Piłki są różne w sensie nazywania, piłki do skakania, rehabilitacyjne, porodowe. W zasadzie to to samo, różne wielkości, bywają różne kształty i mają albo nie jakieś uszy do trzymania. Do zainwestowania jest kilkanaście złotych więc można zaintwestować.
Osobiście mam taką piłkę, z Kubusiem Puchatkiem 55 cm średnicy, skakankę, hula-hopa. I krokomierz, o którym wciąż zapominam i nie wiem w końcu czy robię te 10 tysięcy kroków
Miałam kiedyś steper, miałam hantle, miałam tą gumę do rozciągania i pewnie mam gdzieś książkę z ćwiczeniami do niej. Ale nie wiem gdzie to się podziało, zaginęło przy jakiś porządkach, remontach, albo przeprowadzkach. Teraz minimum gadżetów, maksimum konsekwencji.
A piłkę lepiej wylukać w zabawkowym, w sklepach rehabilitacyjnych są droższe
Zakładki