Strona 50 z 368 PierwszyPierwszy ... 40 48 49 50 51 52 60 100 150 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 491 do 500 z 3676

Wątek: TERAZ JA:) TEŻ CHCĘ SCHUDNĄĆ!

  1. #491
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Czesc Kochane;]

    Jestem u siostry ale mialam chwilke to weszlam.

    Jedzeniowo u mnie kicha - duzo za duzo i calkiem niezdrowo ( ale mam okres, wiec nalezy mi sie hehehe )
    Ruchu - bardzo malo, bo czuje sie obolala.
    Nadal moja waga jest w granicach 57-58 kg, wiec jest jeszcze ok.


    Anju - moja Ty perelko kochana. Nie martw sie ta czekolada i andrutem, bo czasem trzeba. Rozgrzeszam Cie w 100%. Co do spadku nastroju to nie jestes sama. Ja mam dzis ( od jakichs moze 3 h ) jakiegos blizej nie okreslonego dola, ale mam nadzieje, ze to przez okres i jutro juz bedzie lepiej. Ogolnie czuje sie kupowato....Odnalazlam sie w calej sytuacji z moim ex i czuje sie bardzo dobrze, ale w czwartek znow go zobacze, bo ma mi druknac moja prace mgr ( jeszcze nie skonczona ), bo promotor mnie goni i w czwartek musze byc we Wrocku u niego z tym co mam. Potem do poradni onkologicznej ( pisalam duzo wczesniej o niepokojacym pieprzyku na piersi - z ktorym bylam 3 miesiace temu u dermatologa ) a pozniej do mamy mojego ex na kawke. A co do dola to nie wiem czym jest tak do konca spowodowany. Chyba wiadomo, ze przez ciagle rozmyslanie nad soba i wszystkim co mnie dotyczy. Przez ostatni dni z moim ex bylo na prawde super. Ale tylko wyjechalam, to kontakt sie zerwal. Gdyby nie to, ze potrzebuje pare rzeczy od niego, to by tego kontaktu wogole nie bylo. Chyba przyjazn w naszym wypadku nie ma sensu ( ale czy wogole jest mozliwa przyjazn miedzy ludzmi, ktorzy tyle ze soba przezyli i sie kochali???). Wiem, ze na poczatku bedziemy sie kontaktowac od czasu do czasu, a pozniej umrze to smiercia naturalna. Mimo, ze mnie skrzywdzil to zycze mu wiele szczescia. Nie moglabym juz z nim byc, bo nie chce zyc w wiecznej niepewnosci z facetem, ktory nie wie sam czego chce w zyciu i nie dojrzal do zycia z kims. Ale koniec o tym. Udalo mi sie wreszcie wyciszyc i czuje sie coraz lepiej. Jutro mam spotkanie w sprawie pracy i zobaczymy co bedzie;]
    Co do ex to mi przechodzi i wiem ze w koncu mi przejdzie. Do trzech razy sztuka;] Teraz na pewno ud mi sie poznac kogos wyjatkowego o ile jeszcze go nie poznalam a o tym nie wiem ;] hehehe
    Anju kochana bierz sie ostro za Michalka. Nie marnuj czasu!

    Lubinska - strasznie sie ciesze, ze znw spotkalas tego goscia - Roberta o ile pamietam;] Napisz jak bylo na spotkaniu. Zycze Ci, zeby Ci sie udalo. I ze to bedzie to cos. Kochana trzymam goraco kciuki.

    Ja laseczki do konca tygdonia nie przewiduje jakiejs specjalnej diety i formy ruchu. Od przyszlego tygodnia bede jezdzic na rowerach z moja szwagierka i wroce do cwiczen i diety. Teraz daje sobie na luz. Jem co chce, ile chce i robie co chce;]

    Buziaki moje drogie :*

  2. #492
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    buziulek kobietki:*

    Modul, Modul... Kto jak nie my kobiety - zrozumiemy ból niektórych dni w miesiącu Czuj się rozgrzeszona kochana, wszystkie dobrze wiemy jak to jest kiedy masz okres - czytaj pożoga i zniszczenie... To dziwne, ale ja ostatnio też jakoś tak miałam średni nastrój... może z innych powodów niż Ty i pewno ostatnie dni to dla Ciebie były jednak trudniejsze... ale hm...no czasem jakoś tak przychodzi chwila, kiedy zaczynamy się zastanawiać nad wszystkim naraz i wnioski do których dochodzimy nie zawsze nam się podobają.. mnie chyba właśnie taka chwila naszła...ale chyba jest lepiej...Trudne rzeczy tutaj opisujesz...trudno mi coś powiedzieć mądrego, bo mój jeden poważny związek zakończył się burzliwie i nie mogło być mowy o przyjaźni, przynajmniej z mojej strony...dlatego trudno mi zrozumieć, czy dopuścić ideę przyjaźni PO związku.Przyjaźnić się z kimś, kogo się kiedyś kochało, z kim się wiązało swoje zycie, plany...no nie wiem, to chyba zajebiście trudne...Ale mam nadzieję, że Tobie się jakoś to wszystko poukłada...:*

    Lubinskaaaaaa kurdeeee....supeeeer, że spotkałaś tego facetaaa...łojezuuu...jakie to romantyczne, bez kitu...informujże nas na bieżącooooo...

    Ania dzisiaj grzecznie: dwie kosteczki czekolady rano bo taakiego miałam smaka..ale potem - kulturka jedzeniowa i z rana: 1000 skakanek, steperek i 20 min rowerku. Potem w pracy pobiegałam po schodach troszkę i nawet fajnie

    Michałka nie było dzisiaj, ale może jutro bedzie - jest to raczej prawdopodobne No i poza tym dowiedziałam się gdzie bedziemy mieć imprezę firmową W Zakopcu Wynajęty jakiś hotel bedzie, czy pensjonat, wynajety klub...mniam fajnie będzie..tylko kurdeee..mam nadzieję, że M. będzie jechał, bo jak nie to się chyba skapiszonuję ..ale jutro to obczaję i się dowiem . Kurde, ciężkie jest życie singielki...

    ściskam was misiaki kochane:*
    Modul - jak spotkanko w sprawie pracy ..ahaa..ważyłam się rano i jest 57....ufff....

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  3. #493
    Lubinska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No wiec moje kochane - jestem i opowiadam jak bylo a jest co wspominac
    Zaprosił mnie na 17do tego City Cafe a ze nie wie gdzie mieszkam to umowilismy sie przy wejsciu. Oczywiscie zeby pieknie wygladac malutko jadłam zeby brzuszek był płaski, nowy perfumik , delikatny makijaz, ładny ciuch i gotowe. Kiedy dotarłam na miejsc on juz czekał i weszlismy. Wybrałam stolik, usiedlismy i nie załowałam sobie- zamowiłm deser lodowy- pychotka no a pozniej herbate jasminowa (moja ulubiona).Bylo bardzo miło, rozmawialismy na wiele tematow oczywiscie z czasem bo na poczatku i ja i on bylismy troszke zawstydzeni, skrepowani. Ta "restauracje" jest stylowa tzn leci fajna jezzowa mozyka wogole fajna atmosferka.Był bardzo miły, dowcipny i taki powiem wam delikatny, bo kiedy widział ze nie chciałam na jakies tematy rozmawiac to nawet nie ciagnał dalej tylko była chwilka ciszy jakis niesmiały usmiszek i nowy temat. Powiedział mi ze w sklepie spodziewał sie ze bede na niego krzyczec za to ze przewrocił na mnie te szmpony ale ja okazlam sie bardzo wyrozumiała osobka. Było naprawde super, wydaje mi sie ( niczego nie moge byc pewna bo znam go zbyt krotko) ze to pozadny facet ale nigdy nic nie wiadomo i wole zachowac dystans.Tak wogole to ma 21 lat czyli jest starszy ode mnie o 3 lata, studiuje w Poznaniu - ale nie wiem co bo sie nie zapytałam- ma rodzenstwo ( brata i siostre), tak na moje oko ma 185cm wzrostu bo tyle miał moj byly no i tak mi sie wydaje ze on tyle ma. Interesuje sie chyba jak kazdy facet motoryzacja, troszke muzyka ale stwierdził ze tylko odrobinke bo nie ma wogole słuchu muzycznego Zjedlismy deser a pozniej herbatka a on sok pomaranczowy z jakims dostakiem.Jak dla mnie to jest bardzo przystojny, toszke zarosniety tzn taki mial zarost nie wiem moze 2-3 dniowy, no wyskoki jest, co do postury to fajny ( nie jest szczupły ale tez nie jest gruby ). W rozmowie wydawało sie ze bardzo uwaznie mnie słuchał i ze byl zaintersowany tym co mowie. Jakos czułam sie normalnie w jego towarzystwie, nie denerwowałam sie ( moze troche z poczatku), byłam wyluzowana, dobrze sie rozumielismy, wydawał sie byc otwarta osoba. Potem tzn tak o 20:30rzyszło do płacenia za zamowienie, ja miałam swoje pieniadze i chciałam za siebei zapłacic ale on tak nalegał ze zapłaci ze w koncu nie miałam wyjscia i musiałam sie zgodzic. Kiedy wyszlismy obeszlismy jeszcze rynek miata a pozniej szlismy w kierunku mojego osiedla tzn ja sie tak kierowałam. Po drodze rozmawialismy, opowiadalismy o sobie i o roznych sprawach ktore nas intersuja. Odprowadził mnie do domu i nie było całusa na koniec ( co bardzo mnie ucieszylo bo sama tego nie chciałam a poza tym chyba bym sie do niego zniecheciła gdyby pocałował mnie nawet w policzek po pierwszym spotkaniu) ale uscisk dłoni i powiedział ze bardzo miło spedził ze mna czas i ze chciałby spotkac sie ze mna ponownie. Ja szczerze to sie cieszyłam ze chce sie spotakc ze mna znowu bo spodobal mi sie i chciałabym zeby cos z tego było. Aha powiedział ze sie do mnie odezwie no i własnie napisał mi smsa Bardzo sie ciesze ze Go spotakałam i to jeszcze w takich okolicznosciach Mam nadzieje ze wybaczycie mi dziewczyny to ze skosztowałam deseru ale nie chciałam mu mowic ze jestem na diecie i ze nie bede zamawaic nic słodkiego bo moze by sie ze mnie smiał albo co nie wiem ale mam nadzieje ze nie jestescie złe na mnie za to

  4. #494
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Oh Lubinska bardzo sie ciesze, ze milo spedzilas czas! Mam nadzieje, ze bedzie cos z tego Zycze Ci tego z calego serca!

    U mnie zdecydowany koniec zwiazku. Tak jak pisalam u Gochy na watku - ja juz wogole nie rozumiem tych facetow. Wogole! W tamtym tygodniu moje kontakty z ex byly na prawde fajne. Zaprosil mnie do kina, pozniej dzwonil, zeby zapytac sie czy dojechalam i czy wszystko gra. W piatek powiedzial mi, ze mnie kocha. A minelo zaledwie 6 dni i dzis byl taki niemily. Bylam u niego wydrukowac swoja prace mgr. Po prostu byl odpychajacy, nawet nie dalo sie z nim za bradzo pogadac. Pozniej bylam u ex tesciow ( wspaniali ludzie ) i moj ex wrocil z pracy jak ja juz sie zbieralam na PKS. Odprowadzil mnie ( chociaz nie chcialam ) i nawet ze mna nie poczekal. A niedawno wrocilam do domu i nawet sie nie zainteresowal czy dojechalam cala i zdrowa. I zrozum tu facetow! Po co zapraszal do kina i gadal, ze kocha? Bez sensu. Dzis nawet nie bylo mi przykro tylko rozczarowalam sie po raz kolejny. I z tego ma byc jakas przyjazn? Nie sadze. No nic. Nigdy juz przez niego nie zaplacze, bo nie zasluguje. Oddalam mu swoje serce na ktore nie zaslugiwal. Byl kochany, ale teraz wylazla z niego prawdziwa natura - zimnego drania. Nie jestem zawistna i mimo wszystkiego zycze mu wiele szczescia, ale jak bedzie taki jak jest to nigdy nikogo nie znajdzie. A jesli nawet to szybko sie to skonczy. Mi przestalo juz zalezec. Znieczulilam sie. Koniec! Dosc tego!

