O ho ho... gratuluje ticerek sie zmienił
O ho ho... gratuluje ticerek sie zmienił
Orzechowa....ja juz wczoraj (5 dzien Weidera) zwatpilam Jakie to jest nuuuuudne! dobrze, ze mialam przed nosem TV z dobrym filmem, bo bym chyba usnela
No...forum wreszcie chodzi jak nalezy! Lece sie porozgladac kto tam ile schudl
Ja sobie zawsze puszczalam jakas energiczna muzyczke i powtarzalam: byle do konca piosenki, byle do konca piosenki...
Nudne... ja jestem tak napręzona, zmeczona i rozsmieszana przez Kamilka, że zdecydowanie nie nudzi mni 6W, chce go zrobić jak najszybciej...
A u mnie tylko Bubek przyglada sie podejrzanie, jak walcze z Weiderem. Moj luby natomiast dostal zakaz przygladania sie moim wygibasom, bo jak tylko spojrzy, to sama zaczynam sie z siebie smiac i nici z calej roboty.
Tgotta na zdjęciu on sie zatacza ze śmiechu
Widocznie dzieci i kociaki to śmieszy
ja zakładam sobie we wszystkich cwiczeniach takie minimum... w 6też
nie dodaję coraz więcej, bo boję się, ze przyjdzie taki dzień, ze nie będzie mi się chciało zrobić wcale, bo to za długie, za nudne i za bardzo mi sie nie chce
więc biorę jakieś optymalne liczby i tylko tyle robię, ale co dzień!!
tak robię z machaniem nogami, brzuszkami, skłonami,
ważne żeby robić regularnie i do końca życia,
bo to naprawdę nuuuuuuudne
Aniakuleczka - bardzo dobre - jak na moj gust - zalozenie. Pamietam jak w ogolniaku na WFie kazdy dostawal ocene za rzut pilka lekarska. Np od ilus tam metrow byla piatka, do ilus czworka itd.
Niewazne czy ktos mial 190 cm wzrostu, czy 140 .........czy wazyl 100 kg czy polowe z tego, czy byl chory czy zdrowy. Nikt nie zastanawial sie nad predyspozycjami - byla tabelka i koniec!
Nikt nie myslal, ze wszystko nalezy dopasowywac do siebie samego, do wlasnego organizmu. Podobnie nasze codzienne cwiczenia - lepiej zrobic kazdego dnia 2 cwiczenia, niz po miesiacu sie zniechcecic, bo robilysmy zbyt duzo jak na nasze mozliwosci.
FORMA - Nastepnym razem go zamkne na te 15 minut w sypialni
Ja sobie ćwiczę to na co mam ochotę akuratnie. Żadnego powtarzania upartego codziennie tego samego. Może dlatego jednak codziennie coś mi się udaje zrobić. Najtrudniej mi się zmusić, do ćwiczeń areobowych, bo przy tym trzeba się zmachać zazwyczaj. Ale jakoś sobie daję radę jednak coś zrobić. Muszę sobie poszukać jakiś traningów tanecznych, bo to w sumie najprzyjemniejsza forma wg mnie, jak już się człowiekowi kompletnie nic nie chce
Chyba 90% sukcesu to znalezienie ruchu, który nie będzie obowiązkiem a rozrywką. Inaczej trudno może być.
Szóstkę ratuje to, że jest przewidziana na określony okres, więc można ją jakoś przebrnąć, na zasadzie, że tylko raz i już nigdy więcej
Popieram, znalesc odpowiednai dla siebie forme i dawke ruchu to dobra rzecz. Dla mnie takim ruchem jest basen - ale w krakowei wszystkie kryte baseny sa w lipcu zamkniete Staram sie wiec spacerowac duzo i w ogole caly czas byc w ruchu, ale tez roznie wychodzi.
Tagotta, pamietam te testy z pilka lekarska Jeszcze byli inne takie, np ze sklonem do kolan i jeszcze jakies, ale juz nie pamietam. Ale wiem, ze tego nigdy nie lubilam. Jeszcze bardziej nie lubilam tylko skoku przez kozla bo mi nigdy nie wychodzilo
Zakładki