Powodzenia na tysiączku .
Powodzenia na tysiączku .
Haniu, witam Cię pięknie
Super, że już wszystko wraca do normy, wrócisz na tysiączek, to i humor będziesz miała lepszy
Ciekawa jestem, co Ci waga pokaże - ja narazie dokonałam rzeczy niesamowitej: nie ważyłam się już 2 dni
Jak na moje możliwości, to wyczyn nie lada :P
Hej
Nie przejmuj się tak Przeciez każdy inaczej na dietki reaguje i najwazniejsze żeby się dobrzez nia czuć.. jak nie trafiłas z SB to trudno, zwłaszcza ze 1000 Ci pasuje.
Mnie juz denerwował, czulam się głodna i może dlatego taka odmiana dobrze mi zrobiła.
Powodzenia i życzę żebyś nadal chudła bo to się liczy a nie na jakiej dietce jestes
I jaki tam lincz.......... lincz to by był jakbys wogole zaprzestała diety, zuciła wszystko w cholere przej jakiegps cukierka albo inne małe cos
No juz głowa do góry i na 1000 marsz
POZDRAWIAM CIEPŁO!
Mój wątek: Armida wita wiosnę .
Zapraszam, każde wsparcie mile widziane, tym razem nie mogę się poddać.
Cel na 1.08.2014:
Cześć Haneczko, co tam u ciebie??
Powiem Ci, że mi też tysiączek najbardziej podchodzi właśnie z tego powodu, że nie ma ograniczeń w zdrowych produktach i nie trzeba za wiele się zastanawiać co zjeść aby było dobrze. Pisałam u siebie, że moja mama chyba też zacznie, jutro jadę do niej na naukę tego co można i nie można Już zrobiłam nawet taką przydatną listę do powieszenia na lodówce i uroczyście jej wręczę
I sobie też powieszę, a co mi tam!
Pozdrawiam
Aga
Hana, dopiero udało mi się nadrobić zaległości u ciebie. Absolutnie popieram powrót na tysiaka jeśli na SB źle się czułaś. Ja natomiast staram się wrócić na dobra dietową drogę z mizernym skutkiem chyba jak na razie. Jak dzień mija? Rzeczywiście luźniej?
No, dzien przecudowny...
Zosiu, mialo byc luzniej, ale nie bylo.. Dopiero dorwalam sie do komputera.... Luzniej pracowo, ale za to wykorzystalam czas na porzadki....Posprzatalam kuchnie od stop do glow, szafki itd.. Wywalilam chyba ze trzy reklamowki rupieci...Nie wiem gdzie ja to wszystko trzymalam? Potem, ze pogoda cudowna, skosilam trawe w ogrodzie, powywalalam rupiecie stare (uwierzycie? tu tez sie znalazly ), pozamiatalam taras i jest juz pieknie.. Pranko sie suszy na slonku, koldra wietrzy...Ale jestem z siebie zadowolona.. A ile kalorii spalilam...
Aga, no wlasnie.. Dzis calkiem inne nastawienie mam do tej mojej diety... Zycze mamie duzo powodzenia..
Armida, no w sumie to ja juz sie nie przejmuje... Teraz tylko banan na twarzy gosci...A jak bede miala zamiar rzucic diete to napewno dam wam znac
Kasiu, no waga jednak nieciekawie pokazala...60kg Przypuszczam, ze to przez to, ze przez te 2 sb - owe dni poprostu jadlam dosc sporo (prawdopodobnie blednie przyjelam, ze skoro nie trzeba liczyc kalorii to i tez na wielkosc porcji nie trzeba zwracac uwagi ). No, ale teraz spowrotem jestem na 1000, bede bardziej uwazac i mam nadzieje, ze waga szybko wroci do normy, a potem to juz tylko w dol bedzie leciec...
Envi, dzieki...
Narazie na liczniku 507 kalorii i seria cwiczen (ogrodowo - sprzataniowych).
Wiosne czuc w powietrzu i won swiezo skoszonej trawki w moim ogrodzie..
Hmmm... Zyc nie umierac...
Zycze wam wszystkim milego popoludnia..
Haniu, wagą się nie przejmuj, ja się jednak dzisiaj zważyłam po przyjściu z pracy, co jest zupełnie bez sensu - ważyć się w środku dnia po posiłkach i w ogóle, ale ponieważ się nie ważyłam już 2 dni, to nie wytrzymałam.
Pokazała 59,8 kg
Niby nie najgorzej, ale w sumie bez rewelacji
Hana, ale miałaś aktywny dzień! Ja jutro do pracy nie idę, postaram się też nie mówić w miarę możliwości. W planach więc najpierw wyspanie się, a później sprzątanie - gotowanie - pranie - prasowanie i nauka angielskiego. Co z tego wyjedzie nie wiem ale mam nadzieję, że spalę choć część tego co ty dziś! A na obiad co dziś robisz?
A u mnie dzięń jakis wyjątkowo dziwny
Dobrze że u Ciebie wszystko ok
Mój wątek: Armida wita wiosnę .
Zapraszam, każde wsparcie mile widziane, tym razem nie mogę się poddać.
Cel na 1.08.2014:
No, bylo ok do tej pory...
Tak mnie M. wkurzyl, ze az mi sie chce wyc...
ja tu sie dzis narobilam, nasprzatalam, a ten zaczal porzadki robic narzedziowe i mi na srodku przedpokoju 2 drabiny i odkurzacz postawil, a do tego worek z plachtami, ktore uzywaja do zakrywania mebli podczas malowania... Normalnie mam takie nerwy, ze nie wiem..Juz sie poklocilismy... Ja mu zeby to wyniosl, a on, ze nie ma gdzie.. No to ja mu, zeby do ogrodu wyniosl, bo nie bede tego zlomu tu trzymac na srodku domu.. No plakac mi sie chce z tych nerwow normalnie.. Lzy mi same do oczu nachodza...Palic mi sie chce.. Wrrr Normalnie dzis od rana jakas taka atmosfera byla napieta i w koncu juz nie wytzrymalo... Najgorsze, ze on mnie psychicznie wykancza, bo nie bedzie sie odzywal i nosil bedzie te swoja marsowa mine... A mnie sie tylko bedzie chcialo plakac...
Zakładki