-
Dobranoc Kitolku :P odezwę się dopiero wieczorkiem więc bądź grzeczna i napisz coś do mnie miło mi będzie poczytać jak wrócę pa :P :P :P
-
witam
ciekawe czy będziesz dzisiaj gryzła tobie to faktycznie nie dogodzi
aż się boję odzywać.
biedny Adam
mam takie wrażenie, że sama na siebie jesteś wściekła, ale wyładowujesz się na innych
po pierwsze - zawsze trzeba widzieć jakieś dobre strony - bo są one zawsze
po drugie - jeżeli jesteś rozdrażniona, bo masz monotonne życie - to czas najwyższy to zmienić - a zawsze jest jakieś wyjście (chcesz to dam ci parę pomysłów)
zacznij działać, a nie się nad sobą użalać.
Kitola - widzę, że lubisz szczerość i mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz.
nie raz byłam w takim dołku jak ty i wiesz co - najpierw byłam załamana, ale potem jakoś mnie to motywowało do tego żeby coś w swoim życiu zmienić.
ja też miałam doła bo było lato - wszyscy sobie jeździli nad wodę a my wiecznie mieliśmy problem, bo nie mieliśmy samochodu i albo nie jeździliśmy, albo byliśmy zdani na łaskę lub niełaskę innych. Wkurzyłam się - dopięłam swego i kupiliśmy maluszka (którym musiałam się najpierw nauczyć jeździć)
mówisz mi że mi zazdrościsz że jedziemy nad wodę itd - a ja czasami mam dosyć tego ciągłego jeżdżenia samochodem - oni d..ę wożą, a ja muszę się męczyć – i nie raz jak nie syn to mąż mają jakieś wąty. A ty masz fajnie, bo Adam cie wozi i masz wszystko gdzieś. Za to ja mam swoją niezależność – itd. Można wymieniać wady i zalety.
-
Kitola czy Ty nie możesz dac tematu wątku biodra, doopa i nogi do schudnięcia, bo mi z mym brzuchem głupio tu wpadac.
Wracam do diety po długiej przerwie
Pozdrówki
-
Kiedyś powiedziałam sobie, że nie powinno się zazdrościć komuś, bo ten ktoś może mieć gorzej od nas. I bardzo często tak jest. Patrzymy na innych – mają wszystko – super pracę, pieniądze, dom samochód, starcza im do pierwszego itd. A my się męczymy – ale np. nie mogą mieć dzieci. To jest dopiero tragedia, no i co mają wszystko jak nam się zdawało – nie to my mamy wszystko – kochającego męża i dzieci (skarb największy), rodzinę, pracę, środki do życia, przyjaciół. Cóż nam więcej potrzeba – może częściej powinnyśmy to doceniać.
Ludzie naprawdę mają gorzej, tragicznie. My się odchudzamy, narzekamy, że grube jesteśmy – obraza Boska niekiedy, bo ile jest osób otyłych chorobliwie (którzy nie mogą, lub nie mają siły tego zmienić) a my z kilogramem czy dwoma nadwagi. Ile ludzi nie ma co jeść, a my wydziwiamy, bo tego nie tamtego nie. Ja nie mówię że to jest złe – odchudzanie itd., tylko chodzi mi o to, że nie wolno wiecznie narzekać, trzeba pokochać życie i doceniać to co się ma – bo mamy bardzo dużo i nie mówię tu o sprawach materialnych. Jeżeli mamy kochających ludzi wokoło – to mamy największy skarb. I trzeba go doceniać. Ja sama narzekam na męża dzieci itd., ale staram się to robić jak najmniej, bo zaraz sobie przypominam, że ktoś ma gorzej. SA mężowie którzy biją, gwałcą, zdradzają, znęcają się psychicznie. Są ludzie którzy dzieci nie mają – a bardzo chcą, są dzieci które nie jedzą przez cały dzień Itd.
Sory kończę, bo przynudzam
Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi – Kitola uszy w górę
-
jestem
kitolka a co ja tu czytam? czy ja aby przypadkiem nie trafilam na inny wątek do innej osoby? co to za muchy w nosie, jak możesz rezygnowac z diety z ćwiczen co??? no i z pana weidera?
Na narzekaj tylko bierz sie do roboty, i nie ma taryfy ulgowej. Zobacz jak juz pieknie schudlać, zobaczysz dasz radę, a nad morzem bedziesz miala najladniejsza figurkę.
-
już jestem
Nusia zrozumiałam wszystko, co do jednego przecinka i a na ciebie sie nei gniewam, ale sorry nie będę tersasz pisaść, bo kurwica mine bierze, jestem tak wsciekla, że zabije kogos
]
jJak mi przejdzie to sie odezwe
-
Kitolka, zapaz sobie lepiej melise na uspokojenie i chodz do nas. Co ci tak zepsuło humorek?
Pisz no tu zaraz
-
już mi przeszło, ale ciągle nie moge spokojnie usciąść, bo Kuba mnie odciąga
a zła byłam bo nalał na dywan trzy razy z rzędu, kurde, zwycajnie się rozkraczył i patrzył jak sika
-
Oj zobaczysz niedługo bedzie siusiał do swojej foczki, tylko trzeba byc cierpliwym. Wiem ze to nie jest zadne pocieszenie, ale jeszcze nieraz nasiusia tam gdzie nie trzeba. Zapytaj swoich rodzicow, jak bylas mała jakie metody stosowali, moze Ci to w jakis sposób pomoze.
Twój Kubuś to taki anioleczek, no po prostu nie mozna sie na niego gniewac
-
oj można się gniewać na tego aniołeczka,tylko nie da się gniewać długo, bo jak przychodzi przepraszac i tuli mnie, przymila się i mówi "kubuś poplosił, mamusiu kochana, mamusia juz się nie gniewa na kubusia, Kubuś już jest gziećny, itp" to jak się długo na niego gniewać ??
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki