Strona 14 z 37 PierwszyPierwszy ... 4 12 13 14 15 16 24 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 131 do 140 z 370

Wątek: Jak zrzucić 55 kg?

  1. #131
    Babetka Guest

    Domyślnie

    Cześć.
    Dzisiejszy bilans:
    - zjedzone 1390 kcal,
    - spalone 3438 kcal,
    - na minus 2048 kcal.

    Dziś miałam zwariowany dzień, ale dzieki temu nie miałam czasu na myślenie o jedzeniu. Za chwilę wsiądę na rower, pojadę przez godzinę (wliczone w spalanie). Pedałuje z prędkością 30 km na godzinę. Mam nadzieję, że dobrze wpływa to na moje nogi.

    Na dzisiaj koniec. Do jutra. Trzymajcie się chłodno.

  2. #132
    Marzenka1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Babetko, ja zmykam jutro na 3 tygodnie...mam nadzieje, że jak wrócę obie odniesiemy choc malutki sukcesik! trzymam kciuki i przesyłam optymistyczne pozdrowionka!!!

  3. #133
    batory jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    10

    Domyślnie

    O rany, Babetko, Ty to masz parę, podziwiam. 30 km na godzinę? Mamo moja, ja bym padła. Dużo jeżdżę na rowerze, ale tak góra 21 - 22, a jak z mężem to wolniej, bo on powolutku zapycha. Popedałuje trochę, rozkręci się do 20 po czym jedzie rozpędem, aż zejdzie do jakichś 12-13 i dopiero wtedy znów kręci - strasznie mnie to wkurza, prawdę mówiąc. Ale 30 - to chyba tylko z górki i niedługo.
    Pozdrówka i 3maj się, świetnie Ci idzie, tylko pozazdrościć - batorek

  4. #134
    Babetka Guest

    Domyślnie

    Cześć.
    Marzenko - mam nadzieję, że jedziesz na wakacje i życzę Ci udanego urlopu. Wiesz trzy tygodnie to pieronem dużo czasu, więc napewno coś zrzucimy. Pa trzymaj się.
    Batorku - ja zapycham na stacjonarnym rowerku więc nie mam nigdy z górki, a pot się leje litrami. No chyba, że mój miernik coś oszukuje. Ale macham nogami tak, że prawie odpadają. Najbardziej to boli mnie środkowa część pupy - od siodełka.

    Dzisiaj znów pojeżdzę, ale za karę. Rano kupowałam dzieciom i mężowi w piekarni pieczywo i kupiłam sobie bułkę maślaną. Ale tak smutno się do mnie uśmiechała, że nie miałam serca jej na tej półce zostawić no i zaopiekowałam się nią.
    A tak na poważnie mój dzisuejszy bilans:
    - zjedzone 1700 kcal,
    - spalone 3438 kcal,
    - na minus (całe szczeście) 1738 kcal.
    Na wadze dziś miałam to samo co w poniedziałek a nawet o 0,4 kg więcej. Być może dlatego, że dosyć intensywnie teraz zapycham na rowerku.
    Mięśnie podobno więcej ważą. Przynajmniej mam taką nadzieję.
    Dobra moje drogie na dzisiaj tyle. Cześć i do jutra.

  5. #135
    Babetka Guest

    Domyślnie

    Cześć.
    Wczoraj nie odwiedziłam forum. Powód póxny powrót do domu i brak czasu oraz wstyd z powodu upadku.
    Wczorajszy bilans:
    - zjedzone 2477,
    - spalone 2400,
    - na plus 73
    No dzisiaj się poprawiłam:
    - zjedzone 1577,
    - spalone 2400,
    - na minus 823.
    Ni za dużo ale coś. Jakoś wpadłam w dołek. Jakby zbrakło mi motywacji. Waga też stoi. Czyli chwilowy dołek psychiczno wagowy. No ale jutro jest nowy dzień i wszystko przedemną.
    Smutno mi bo nikt do mnie na forum nie napisał. Jakoś tak nawet wylądowałam na drugiej stronie. No ale myślę, że będzie lepiej. Dziewczyny gdzie jesteście.
    I w takim wspaniałym nastroju, dodatkowo popartym pochmurna pogodą, pozwolicie że zakończę.
    Przyjdę jutro może będę miała lepszy humor.
    Pa

  6. #136
    jado jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Babetko, a wiesz, co jest najpięknięjsze po burzy, deszczu

    T Ę C Z A

    Prawda , że jest piękna , tak więc głowa do góry i będzie tęczowo , czyli wspaniale.

    Douśmiechowo - Jado

  7. #137
    nova22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam Babetko!
    Mocno Ci kibicuje, bo tez mam do zrzucenia 60 kilosów. I trzymajmy sie, nie dajmy sie zarciu! Gora MY a nie jakies zarcie. I wiesz co, ja przeczytalam, ze spalanie z taka waga to jest gdzies koloo 2900. Wiec spokojnie mozemy stosowac diete 1500 - 1800 i tak bedziemy chudly bez problemu. Co prawda wolniej niz na 1000, ale ja nie wytrzymuje na 1000. Co o tym myslisz?

  8. #138
    Babetka Guest

    Domyślnie

    Cześć dziewczyny.
    Jado rzeczywiście - dzisiaj jest pięknie, słoneczko za oknem i mam nadzieję że w sercu.
    Agatko dzięki za słowa wsparcia.
    Wiecie. W sumie to nie było chwilowe załamanie ale wściekłość na siebie. jestem poprostu zła na siebie, że jak zwykle wzięłam się za coś i po jakims czasie odpuściłam sobie. Ile to razy tak było. Zaczynam stosować dietę, chudnę w miarę szybko kilka kilogramów. Jak coś osiągam ludzie zaczynają to zauważać chwalą. A ja opadam na laury. Obiecała sobie, że tym razem tak nie będzie. I pierona choćby się waliło i paliło osiągnę to. Nie będzie mi tu jedzonko rządziło. Jestem mocniejsza i tyle.

    Agatko zgadzam się z Tobą. Ostatnio nawet tak robię (czytaj staram), że stosuję więcej niż 1000 kcal. Ja też Tobie kibicuję. Wiesz wolę sobie jednak liczyć mniejsze zapotrzebowanie bo łatwiej jest czasami powstrzymać od jedzenia, gdy nic dodatkowego nie robię.
    Waga mnie moja denerwuje. Według jej podania mam kilo więcej niż miałam. Koszmar. Zobaczymy jutro.
    A poza tym od dzisiaj a nie od jutra rozpoczęłam nowy etap w diecie. Postanowiłam, że się jej nie dam i do końca wakacji zrzucę tyle aby w sumie dało 10 kilo. Zostały jeszcze dwa tygodnie. Ja mam dzisiaj 120 kilo, więc zostało trzy do zrzucenia. I tak się stanie. Choćby niewiem co.
    Jestem dzisiaj po bardzo pożywnym śniadanku - chlebek zastąpiłam pumperniklem fitness - w Tesco taki sprzedają i ma 182 kcal na 100 g, do tego poledwica z indyka, plasterek serka Hochland, pomidor, ogórek, papryka i sok pomidorowy. Całość mi wyszła za 333 kcal.
    Na obiad mam zupkę jarzynową i kiełbaskę drobiową. Do twgo ziemniaczki i kapusta pekińska z marchewką. W tzw. między czasie jabłko, sok pomidorowy i czerwona herbata.
    Wieczorem się zgłoszę by zdać relację.
    Idę robić rodzince jajecznicę. Wiecie od dwóch lat nie jadła jej i nie ciągnie mnie. Może na kolację ugotuję sobie jedno jajko i zjem z kanapką.
    Cześć do naraziątka.
    Trzymajcie się

  9. #139
    Babetka Guest

    Domyślnie

    Ciąg dalszy bilansu.
    Razem dzisiaj było:
    - zjedzone 1044,
    - spalone 2400,
    - na minus 1356.
    Czyli tak jak sobie założyłam. Przez cały dzień piłam herbatę czerwoną i wodę mineralną. Kurka jak się chce to można dużo osiągnąć.
    Cały czas powtarzam, że wystarczy chcieć. Cześć do jutra.

  10. #140
    nova22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czesc, no ja tez tak mam! Ze waga kilogram do gory, a potem spada, a potem znow do gory, a pozniej spada wiecej. Caly czas taka hustawka! Ja mam teraz 122-123, zalezy , ale najwazniejsze, ze nigdy nie pokazuje 126kg.
    Ja sobie mysle, ze przy takiej duzej masie to te wahania to normalne sa, tylko trzeba byc cierpliwym. Poza tym wszedzie mowia i pisza zeby sie wazyc raz na tydzien i wtedy wiadomo dokladniej.
    Ja sie musze ostrzej wziac za siebie, bo jednak za duzo wtryniam.Na razie!!!

    I TAK BEDZIEMY CHUDSZE!

Strona 14 z 37 PierwszyPierwszy ... 4 12 13 14 15 16 24 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •