Strona 13 z 27 PierwszyPierwszy ... 3 11 12 13 14 15 23 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 121 do 130 z 267

Wątek: Wrócić do dawnej wagi - wsparcie mile widziane :)

  1. #121
    Guest

    Domyślnie

    hehe dla Ciebie to dzień totalnego luzu a dla mnie normalka

    poza cipsami... fuj, nie cierpie, ale podaczas obżarstwa to nie patrze co jem

    od jutr siebiore za 1200kcal

  2. #122
    wani jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Buciku, ale na pewno nie wcinasz w takiej ilosci na jaka ja sobie pozwolilam Ale to byl jeden raz i kolejny minimum za miesiac. Doszlam do wniosku, ze raz w miesiacu zrobie sobie taki dzien, bo dobrze na mnie dziala. Humor poprawil mi sie parokrotnie hih ;P
    A dzis byl dzien totalnego leniuchowania (dzien bez uczelni) do 16. Polecialam wymienic gumy na letnie, potem pocwiczyc, na szybkie spotkanie z kolezanka i jeszcze zaliczylam spacerek z kolega. Dzien bardzo przyjemny

    sniadanie 1: koktail (jogurt nat., truskawki, ananas, pestki dyni i slonecznika, otreby, platki owsiane)
    sniadanie 2: 2 kanapki z chlebem sojowym, maslem, serkiem rama i pomidorem
    obiad: 8 pierogow z wody
    kolacja: grahamka z kurczakiem grillowanym i warzywem

    w miedzy czasie: mieta

    cwiczenia: godzinka fitnessu

    Tyle na dzis... zmykam do wanny i spac :* Dobranoc

  3. #123
    wani jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzis wcale, a wcale nie jestem z siebie dumna. Nie potrafilam zawalczyc ze swoja silna wola i popelnilam dwa grzeszki. To stanowczo za duzo! Niby mialam sie trzymac piatek i caly weekend- nie udalo sie. Wczoraj ladnie mi wyszlo, a dzis... no same zobaczcie:

    sniadanie 1: manna na mleku
    sniadanie 2: garsc migdalow, garsc nerkowcow, jablko
    obiad: ryba, ziemniak, surowki
    podwieczorek: nozka wieprzowa, surowka
    do tego momentu bylo ok...

    Byla znow rodzinka na obiedzie- nie cierpie jak przychodza, bo zawsze na stole pojawiaja sie pyszne kremowe ciasta, ktore uwielbiam. Wszyscy zajadaja sie ze smakiem, a mi jest ciezko odmowic. Zjadlam kawalek takiego kremowego ciasteczka.
    Potem bylam polatac po sklepach i w miedzy czasie koktail owocowy- to jeszcze przezyje (mleko, mango, ananas, truskawki) Ale potem bylam w kinie i byl duzy popcorn i duza cola i to nawet nie light, bo nie bylo. Hmm cos obawiam sie poniedzialkowego wazenia... mysle, ze juz nie bedzie 61,6 kg tylko wiecej. A jutro na dodatek jade do rodzinki, a moja kochana ciotunia zawsze piecze jakies pyszne ciacho. Ale ok- jutro dieta 100%! Bez zadnych wybrykow. Obiecuje rowniez wszem i wobec, zeby potem nie bylo, ze daje slowo i nie dotrzymuje... OD PONIEDZIALKU DO NIEDZIELI NIC A NIC POZA PROGRAM ZDROWEGO JEDZENIA! Powiem Wam, ze troche sie na siebie zezloscilam dzis... Ale dam rade.. inaczej byc przeciez nie moze!

    buziaki :P

  4. #124
    Guest

    Domyślnie

    no to pierwsze co jutro zrobie to sprawdze jak ci idzie bo jak bedzie źle to mi bedzie od razu ciezej... a te kilka dni.. maszynkami nie jestesmy i czasem trzeba sobie odpuscic byle nie za długo

  5. #125
    Guest

    Domyślnie

    nawet nie wiesz jak ja sie bałam wczorajszego ważenia po tych 2 tygodniach obżarstwa.... mimo to waga chyba z litości pokazała to samo 66kg więc nie jest źle

    u Ciebie też będzie super, po prostu nie może byc inaczej, tak super dietkę trzymasz już od tak dawna i przecież nawet 3 czy 4 dni większego luzu nie wpłyną aż tak bardzo na 4 miechy porządnej diety a poza tym u Ciebie nie było źle, ja jak mam "luziniejszy" dzień, co przez ostatnie 2 tygodnie było praktycznie codziennością, to zjadam wszystko co mi w ręce wejdzie, wie Twoja sytuacja naprwde jest nienajgorsza

  6. #126
    wani jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Martuska: i gdzie ta kontrola? hihih nie no zartuje... mam nadzieje, ze i bez tego sobie poradze. Tak naprawde to sama musze ze soba walczyc... chociaz wsparciem nie pogardze, bo jest szalenie mile i motywujace

    Buciku: Ty to mnie zawsze pocieszysz Tylko, ze ja wiem, ze przytylam na pewno. Jutro sie waze- zobaczymy. Tylko, ze hyyy to bedzie poniedzialek przed okresem tak wiec woda w organizmie tez zrobi swoje. Tak sobie to przynajmniej tlumacze hih

    A dzis bylam u cioci w gosci. Tak jak myslalam, upiekla fantastyczne ciasto. Obiecalam jednak, ze niedziela bedzie dniem dety i nie skusilam sie ani na kes. Wiedzialam poza tym, ze jakbym zjadla kawalek to potem zjadlabym jeszcze jeden, albo i dwa. Bardzo zaluje, ze nie potrafie zastosowac umiaru. Niestety, albo wszystko albo nic. Lubie dlatego jesc slodkosci w knajpkach, bo tam dostaje porcje za ktora slono place i na tym zazwyczaj koncze


    sniadanie 1: jogurt naturalny + platki nestle fitness
    sniadanie 2: pol bulki z ziarnem, maslem, serem kozim i rzodkiewki
    obiad: poledwiczki w sosie z makaronem i salata zielona z pomidorem
    kolacja: mandarynka, 2 kiwi, jogurt naturalny, platki fitness

    w miedzy czasie: jablko, 2 herbatki z mlekim oraz zielona, czerwona, owocowa

    koniec.

  7. #127
    wani jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Juz po wazeniu... ufff przyznam, ze troche sie balam. Bylam w zasadzie pewna, ze z 1 kg bedzie wiecej. Okazalo sie, ze zamiast 61,6 kg jest 61,8 kg, czyli moje obawy sie nie potwierdzily Caly tydzien dietki i bedzie super.

    Milego dnia dziewczynki :*

  8. #128
    Guest

    Domyślnie

    no i widzisz
    jest super

  9. #129
    wani jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie ma co sie podlamywac. Jak chce cos osiagnac i zobaczyc efekty to trzeba sie trzymac planu. Jeszcze raz powtorze, zeby nie bylo, ze sie wycofalam ze swojego postanowienia- ten tydzien bedzie bardzo przykladny
    Od trzech dni stosuje po przebudzeniu szklanke przegotowanej cieplej wody z cytryna. Podobno doskonale pobudza trawienie no i nie zapominajamy o witaminie C

    sniadanie 1: musli mojej roboty z mlekiem
    sniadanie 2: mus owocowy na cieplo mojej roboty
    obiad: miesko jakies, kasza gryczana, buraczki
    kolacja: 2 kanapki z chlebem slonecznikowym, maslem, jajkiem + rzodkiewki

    w miedzy czasie: herbata czerwona*2

    cwiczenia: godzina fitnessu

    Buciku widze widze.. jest SUPER

  10. #130
    wani jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzis niby caly dzien powinnam byc na uczelni, a w ogole na nia nie dotarlam Pierwsze cwczenia rano zostaly odwolane z powodu choroby prowadzacego. Mialam jechac na wyklady, kiedy to dostalam sms-a od prowadzacej cwiczenia kolejne, ze jej coreczka jest chora i zajec nie bedzie. Na same wyklady nie chcialo mi sie pupy ruszac i tak wtorek stal sie dniem wolnym. Skorzystalam jednak z okazji i skoczylam pocwiczyc, wiec dzien nie jest dniem straconym calkowicie
    Aaa od dzis rezygnuje z pisania o herbatkach ziolowych i owocowych, bo one przeciez nie maja kcal- moze ze 2, ale co to jest . Bede pisala za to o tych z mleczkiem i kawkach.

    sniadanie 1: kasza manna na mleku
    sniadanie 2: 2 kanapki z chlebem slonecznikowym, lososiem, papryka
    obiad: 8 pierogow z wody z kapusta i grzybami
    kolacja: 1/3 ananasa z jogurtem nat., i platkami fitness

    w miedzy czasie: moze bedzie jablko

    cwiczenia: godzina fitnessu

    The end ;P

Strona 13 z 27 PierwszyPierwszy ... 3 11 12 13 14 15 23 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •