Ja jednak musze wrócic do liczenia kalorii, bo inaczej ciezko z powstrzymywaniem sie od ruszania "jadaczką"
Ja jednak musze wrócic do liczenia kalorii, bo inaczej ciezko z powstrzymywaniem sie od ruszania "jadaczką"
Justynia, no ale wyobraz sobie potem mine takiego "dziada", ktory w wieku 40 lat ma brzuch na 3 metry, a Ty laseczka stulecia. a w wieku 40 lat juz sie nie chudnie tak szybko ...oj nieeee....i cialo juz nie takie i skora tez A Ty wycwiczona, szczupla i zadowolona z siebie No to ktory facet sie za toba nie obejrzy
Zarty zartami, ale to prawda. Ogladalam niedawno taki reportaz, w ktorym wiekszosc tureckich chlopakow uwazala, ze dziewczyna NIE MOZE byc gruba, a chlop to co innego...bo....bo to chlop jest no coment!
Po kolei. Albo sama nie wiem jak
Mawika, planowanie i jedzenie jest z pewnością bezpieczniejsze dietetycznie. Tylko czy coś zmienia? Dla mnie nic. Ja muszę się nauczyć rozsądku, żeby nie być do końca życia na diecie. Muszę się po prostu nauczyć być chuda i tyle. Oczywiście jest to niebezpieczne, ale na dłuższą metę nie widzę innego wyjścia. A nie chcę za rok czy dwa zaczynać od nowa. Raz a skutecznie A tabele mi przyśli, oglądnę . Może to ma sens. Będę sprawdzała jak to wychodzi kcal i punktami i porównam.
Fakt, że część tabel kcal mam w głowie i kalkuluję na bieżąco tak jak Tagotta. No czymś trzeba umysł zaśmiecać
Takija, ciężko jest jak diabli. Ale nie słyszałam o lepszej metodzie. Jakby chociaż jedna z diet, albo cudownych środków była tak skuteczna jak obiecują... Ale nie ma cudów, trzeba przerobić siebie. Swoją głowę. Dlatego ja sobie daję bardzo dużo czasu i zmieniam małymi kroczkami, zaczynając od tego co łatwe do przyjęcia.
Justynia, ja chudnę dla siebie. Nie dla męża, nie chudłam dla niego nawet zanim został moim mężem. Kochał mnie jak wazyłam 55, 70, 80, nawet 90 kg, jak ważyłam 47 też On dobry chłop jest. Przy okazji sama go utuczyłam. Na spółkę z moją mamą. Co mi uświadomiło w czym leży problem. My kochamy dobrze jeść. Dobrze- tłusto.
Moja teściowa nie daje masła do ziemniaków, jadają na obiad gotowane mięso. Zupa nie musi być na wywarze, ani zabielana. Takie rzeczy w moim rodzinnym domu i w mojej kuchni nie przejdą! Fakt smakuje to lepiej. Małż bardzo szybko się przyzwyczaił, że trochę masła czy śmietany zazwyczaj poprawia smak. Ale to widać Teraz usiłuję to odkręcić...
Też czasami spotykam się z wypowiedziami facetów, marudzących, że po ulicach nie chodzą same panienki z rozkładówki. Ale mnie to nie denerwuje. Bo ja też patrzę i widzę, że owszem kobiety są może czasami bardziej puszyste, mniej zgrabne. Ale w przeważającej liczbie zadbane, wymalowane, uczesane, ubrane na miarę swoich wymiarów... A wśród panów ciężko nawet o 20 latka, na którym warto oko zawiesić. Trudno, może kiedyś spojrzą w lustro i zauważą, że supermodelki to nie dla nich A jak nie zauważą to ich problem.
Ale faceci są mało samokrytyczni i nie dostrzegają niedostatków swojego wyglądu, intelektu zresztą też nie, często. Pewnie kwestia wychowania, dziewczynkom zawsze "coś nie wypada" i muszą "ładnie wyglądać i siedzieć".
****************************
A poza tym to wczoraj 40 minut spaceru i 20 skakanki. Miały być jeszcz 8min., ale wróciłam z angielskiego, zaczęłam usypiać córkę. Na tyle skutecznie, że ona mnie uśpiła. W ubraniu, makijażu, nie mytą i tak przespałam do rana
Rano wstałam i się wykąpałam Zaliczyłam z godzinę spaceru. Ale była to mordęga, bo przez noc coś mi się stało ze stopą i nie moge na niej stanąć. Na dodatek od rana boli mnie głowa. A tabletki pomagają na krótko. Nie wiem jak będzie z ćwiczeniem dziś. Postaram się zrobić chociaż te 8 minutówki za wczoraj i dziś. O ile dam radę.
