:D a przystojny ten facet, z którym sie spotykasz???? :)
Wersja do druku
:D a przystojny ten facet, z którym sie spotykasz???? :)
No całkiem nizły ten facet...był kilkanaście lat temu ;) A teraz przywyklam :D
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Mooooniiiikaaaaa!!!! :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: miejmy nadzieje, ze nie siedzi z laptopem na kolanach i nie czyta tego :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
teraz juz sie przyzwyczaiłaś, ze jest przystojny ?? :)
Nawet Mona Lisa powieszona w jadalni na ścianie, czy freski z kaplicy Sykstyńskiej na ścianie sypialni spowszednieją ;)
Nie chce mi się odchudzać. Trochę głupio dzisiaj jadłam, ale chyba tak w miarę w normie. Wczoraj to nawet nie chce mi się wpisywać, za to łaziłam cały dzień, a nawet jak siadałam to na świeżym powietrzu i marzłam.
Dziś też nieco pomarzłam z rana. W zasadzie marznę cały dzień. A fachowca od pieca nie ma i zimno w domu...
rozumiem, z tym,ze ci sie nie chce.....
swietnie rozumiem
mi jakos w miare idzie bez "mojego udzialu"...tzn nawet juz nie mysle o tym,ze sie odchudzam.....po prawie 4 miesiacach to jednak weszlo mi w krew (to ja powiedzialam ?????????? :shock: :shock: :shock: :shock: ) ....
Monika, a ile Wy juz razem jestescie??? mi jakos Endrju nie moze spowszechniec ...moze dlatego, ze ten to zawsze cos nowego wymysli....albo sie na lyso obetnie, albo koguta sobie na glowie postawi :shock: :lol: :lol: :lol:
13 lat Tagotto, męczę się z tym samym chłopem. O ile dobrze policzyłam. :lol: Spowszedniał, bo spowszedniał, ale jeszcze się nie znudził :) Ale sama wiesz, na niektóre hasła i uśmiechy już mnie nie nabierze. Tak tylko czasem patrzę jak te chwyty stosuje na jakiś urzędniczkach itp, żeby coś załatwić przyjemniej ;)
Dokładnie mówiąc to jest tak: nie chce mi się ćwiczyć, bo mi zimno i nawet przebrać mi się nie chce. Potem też marznę przez dobrą chwilę, zanim się rozgrzeję.
Poza tym mam taki idiotyczny odruch, że jak mi zimno i coś zjem to się rozgrzeję. No w sumie jak zjem coś ciepłego, to na chwilę ma ta moja teoria rację. Ale na dłuższą metę jednak lepiej zakopać się pod kołdrą.
Jeszcze we wtorek mają mi przyjść wymieniać okno. Jak sobie pomyślę jak mi przy tym wywietrzą dom, to aż przerażenie mnie ogarnia. Mam nadzieję, że się ten co ma piec wymienić zgłosi w końcu, bo inaczej to nawet nadziei na ciepło mieć nie będę.
Poza tym w końcu trochę popadało i dobrze, bo posiałam trawę i wcale mnie nie bawiło podlewanie jej. Za chłodno już na ciapanie się wodą :)
Nie ćwiczyłam dzisiaj. Wczoraj też nie. Ale wczoraj nie miałam kiedy, do 17.00 latałam po sklepach bez celu, a potem byłam na grilu (i nie zjadłam ani pół kiełbasy, ani nie piłam piwa, jedynie kawa i woda niemoralna. Ha!)
A teraz idę do łóżka, z jakimś podręcznikiem, ale jeszcze nie wiem czego. I będę się uczyła. O!
Kuuurcze jakie ambitne plany :shock: :wink: :wink:
13 lat mi wszystko wyjasnia..skoro ja po szesciu juz tez sie nie daje "nabierac" :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ja tez marzne ostatnio jak diabli, ale to mnie wlasnie motywuje do cwiczen, bo przy pump it upie nie sposob sie nie rozgrzac :wink: :wink: :wink: choc nie powiem..zakopanie sie w koldre byloby przyjemniejsze .... :? :?
duzo przyjemniejsze jest:D