moja przygoda z Wawą?
grałam około 5godzin dziennie, na ulicy, raz przy zamku, raz na starym mieście. Raz na słońcu, raz w cieniu, gdzie wiało, a raz w takiej wnęce, gdzie było w sam raz, ale ktoś nas wygonił, bo miał to wydzirżawione, sprzedawał po prostu! :]
było duuuzo turystów otwarci, zwłaszcza ci Włosi :0 jeden z trzy razy koło nas przeszedł i chciał nas zaprosić na obiad :P sporo było Korańczyków. i właśnie co najciekawsze własnie ci skośnooki ludzie nie wrzucali pieniędzy tak po prostu i poszli dalej tylko SŁUCHALI zatrzyamali się i patrzyli uśmiechnęli się, wrzucili cos i poszli
robili nam zdjęcia, filmowali Ło Matko :P
no a kasa? hehe wyszło 400zł :P
ale wydaje się że to mało męczące, ale jest
i mam teraz dylemat. chce schudnąć, tak?
przytyłam, tak?
nie mam spodni dżinsowych, tak?
więc się w nie nie zmieszcze, tak??!! (tylko w jedne tak baardzo na styk)
a chce schudnąc, tak???!!!!
to lepiej wydać na nowe dzinsy czy zainwestować a jakies leki odchudzające...???? bo ja NIEZDECYDOWANY człowiek jestem..
buuuuziaki :**********
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Zakładki