123mr, mam dokladnie te plytki: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
sa 2 w zestawie.
Cwiczenie 5 w A6W to rowerek z tego co wiem (przynajmniej ja tak robie).
123mr, mam dokladnie te plytki: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
sa 2 w zestawie.
Cwiczenie 5 w A6W to rowerek z tego co wiem (przynajmniej ja tak robie).
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Hmm, a co na nich jest. Bo to veena i neena chyba? Ale zapomniałam co mam, musiałbym dopiero sprawdzić. Masz gdzieś swój kąt, żebyśmy tak może Gosi, nie zaśmiecały?
Gdzie jest Tag?
Wpadłam sie przywitac!
I od samego poczytania o waszych weiderowskich i pump it upowych ywyczynach się zmęczyłam i czuje,żę schudłam ze trzy kilo
Dzielne dziewczyny jesteście,Weider pękłby z dumy,jakby to przeczytał.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!
no jestem 2:00 w nocy.....komputer mi padl i niezyje. Jakas niekompatybilnosc z moja karta TV wyszla i "blue screen" wyskoczyl.
Chcialam sama w nim pokopac, ale na gwarancji jest, wiec zglosilam tylko do serwisu (do poniedzialku musze czekac).
Tymczasem klepie z drugiego
Dzisiaj spedzialm 6 godzin BEZ PRZERWY na nogach zalatwiajac rozne sprawy i obchodzac miasto w kolko i naokraglo Ale tez zjadlam nie tak malo i w dodatku weglowodanow sporo... Na obiad tureckiego Lahmacuna (nalesnik z salatami i zazikiem), na kolacje u chinczyka ryz z kurczakiem curry. Z calego dnia z 1300 kcal. Wrocilam do domu chyba o 21:00 ...komputer niezyje, wiec wszystkie moje gimnastyczne filmy szlag trafil. Wlaczylam sobie CD z rock´n´rollem i wywijalam tak godzine, a potem jeszcze 10 minut na lezaco
Z samego wiec lazenia i wygibasow mowi mi, ze spalilam ponad 1100 kcal
Sprawdzalam rano pomiary, zeby sie troche zmotywowac i tym razem przyszla kolej na chudniecie u gory...rece zmalaly troche
Yagnah ...sama kiedys wyskakanie 10 minut uwazalam za wyczyn....stiwerdzam jednak niepodwazalnie , ze przy filmach z aerobikiem (i innych w tym typie) cwiczy sie o wiele przyjemniej (i czas szybciej leci ), niz przy zwyklej muzyce - jak to robilam dzisiaj.
Forma - uwazaj na siebie, bo wypadniesz z Formy
Kasia - ja chyba jeszcze nie dojrzalam (ponownie) do weidera Ale za Ciebie kciuki trzymam. Mysle, ze bedzie Ci latwiej, bo masz niedobor tluszczu, wiec kazdy najmniejszy zarys miesnia odrazu zobaczysz
gayga - czytalam czytalam u Ciebie...i nie moge wyjsc z podziwu jak sie organizacyjnie wyrabiasz BRAWO!
emmaD...tylko nie czekolady Jesli chodzi o Weidera- czy mozesz robic 2 razy dziennie ...masz na mysli np rano to samo i wieczorem rowniez ?
Wkra swego czasu przechodzilam przez wszystkie mozliwe dziedziny mojego zawodu (wyuczonego ). od radia po TV, na pisaniu do gazety skonczywszy...wtedy tez robilam zdjecia do swoich tekstow. Z biegiem czasu tak mnie to wciagnelo, ze zaczelam sie zajmowac wylacznie fotografowaniem. Niestety zyc sie z tego nie dalo Dodatkowo profesjonalnie wywolane zdjecia w duzym formacie kosztowaly wtedy fortune, organiziowanie wystaw podobnie, wrocilam wiec do dziennikarzenia Teraz powoli znowu od tego uciekam, bo brak mi slow na widok manipulacji w mediach i klamstw jakie sie wypisuje. Kazdy tekst mowiacy jak jest naprawde przechodzi CENZURE To juz nie dla mnie....nie chce do tego reki przykladac Wiec kto wie, czy znowu nie znajde wiecej czau na fotografie Zwlaszcza jak sie napatrzylam na Wasza zdobycz
Buttermilk - nie mam watpliwosci, ze czujesz juz miesnie brzucha. Ja po kilku dniach tez dokonalam takiego odkrycia i wydawalo mi sie, ze to autosugestia Jak widac jednak, nie tylko ja tak mam
123mr - czlowiek (znaczy sie JA) jest jednak durny! Sama gdzies w polowie pamietnika pisalam o tym, jaka intensywnosc cwiczen (wg madrych glow) jest najlepsza. Bylo tak jak mowisz! Ale psychlogicznie jak padam na nos to mi sie wydaje, ze szczyt szczytow osiagnelam i pewnie rano bede 2 kg chudsza Dzisiaj juz udalo mi sie sama siebie przekonac, ze nie ma to znaczenia czy wiadro potu sie ze mnie wyleje, czy nic a nic
Fraksi to by bylo naprawde cos, gdyby od samego czytania sie chudlo Kto wie co to madry czlowiek jeszcze wymysli...skoro juz udaje sie sterowac komputer jedynie "sila woli", myslami....
.....spac mi sie nie chce ale z rozsadku chyba pojde Do jutra KOBIALKI
TAgotta,
odsypiaj dziś to nocne klikanie.
