Ojjj, chyba się wkurzyłaś... Wyczułam to...
Masz rację, mówię, że jestem nieudana - za często. Na peweno denerwuje Cię to. Jestem bardzo ambitną osobą, aż za bardzo i idealizuję oczywiście. Tylko czasami za szybko sie poddaje. Czasami wierzę, że mi się uda. Ale nie chcę powiedziec, że może tak będzie, bo bje si, że tos pomysli, że jestem zarozumiała... Nie jestem optymistka.
Masz rację, na początku taka nie byłam. Masz święta rację. Jestes jedną z nieiwelu osó, które doradzają mi albo po prostu zwracają uwag e.
Czytałam teraz pare razy Twój wpis. I zadziałał na mnei w jakiś posób. W jaki? nie umiem tego opisać. Ale ręce mi się zimne zrobły i tak... trochę smutno. ALe masz rację. Nie mogę uwierzyć w siebie, bo nie wiem czy się uda i czy to osiągne i tak dalej...
Skoro wiesz, że jestem kopią Ciebie to dziwisz się jak się zachwuje? ehh, przepraszam, jestem z jednej strony zła, a z drugiej poczułam cos w rodzaju ''opamietaj się''.
Nawet nie wiem co pisać. Naprawdę
A co do psychologa to ja chodze od marca. i chyba z tego wynika ***** mi daje. Ostatnio się rozyczałam. Nawet nie wiem czemu. tzn wiem-bo koleżanka z klasy jest ze wszystkeigo lepsza, a mi nic nie wychodzi, w domu dziwna atmosfera(kłótnie typu-kto wyjdzie z psem albo kto pozmywa-pzeciez to głpie..) mało śpię, bo chce coś zaliczyć, a w konsekwencji i tak nie mam siły, żeby coś zdac, a dużo osób w klasie mówi, że ja chodzę na wszystkie lekcje, na wszystko umiem i nie ściągam.. i się popłakałam. pani psych stwierdziła,że płacz to nic złego. to emocje, a emocje to coś co jest silniejsze od Ciebie. a na koniec powiedziala, że chyba nie jest to najlepszy czas na odchudzanie..
pisałam, że nei wiem co pisac, a tu.. hmm
może sie opamietam. tak bardzo chciałabym zbudzi ć się z tego ''snu' i wreszcie coś robić, mieć więcej energi
buuuziaczkki
mimo tego, że jest mi smutno i jestem troche poddenerwowana, to ciesze się, że to napisałaś, i że mi mówisz co o tym myślisz
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Zakładki