-
u mnie też wciąż mało dietetycznie, a to co schudłam na wyjeździe, wraca niestety
no ale to moja wina...
rozumiem Cię doskonale z tą wagą, trudno jest się przestawić, skoro cały czas ważyłaś ileś tam, a teraz jest nagle więcej no ale dasz radę, tylko musisz wpaść w ten tryb, zobaczysz
a póki co kuruj się, pij herbatkę z miodem i cytryną i uważaj na siebie :*
-
O, czesc, juz tylko ty tu wchodzisz
wczoraj niezbyt dietetycznie skonczylam dzien - zjadlam talerz spaghetti z malzami + krewetki...
przed chwila wstalam, glowa mnie strasznie boli...
popijam wlasnie mleko z miodem - na kawe nie ma co dzisiaj liczyc..
jak poszlo w Berlinie??\a nad waga to jeszcze popracujemy...
-
no xixa zniknęła, w ogóle pusto na forum
w Berlinie dolina :P nic nie kupiłam, ale się nie przejmuję, bo w czwartek lecę do Londynu, więc tam na pewno coś kupię a dzięki temu, że zaoszczędziłam w Berlinie, będę miała tam więcej kasy do wydania
a jak u Ciebie? kupiłaś coś fajnego? bo pamiętam, kiedyś wciąż jakieś czaderskie zdjęcia wklejałaś
-
u.... do Londynu, takiej to dobrze...
w czwartek to ja mam egzamin z literatury niemieckie, w srode zreszta tez
lipa ..
a czemu to xix tak nas opuscila??
kiedys zdjecia wklejalam , teraz pewnie tez bede wklejac, narazie to musze sie uporac w przyszlym tygodniu z tymi egzaminai, pozniej pewnie wroce do wklejania zdjec...
trzeba przeciez przygotowac sie do jesieni
-
oj, dzis rano weszlam na wage....
64,5
porazka
czas sie za siebie naprawde zabrac...
zaczynam z tysiacem kcal
i waze sie dopiero za 2 tygodnie...
jak ja moglam do tego dopuscic ??
-
ojjj współczuję
a coś robisz nie tak ostatnio? jesz naprawdę za dużo? czy nie wiesz skąd się to bierze?
bo ja ogólnie na pewnej wadze się zatrzymuję i choćbym nie wiem ile jadła, trudno mi przekroczyć ileś tam kilo
ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem :P weź się w garść, a będzie dobrze!
tylko nie wkurzaj mnie z tym tysiakiem, to nie jest odpowiednia diet dla Ciebie! 12oo minimum
-
hej, wlasnei nie wiem..
generalnie duzo nie jem...
ale czesto w pracy jem pizze, prawie codziennie o 21.00 i to moze o to chodzi ...
wiec juz nie jem tej pizzy...
tylko nie wiem co moge zjesc wieczotrem, zeby jako tako nie byc glodna...
aha... do mojego menu dolaczam wode, bo bardzo malo pije...
wiec conajmniej 1,5l dziennie...
trzymaj kciuki
-
Mnie tez jakies fatalne przeziebienie rozkłada...
A po szlonym jedzeniowo weekendzie musze zgubić az 2,5 kg!!!
Do soboty bede z Tobą na 1000, bo w sobote ide na impreze trzydziestkową, no i do soboty nie jem słodyczy...
To co walczymy razem? Zobaczymy w piątek rano czy coś drgnie na wadze...
-
może po prostu zrezygnuj z tej kolacji? jedz zamiast pizzy warzywa czy jakiś serek? albo coś lekkiego po prostu, w granicach 2oo-3oo kcal
a nie wprowadzaj jakiś drastycznych cięć, bo będzie Ci ciężko i to utrzymać i potem z tego wyjść codziennie wieczorem pizza to na pewno nie dobry nawyk i dużo kcal dodatkowych, więc myślę, że sama rezygnacja z tego może zdziałać cuda
i ta woda... ja też muszę zacząć więcej pić bo ostatnio prawie w ogóle nie piję, za to więcej jem i wszystko mi idzie w tyłek :P
-
forma, to weekendowe szalenstwo pewnie wroci do normy, bo jedzenie zalega ci jeszcze w jelitach
walczymy, walczymy razem
agasek, jak bede glodna to zwieksze limit kaloryczny
zobaczymy co sie bedzie dzialo wieczorem, bo po pizzy bylam najedzona, a po takim serku, albo jogurcie to nie wiem ...
dzis wypite juz 1,5l wody
i zjedzone:
rano: kubek mleka z 2 lyzeczkami miodu, 2 wasy+2lyzeczki almette+kawa
w miedzyczasie: jablko male
teraz: 200g ziemniakow, 250g kalafiora, jajko sadzone, salata
wieczorem moze jakis jogurcik albo cos lekkiego
w miedzyczasie pewnie jakies jablko
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki