-
Moja waga jest różna w zależności od używanej wagi - przedmiotu. W pracy 73, w domu 70 ,u teściowej 72, u sąsiadki na elektronicznej 73,700
Nie wiem może powinnam się raczj mierzyc w obwodach?
Z młodym ok, po prostu się wczoraj zdenerwował że przegrał w "Gwiezdne Wojny". Koniec z tym komputerem; na wszystkich forach o wychowaniu znajdowałam tę jedną radę dla siebie i niego.
Nie lubię: zielonej herbaty , czerwonej herbaty, owocowej herbaty, niegazowanej wody mineralnej.
Do przyjęcia : sok pomidorowy.
Idę kłaśc dzieci do łóżek
-
Tarcza
Moja rada jest jedna: kup sobie własną wage i na niej się waż, a jak to nie możliwe, to wybierz sobię jedną z tych na których się ważysz i tylko tej urzywaj
trzyma się dzielnie, miłego wieczorku
-
Ciężko mi z tą dietą. Tyle wysiłku trzeba włożyc w zakupy, gotowanie dwóch obiadów ( ja contra moja rodzina), siekanie tych warzywek żeby wyglądało na więcej na talerzu niż jest,w efekcie cały dzień muszę sobie zabezpieczyc od strony jedzeniowej. Żeby tak ktoś wymyślił jakiś hamulec "apetytowy"
; na dodatek jak patrzę na dziewczyny w pracy które wpierdzielają serniczki, bułeczki, snickersiki, rafaelki, chipsy,
Wzdech
-
Schudłam 0,5 kilograma.
Super! Cieszyłam się jak dziecko. Przy okazji zrobiłam wywiad wśród koleżanek z pracy ile która waży i okazało się , że moja wymarzona waga 64 kilogramy na kobiecie niższej ode mnie wygląda niezbyt apetycznie. Kościejem to ja nie chcę byc. Zredukowałam swoje ambicje do 68 kilo. A tak poza tym grypa przeszła na mnie. A, zabrał dzieci na kinderbal i mogę sobie bezkarnie polezec w łóżku i pooglądac TV; W sumie człowiekowi niewiele do szczęścia potrzeba.
Nigella rules !
-
Gratulacje
jednym słowem coraz bliżej celu
-
Mam pytanie jako komputerowa noga:
jak się wkleja ten paseczek do pamiętnika Mam już pobrany i przeniesiony na pulpit nie wiem tylko jak go wkleic. Jeżeli jest tu jakaś dobra dusza proszę o jakąś instrukcję.
...
A jutro znów poniedziałek...
-
Kłótliwa jestem czy co?
Regularnie od dwóch dni wchodzę w konflikty w pracy, które "zajadam w domu". Pewnie sama je prowokuję żeby się najeśc . Potem w dzienniczku kalorii wychodzą mi jakieś straszne liczby. Waga znowu w górę i już widzę ,że ta metamorfoza nie pójdzie tak prędko jak się spodziewałam. W tę sobotę u znajomych nikt nie zauważy mojej superfigury .
No lubię jeśc... lubię - ! - .
Ale cwiczyc też ; sprawia mi to autentyczną przyjemnośc, tylko po ośmiu godzinach stania jak wracam do domu to chce mi się tylko paśc na twarz...
Zobaczymy , może teraz się zmotywuję.
"Mamaaaaaaaaaaaaa, źjobiłam kupeee" - to moja córcia z sąsiedniego pokoju. No i po gimnastyce.
-
Przede mną dwie imprezy w ten wekeend, a zjadłam już dziś 845 kcal - czyli dziś mogę jeszcze napić się herbaty albo kawy i zjeść jabłko cóż...
Dwa ostatnie dni trochę poćwiczyłam z Tamilee i czuję się super. Jednak według mnie lepsze ćwiczenia daje Cindy Crawford ; ćwiczyłam z nią po urodzeniu Grześka i efekty były lepsze choć trening mniej morderczy. Gdzieś posiałam tamtą kasetę ... I tak była już zjechana do niemożliwości.
Jeżeli o ćwiczenia chodzi to cenię sobie takie które mozna wykonać w pół godziny; nie ma mowy o godzinnym treningu przy dwójce małych dzieci w domu. Czytam sobie pamiętniki innych odchudzaczek i z podziwu wyjść nie mogę "pojeździłam sobie 3 godziny na rowerku" Jezu...! Skąd wziąć wolne trzy godziny? - ! -???
-
No i po weekendzie.
Nawet się za bardzo nie objadłam; jak głód mnie chwytał bralam się za marynaty. Wszystko w occie; kalafiorki , papryka, cebulki , grzybki mniam , mniam. Kalorii dużo to nie ma a unikałam pytań typu :"czemu nic nie jesz?", "znowu się odchudzasz?" brrrr...
Ferie (u nas ) się zaczęły; dzieci zawieźliśmy na tydzień do dziadków; teraz nie mam już alibi żeby nie ćwiczyć. Po tym tygodniu moje mięśnie będą jak stal.
Idę pracować nad moimi pośladkami.
Albo brzuchem.
-
Zachęcam do zapoznania się:
Regulamin Forum Dieta.pl
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki