Wątek: Kitolki przygód ciąg dalszy :D

o nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

o nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
co ja tu widzę

Co znowu nie tak powiedziałam ?

no i po cholere ja tutaj ?/

KITOLA - JAK JA CI NAKOPIĘ W TEN KOŚCISTY TYŁEK TO CI WRESZCIE ROZUM WRÓCI

A O TO MI CHODZI:
chciałam zniszczyć Kitolę żeby jej nei było, żeby nie było nieudacznika, diety ani ćwiczen"

To życzę powodzenia w szukaniu tych kości, bo tylko noga by ci w tłuszczu utknęła.

jesteś zajebistą osobą, dokonałaś ogromnych rzeczy - nie wolno sie załamywac i nie wolno mi mojej kochanej koleżanki obrażac - Kitoli sie rozumie

Kitolku kochanie Ty moje jak ja bym chciała się z Tobą spotkać i pogadać ale by było fajnie słonko a masz GG może byś mi podała swój nr tak sobie myslę że wtedy to byśmy mogły sobie naprawdę szczerze pogadać i myslę że dobrze by nam to obydwu zrobiło :P no chyba że to głupi pomysł

Bo Ty wariatko masz ostatnio takie smutne mysli a i mnie też one dopadają ale walcze z nimi i musisz mi pomóc daj znać :P możesz na email

kochana Kitolku, wiem, że nie masz już dzisiaj na nic siły - proszę tylko o duży uśmiech


a już ci raz pisalam, że nawet trzeba sobie troszkę od diety odpoczą. ja tak robię raz na tydzień i rzadnych wyrzutów nie mam.

mam nadzieję, że wszystko ok



(a właśnie na nodze poczułam straszną koś i boli mnie noga czy przypadkiem Adam nie narzeka, że pokaleczony jest na twoich ościach (nie mówiąc już o kościach).

Kitolka - uszy w górę i nie odchudzaj się jak nie masz na to ochoty, ale nie zostawiaj nassssssssssssssssssssssssssssssss
bo nie damy rady bez ciebie

A dla mnie jesteś naprawdę w porzadku z figurą. Ważymy tyle samo a ja mam 164 cm wzrostu. Więc jeżeli tak narzekasz na siebie, to ja idę się schowa - bo wynika z tego, że jestem otyła