Wielkie brawa za ćwiczenia mimo złośliwości losu.
miłego weekendu
Tagottko, mi nie komputer, a DVD odmówiło posłuszeństwa i tylko dźwięk odtważało! Ale też przy tych dźwiękach poćwiczyłam
A historia zawodowa solidna jak widzę Wracaj do fotografowania, jeśli tak je lubiłaś. Teraz cyfrówki, wywołuje się mniej zdjęć i w ogóle. A masz gdzieś w sieci swoje zdjęcia postawione?
czesc Taggotka
nooooo kurde i tylko dzień dobry Ci napisze, bo nagle, juz, teraz, na gwalt wszyscy domownicy chca do komputera..........
no zesz kurde - a od 2 godzin stal nieuzywany, czlowiek po cichutku sobie przycupnie, przeciez prawie niewidzialna jestem......echhhhhhhh
uciekam ale jeszcze wpadne.......
musze sie pomotywowac bo cos kiepsko u mnie z forma, z motywacja.............
czesc Tagotta
widze ze Ci super idzie wspaniale wyniki po tej A6W!! tylko pozazdroscic!
wrocilam z wakacji i dolaczam do waszej walki!
O Tagotta, jaka Ty wszechstronna baba jesteś Zawodowo. Chociaż pewnie nie wyłącznie.
Niedziela.
Pobilam sama siebie CWICZYLAM RANO! Pierwszy raz w swoim zyciu ( no dobra...nie wliczam jakichs tam obozow harcerskich i innych takich, bo to bylo z musu ). Glowie sie jak tu zrobic by chudniecie bylo bardziej efektywne....bo fakt faktem, ze chudne, ale coraz wolniej. Rzekomo sport poranny bardziej sprzyja chudnieciu Wiec po porannej kawie zrobilam 20 minut Pump it upa (wszystkie dane z kompa stracone, ale pumitup sie uchowal na CD ) nie bylo tak zle jak myslalam
Potem pojechalismy na pchli targ i lazilismy do 16:00. slonce u nas piekne- wlasciwie lato wrocilo i nawet sie opalilismy Endrju zapowiedzial na obiad placki ziemniaczane NIE RUSZE _nie rusze nie rusze nie rusze Mowi, ze ma ostatnio ogromne zapotrzebowanie na wszystko co niezdrowe. Dobrze - niech pozjada te wszystkie ptasie mleczka, ktore pozostawaly po zabojadach, bo kto wie co to bedzie jak mnie jakis kryzys najdzie. a tak to przynajmniej nie bedzie nic kusilo
Milas odespalam troche Ale jak znowu zaczne cwiczyc po nocach (wczoraj po polnocy), to pewnie nie bede mogla zasnac dlugo Nic to - i tak cierpie na nieustanny brak czasu na wszystko co chcialabym zrobic
Wkra od dziennikarstwa i tak juz powoli odchodze, ale wpadlam teraz w projektowanie Jest tyle rzeczy, ktore mnie pasjonuja, ze zwariowac mozna Do fotografii pewnie na dobre kiedys wroce, ale pewnie beda to dopiero czasy, kiedy juz na emeryturze bede Zdjec w sieci nie mam zadnych, poniewaz byly to czasy, kiedy jeszcze nie bylo to tak popularne. Ale - napewno pootwieram kiedys te moje kufry ze skarbami "z dawnych czasow" i zaczne cos z tym robic. Narazie wole sie w to nie pakowac, bo wiem, ze jak wsiakne, to o calym swiecie zapomne
Ewapl.....u mnie wlasnie tez zaczal sie ten problem z komputerem Jeden sie zepsul, to teraz sie "bijemy" o drugi
corsicangirl witam po wakacjach!
123mr - pewnie nigdy bym o tym nie pomyslala, ale to cholernie potrafi przeszkadzac w zyciu. Pamietasz jak pisalas, ze chcialabys wszystko poznac, nauczyc sie, zglebic....Ze mna jest tak samo i to mi zjada caly czas Jade do Francji, juz chcialabym siedziec i nauczyc sie wreszcie porzadnie franuza, Wracam do Niemiec, musze zglebiac niemiecki. Szyje torbe, znowu mam tysiac projektow w glowie, a nie moge sie zakopac w materialach, bo 20 innych spraw czeka. Kiedys malowalam i wlasciwie myslalam, ze taki bedzie moj kierunek w zyciu (to bylo jeszcze przed studiami), zrobilam nawet wystawe w Niemczech i we Francji.....no ale racjonalne podejscie do zycia mi podpowiadalo, ze malowac moge przeciez zawsze - nawet jak bede dziennikarka Jak sie okazuje - nie moge, bo mi czasu brak I tak dalej i tak dalej. Teraz w dodatku dzieki internetowi tyle drog sie pootwieralo, jest taki dostep do wiedzy.....ale czas sie niestety nie wydluzyl I tak sobie wiecznie obiecuje, ze wroce kiedys do tego co robilam.... a to KIEDYS...jak wiadomo jest bardzo plastycznym pojeciem..
co gorsza czlowiek wpada we wlasna siec, bo kiedys sie zylo za "grosik", a im sie wiecej zarabia, tym sie wiecej wydaje kasy....wiec znowu sie wiecej pracuje...i znowu wiecej wydaje...i tak sie sam czlowiek napedza.... A w koncu co tak naprawde jest wazne w zyciu! ..... napewno nie kasa!
.....no dobrze juz....."nie FILOZUJ" powiedzialaby moja siostra Nie FILOZUJE wiec wiecej
udanej niedzieli
Zakładki