    Jedzeniowo u mnie normalnie i ruchu tez malo. Ale waga pokazuje 56-57 kg. Az dziwne.

    Dobra laseczki zmykam lulu.

    Jutro sie odezwe. Chociaz mam jutro zabiegany dzonek, a wieczorem przyjezdzaja znajomi i bedzie weekend imprezowy ;]

    Buziaki :*

  5. #495
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Witam moje wspoltowarzyszki

    No dzis czuje sie rewelacyjnie. Jakas jestem wyciszona i zrelaksowana. Rano bylam u przyjaciolki na kawusi. Zaraz sprzatanie a wieczorkiem przyjezdza do mnie 5 osob, jutro jeszcze jedna. I bedziemy szalec na koncercie )) Starzy jada do mojej siory, wiec chata wolna Hehe ;]

    No superowo sie czuje Czuje sie tak jakby spadl mi jakis straszny ciezar z piersi. Mam ochote bawic sie, tanczyc, szalec. Dzis caly czas sie usmiecham i jestem strasznie wesola.
    Uwielbiam tak sie czuc.

    Dobra kochane - piszta co u Was. Ja spadam. Aha i na ten koncert dostalam od wujka indetyfikator - organizator imprezy. Normalnie bede V.I.P-em

    Papatki

  6. #496
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    hej lasencje:*

    Nooo..Lubinska..ja tylko powtórzę na Modul - brawooo...kurdee...ale masz farta, że takich facetów spotykasz..mi się chyba nigdy nie zdarzyło, żeby w taki przypadkowy spo0sób poznać faceta... Faaajnie Ci...

    Modul rybko kochana - jak czytam o Twoim byłym, to mi się formalnie wulgaryzmy cisną na usta... ej...ten koleś nawet nie mieści się w średniej męskich odchyleń...kurde...i jak tu ich zrozumieć... Bardzo dobrze, że masz dobrutki nastroik i nie myślisz o nim tak bardzo - bo sznur na to nie zasługuje kurka...A, jako - że masz wolną chatę... Żyć nie umierać

    Ja dzisiaj - tradycyjnie: praca od 5.30...spotkałam Michała znowu...hm...już się sama gubię...ech...jak tylko podziałam jakoś ostrzej - to dam wam znać, ale nie jest to łatwo - bo trudno o to, żeby zostać z nim sam na sam (chociaż, tak od strony rozkminkowej - ZAWSZE jak on już ma kończyć, może iść do reszty swojej ekipy, a zawsze czeka na mnie i razem idziemy..ale to taki szczegół..miły, ale jednak szczegół). Jest jeszcze niteczka nadziei na poza-pracowe wyjście, bo mozliwe, że poza imprezą końcową - bedzie pożegnalna imprezka w Krakowie...i moooże wtedy się na niej pojawi... ble..ileż mozna o tym myśleć Lepiej zacznę myśleć o moim tłuszczyku

    Dzisiaj żadniutkich wpadek nie było: na kolacyjke była malutka kanapka z jajeczniczką, grejpfrut i pół małego jorurtu...No i plan minimum zrobiony I spódniczkę sobie kupiłam ładną ech...ileż mozna myśleć o facetach...czy wszystkie kobiety mają takie zjechaną psychikę, czy tylko ja...

