olaboga!
dzisiaj nie bylo jeszcze 12 a ja juz na koncie mialam 500!! dobil mnie fafelek kokosowy na ktorego mialam straszna ochote. niema co plakac. przed chwila zjadlam kubeczek chlodnika litewskiego (ile to cudo moze miec kalorii??) i 100g bobu... z tym drugim nie przesadzam bo bede miec bebeszek jak piwosz jakis. skubnelam tez dwa ciasteczka... na smalcu robione. i chyba ukradne jeszcze jedno, bo takie pyszniutkie. ale juz koniec. no i jeszcze wieczorne piwo. imprezke mam, nie odpuszcze...chyba
pozdrawiam