A dziś zjadłam jakieś 1200-1300 kcal, w zależności od licznika. Może być. Jutro idę znów na jakąś rozmowę o pracę. Nie chce mi się. Nudzi mnie to.
I nie uczę się angielskiego a powinnam. Beznadziejna jestem.
No dobra, zrobiłam i want this abs, program 2, niby dla zaawansowanych. I gdzie tkwi haczyk? Bo straszne to to nie było. Chyba, że jutro poczuję to dam znać.
Biorę się z 8 min. Macie jakiś pomysł na rozciągnięcie się? Wiem joga powinna być dobra... Ale na razie nie widzę efektów
Dalej boli mnie noga. I zaczyna puchnąć Z ćwiczeń więc dalej zero, chyba, że znów brzuch i jakieś tam takie co się na nogach nie za dużo stoi.
I want this ABS ten drugi program jednak czuję. Zrobiło się łatwo, ale skośne mięśnie czuję. Polecam po Weiderze do spróbowania. Zdaje się, że jako uzupełnienie zrobiłby świetnie, bo A6W głównie proste i górą, a to skośne i dół. Chyba, że coś pokręciłam.
W każdym bądź razie jakby się Wam chciało spróbować, to jestem ciekawa czy też poczujecie na drugi dzień te ćwiczenia i gdzie
Zjadłam nie za dużo i raczej niezdrowo. Pierogi na śniadanie i potem sandwiche z serem żółtym i salami. I takie tam. Jak czegoś nie zapomniałam to mam dopiero niecałe 900 kcal.
Z rozmowy wyszły nici. I chyba dobrze. Jakoś to niepoważnie wyglądało.
Witam;*
widze ze ty jak zwykle pieknie cwiczysz
buziak;*
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
masz super faceta gratuluje
sprobuje tych cwiczen na skosne bo weider u mnie juz 4 dzien i zaczynam sie zastanawiac nad czyms jeszcze
no mój też mnie kocha - - niezaleznie od tego jak wyglądam
a tak się zastanawiam nasza sportsmenko czy jak będę weidera i to dugie robiła to nie bedzie za dużo tak naraz bo mi to właśnie chodzi kurka o te skośne, bo marzę sobie cichutko o talii a to chyba bardziej na ta moja zanikła talię się nadaje nie
hmmm z tą nogą... ciężka sprawa, bo nie wiadomo od czego boli i puchnie
na ból nic ci niestety nie poradzę, a na opuchliznę mogę podpowiedzieć, że okłady z octu ją usuną mama mnie tego nauczyła i to już taka sprawdzona metoda
no to buziaczki i trzymaj się cieplutko
Justynia, nie wiem. Weider jest wbrew wszelkim zasadom, ma na celu dokładne zamęczenie mięśni. Żadnych ćwiczeń na mięśnie tak się nie robi. Robi się nie zbyt wiele powtórzeń, w niezbyt wielu seriach, 2-3 razy w tygodniu. Podobnie na siłę mięśni, wtedy z obciążeniem, dłużyszymi przerwami w trakcie i jeszcze mniej powtórzeń.
A6W przeczy więc zasadom treningu, ale działa.
Możesz spróbować tego I want, drugi program, bo mi się wydaje, że góra tam mało pracuje (ale może mi się tylko wydawać, bo mogę mieć mocniejsze te mięśnie i po prostu trudniej mi je poczuć, na przykład). Też mam nadzieję, że te skośne pomogą na talię mi pomogą.
Z nogą jest przedziwnie, bo kładłam się z nogą OK, wstałam z bolącą stopą. Stopa boli mnie na dodatek w takim dziwnym miejscu, ani to kostka, ani śródstopie. Nie pasuje zupełnie do niczego. Ja mało wyrywna jestem jeśli chodzi o lekarzy, to jeszcze ją przetrzymam może sama przejdzie.
W zasadzie jak siedzę, albo leżę to mnie wcale nie boli Może to jakiś znak.
Kalorie uzupełniłam trzema cukierkami mars. I jestem zadowolona. Bardzo niezdrowa moja dzisiejsza niedietetyczna dieta. Ale całkiem śmiało w limicie
Monika, no to chwal sie o ile jestes wyzsza!!!!
O nogach (stopach) nic nie mowie. Sama mam co chwile problemy, ale nie dziwota, jak pumpitupa codziennie magluje Skakania tam duzo i co chwile mam cos z kostka, stawem, srodstopiem, lydka i tak w kolko. Woltaren dobrze wmasowany pomaga........ewentualnie 2 dni wolnego od ruchi
Zakładki