nerwowa i dlatego im sie dostało. Niby jeść mi sie nie chce, ale zjadłabym cos pysznego, lecz sama nie wiem co Kawy cos pić nie mogę. Nie mam mleka do niej ani smietanki, a takiej nie lubię. A nie chce mi się ubierac i iść do sklepu, poczekam az syn wróci, moze pójdzie, jak sie nie pokłócimy...
No jestem od wczoraj niemożliwa, wiem...
Jutro za to wybieram sie do kina i na piwo z koleżanką. Myslę, ze wyjście z domu bez dzieci zrobi swoje i humor mi sie poprawi.
będzie Lepiej takie wyjścia zawsze pomagają
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Nie ma! Trzeba ruszyc tylek.
Dziś:
1. Wieczorem JA idę na spacer z psem.
2. Wchodze na 8 piętro na nóżkach.
3. Robię 50 brzuszków
4. 50 przysiadów
5. i inne dowolne ćwiczenia, na talie i pupę.
Zakładki