    ściskam was mocniutko kochane wspieratorki:****

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  7. #497
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Anju nie przejmuj sie kochana moim ex. To po prostu czlowiek o dwoch twarzach. Tylko teraz pytanie ktora byla prawdziwa? Czy ta dobra, czy ta zla? Ale nie obchodzi mnie to juz. Dowiedzialam sie o nim sporo zlych rzeczy, ktore mnie wkurzyly. Ale i utwierdzily w przekonaniu ze ten facet do poet mi nie dorasta. Nawet nie zasluguje na to by byc moim przyjacielem. A dalam sobie wmowic, ze to ja jestem ta zla. Dobrze, ze sie przebudzilam. Ja zawsze bylam taka sama, od samego poczatku bylam soba. On gral, albo takim dupkiem byl, tylko ja bylam zaslepiona. Nie wiem i mam to gdzies.

    Wczoraj pobalowalam ze znajomymi. Dzis pojechali i przyjezdza kumpel. Sami bedziemy, bo chata wolna Heheh. Wlasnie ide robic mu spaghetti, ktore uwielbia we moim wykonaniu. Bedzie u mnie za 30 minutek, wiec spadam kochane.

    Pozwolicie, ze napisze jutro wiecej i odpisze na posty. Teraz troche meczy mnie kacor a dzis znow balety.

    Buziaki kochane moje :*

  8. #498
    sherine jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie kochane

    Właśnie wróciłam
    Zaglądałam czasami na forum,ale nie bardzo jak miałam pisać,więc teraz będę nadrabiać,ale za to jestem w miarę na bieżąco w postach-widzę,że u waz teraz jakiś sezon na poszukiwanie miłości panuje?

    A u mnie...W górach było świetnie,chodziliśmy prawie codziennie,zazwyczaj po ok.8 godzin, były też dwa dni lenistwa kiedy padało,ale wtedy wyciągałam swojego faceta chociaż do marketu i łaziliśmy pod dachem
    Dietkowo też ok-na początku wytrzymywałam na 1000 kalorii,ale w końcu przeszłam na 1200. Waga ciągle wskazuje 58 kg,ale spodnie spadają,więc chyba mi tkanki mięśniowej przybyło

    Teraz lecę się rozpakowywać,jutro napiszę coś więcej
    Buziaki

    Acha- ja też poprosiłabym o fotki- [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników],fajnie wiedzieć z kim się rozmawia
    Niedługo będę miała moje wycieczkowe,więc się zrewanżuję,jeżeli będą chętni

  9. #499
    Guest

    Domyślnie Ja tez...

    Czesc, dziewczyny i chlopaki... ja tez chce schudnac, od jutra zaczynam!!

  10. #500
    Lubinska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hello moje kochane
    Sherine-jak milo ze sie odezwałas.Ciesze sie ze wyjazd był udany i ze wytrzymałas na diecie. Gory to piekna sprawa sama byłam tam 2 razy i chetnie wybrałabym sie jeszcze raz. Sezon na poszukiwanie miłosci jest cały czas bo kiedys trzeba sie zakochac na amen -prawda Naprawde podziwiam cie ze wytrzymałas z ta dieta na wyjezdzie bo mi chyba by sie nie chciało liczyc kalorii i oszczedzac sie kiedy tak miło spedza sie czas- ale jak chce sie miec ładna figure to nie mozna popuszczac :P
    Xianya-milo ze przyłaczas sie do nas Uda Ci sie i bedziesz zadowolona i stwierdzisz ze sie opłacało trzymam kciuki.

    Moje kochane moja dieta dzisiaj podupadła - niestety- mama upiekła babke no i nie mogłam sie powstrzymac ale na całe szczescie zjadałm tylko jeden kawałek choc wiem ze wogole nie powinnam go zjesc.Czuje sie okropnie, nie chce nosisc tego balstu wokoło brzucha, chce sie pozbyc tych wałkow tluszczy Musze sie wziasc jeszcze bardziej, chce schudnac do tych 59 kg i czuc sie dobrze we własnej skorze a nie jak ofiara losu uciekac przed ludzmi z powodu swojej tuszy. Wrrrrrr............. ale jestem zła na siebie za to ze sie tak zapusciłam
    Moje diewuszki do miłego papa

Strona 50 z 368 PierwszyPierwszy ... 40 48 49 50 51 52 60 100 150 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •