-
Znalazlam jaks zupke i miala ona 481 kalorii
Tyle sobie dodalam i mi wyszlo, ze jak zjem te moje uszka i barszcz to bedzie w sumie 1350 na moim koncie.. MASAKRRRRA!
-
Haniu, gratuluję spadeczki wagi!
Pomalutku będziesz gubić kolejne kilogramki, świetnie Ci idzie
Tą zupką się nie przejmuj, trudno, stało się, zjadłaś a zamknięcie dziennego spożycia na 1350 kcal, to naprawdę nic takiego, przecież i na 1500 da się schudnąć, więc 1350 kcal to tez super!!!!
Miłego wieczoru i oby Haniu tak dalej! Nawet się nie spostrzeżesz, jak zobaczysz na wadze mniej niż 60 kg!!! :P
-
Kasiu, dzieki za pocieszenie...
A dzisiejsze cwiczenia:
2 dzien 6w
20 min orbitrek - 6,8km; 155kcal
20 brzuszkow (po tym drugim dniu dzisij te brzuszki juz mi gorzej szly niz wczoraj)
A w ogole to czy mozna robic brzuszki i 6w w tym samym czasie czy raczej skupic sie na jednym?
PS. Nie wiem czy dotrwam do konca 6w
-
Haniu, wydaje mi się, że powinnaś się skupić tylko na 6w, bo i 6w i brzuszki jednocześni to chyba nienajlepszy pomysł.
Ja zaczynam Weidera 2 października
Miłego dnia! :P
-
Chyba dzis wstalam lewa noga... Cos nie mam humoru... Buuuu...
A dzien dietowy zaczal mi sie actimelkiem i kawa z mlekiem... Czyli jak zwykle, poza actimelem...
Nie mam pojecia co tu dzis upichcic, a na dodatek przychodza do mnie po szkole dzieci kolezanki... A one tez maja delikatne podniebienia... Moze im narobie nalesnikow?
Kasiu, dzieki za rade.. Dzis bedzie 3 dzien 6w.. I nie bede robila tych brzuszkow, tylko same 6w. Zobaczymy jak dlugo bede sie dobrowolnie nia molestowac
Oby ten dzien juz minal.. Do niczego nawet pogoda za oknem..
-
Tak sie dzis rozpedzilam, ze do tej pory mam na koncie 1250 kalorii.. Ludzie kochani!!! Nawet sobie nie zdawalam sprawy...
Zaraz ide pocwiczyc to troche spale, ale dzis juz wiecej nic nie jem.. Najwyzej herbatke zielona...
-
No, nie jest tak zle jak myslalam.. Znalazlam na jakims watku adresik strony, gdzie mozna obliczyc dzienne zapootrzebowanie na kalorie i wyszlo mi, ze moje minimalne zapotrzebowanie to 1431 kalorii. Ok. To ustalam, ze bedzie zle jak PRZEKROCZE ten limit. 1250 na dzis, wiec nie jest tak strasznie..
Cos mnie nikt dzisiaj nie odwiedza..
-
Haniu, bardzo rozsądne masz podejście :P
Naprawdę dobrze Ci idzie i to tylko kwestia dni, żebyś przesunęła suwaczek :P
Zresztą raz na jakiś czas trzeba podnieść kaloryczność całodobową, żeby troszkę podkręcić metabolizm, więc wszystko na dobrej drodze.
A co będziesz porabiać w weekendzik, masz jakieś konkretne plany?
-
Jestem po seryjce cwiczen:
3 dzien 6w
podlogowce na posladki i uda
orbitrek 31,5 min - 225 kcal - 10 km
Dobrze mi sie dzis jezdzilo, bo sobie fajna muzyczke wlaczylam.. Jedna piosenke jechalam do przodu, a druga do tylu, a do tego wszystko w rytm muzyki, wiec jedne wolniej, a drugie szybciej (ale mi sie rozlazle zdanie z tego zrobilo ). Fajnie bylo...
Kasiu, postanowilam sbie, ze waze sie raz w tygodniu no i ten nastepny mi wypada w czwartek. NIe wiem czy to wytrzymam psychicznie A planow weekendowych jako takich jeszcze nie mam. Maz jutro krocej pracuje to moze cos wymyslimy...
Ide sie moczyc.. Pa
-
Dzis dietowo nienajlepiej... Niestety.
Bylo tak:
# 30g platkow z 125 ml chudego mleka - 170kal
#actimel - 85kal
#kawa z mlekiem i syropem waniliowym - 62kal
#jablko - 75 kal
i uwaga... tu sie zaczyna:
#2 x nalesnik z dzemem truskawkowym niskoslodzonym - ?kal
#deser ryzowo - jablkowy 236kal
#makaron swiderki (dosc sporo) z sosem do spaghetti bolognese - ?kal
Moze jak juz dzisiaj nic nie bede jadla to jakos to przezyje???
Na dodatek boli mnie glowa i brzuch po 6w. Nie wyobrazam sobie siebie dzisiaj meczac te 6w...
HELP!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki