Wątek: dieta ''fai da te'' czyli wszystkiego po trochu

hej, po wczoraj tak sobie...
generalnie zly dzien...
wieczorem poszlam do pracy i sobie na krajalnicy odcielam plasterek palca... pojechalam od razu na pogotowie i zalozyli mi opatrunek...
kolo 10 pojechalam do kolezanki na urodziny i zjadlam troche salatki jarzynowej, troche takiej z tunczykiem i kawalek tortu
i to generalnie jedyny wyskok w tym tygodniu
dzis jestem juz po mleczku z miodem...
palec jeszcze mnie boli
zaraz zasiadam do ksiazek, bo inaczej to znow bede musiala egzaminy przelozyc, a wtedy to nigdy studiow nie skoncze

cześć, wróciłam

o rety, palec? moja mama kiedyś tak miała ale zyje
kochana, ucz się, ucz, musisz skończyć! uffff, dobrze,że ja już nie muszę

no to uwazaj na palec i zabieraj sie do nauki przeciez chcesz skonczyc studia? chociaz jesli studia sa fajne to mozna studiowac cala wiecznosc (tak mawiaja) co nie?

witajcie dziewczyny...
do nauki to sie dopiero teraz zabiore, bo niestety wczoraj sie troche obijalam... a dzis pozno wstalam ....
studia pewnie skoncze, ale kiedy , tego nikt nie wie
xix, co ty sie tak pojawiasz i znikasz???
dzis dieta poszla mi wzorowo...
czuje, ze troszeczke w tym tygodniu schudlam...
nie wiem ile... moze z kilogram... zauwazylam ze brzuch stal sie bardziej plaski i zoladek sie troche skurczyl... weszlam w rytm diety i teraz sie juz nie poddam
ide zrobic herbate i lece sie uczyc

cieszę się,że tak sie czujesz, to niesamowite uczucie, i fajnie,że czujesz,jak chudniesz oooo, dawno tego nie czułam i dlatego wlaśnie pojawiam się i znikam, bo mam czasem za bardzo melancholijne myśli...
no leć się uczyć, ja wypiłam przed chwilą rumianek, a fuj

qrcze, zawiodlam sie na osobie, na ktorej bardzo mi zalezalo...

czy chodzi o tę osobę, o której myśle?

tak...
niby wszystko jest ok , ale czuc to napiecie....
zreszta wyczytalam w internetowym pamietniku jej ex ze po wakacjach podobno chciala do niej wrocic...
hm...
nie wiem, moze sama juz szukam co jest nie tak ...ale
jest mi zle...
bardzo zle

o kurcze Giuli, strasznie mi przykro. ale wiesz co moze nie szperaj w jakis takich szemranych zrodlach jak pamietnik ex. to bez sensu. lepiej sprobuj z nia pogadac, albo daj jej troche czasu. kurcze ciezka sprawa.
a co do chudniecia to sie ciesze, ze czujesz juz poprawe oby tak dalej!

Ja w sobote tez byłam na przyjeciu urodzinowym, generalnie weekend nie był dietetyczny, ale co tam, w koncu chidnac juz nie musze...
Kiedys tez obcielam sobi opuszek na krajalnice, strasznie nieprzyjemne...
Co do zawiedzenia sie na innej osobie, tez jestem zdania ze najlepiej wszystko sobie wyjasnic w 4 oczy, nie ma co sie zadreczac, byc moze niepotrzebnie...