Haniu gdzie jestes ?
Troche sie martwie , jeszcze takiej ciszy nie bylo . Mam nadzieje , ze wszystko w jako takim porzadku i tylko brak czasu na pisanie.
Daj droga Haniu znak zycia , jesli tylko mozesz .
Pozdrawiam bardzo goraco
ania
Haniu gdzie jestes ?
Troche sie martwie , jeszcze takiej ciszy nie bylo . Mam nadzieje , ze wszystko w jako takim porzadku i tylko brak czasu na pisanie.
Daj droga Haniu znak zycia , jesli tylko mozesz .
Pozdrawiam bardzo goraco
ania
haaaaniuuuuuu....wracaj do nas...chyba się nie rozchorowałaś na dobre...
chyba ci maila z domu wyślę...
haniu,
wracaj i daj znać co z tobą, bo ostatnio byłaś chora i zaczynam się bać o ciebie...
Czesc dziewczyny...
Dlugo mnie nie bylo,co??? Po tej mojej chorobie cos podupadlam na motywacji kopletnie i jak narzie nie odzyskalam wiary w swoje sily ani Pani Motywacji... Niestety.. Sadelko spowrotem naroslo i juz teraz u mnie 65 kg. Jak na poczatku.. Jutro sie zwaze i powiem dokladnie.. Choc to nie bedzie takie dokladne bo nie bede sie wazyc na mojej wadze, ale na mojej mamy, jako ze teraz jestem w polandzie na wakacjach z dziecmi... A to niestety nie sluzy mojej diecie i Pani Motywacji.. Mama za bardzo tu o nas dba...
Przepraszam, ze tak dlugo sie nie odzywalam... Nie zapomnialam o was i momo ze nie pisalam to czytalam czasem wasze watki... I ciesze sie strasznie, ze nie dalyscie sie tak jak ja..
Jakjuz sie odwazylam napisac (bo bylo mi strasznie wstyd za siebie), to pewnie bede tu czesciej zachodzic... I milo mi bedzie was goscic.. Pozdrawiam was goraco dziewczeta...
Haniu, no nareszcie się odezwałaś na forum!!!!!!!!
Witaj z powrotem :P i zaglądaj jak najczęściej.
Już myślałam, że nigdy nie wrócisz.... ale JESTEŚ i tylko to się liczy
Bardzo się cieszę Haniu
Haniu! To jakieś fatum! Ja dziś zupełnym przypadkiem spowodowałam, że na gmailu mi się otworzyło okienko z twoimi 'danymi' Wracaj do nas. Wiem, że będąc u rodziny jest piekielnie ciężko ale i tak zacznij przygotowania. Ogranicz jedzenie, słodycze, nie jedz po jakiejś ustalonej godzinie. A jak wrócisz do siebie -zaczniesz na dobre. Strasznie się cieszę, że wróciłaś!
Witaj Hania oj długo Cię nie było
Nie martw się aż tak bardzo, w sumie to tylko 5 kg także szybciutko zrzucisz napewno.
Trzymam kciuki
Zakładki