Brzmi, że miałaś fajny, wiosenny, pierwszy dzień nowej diety i tak jakby b. pozytywnie? Pozdrawiam!
Brzmi, że miałaś fajny, wiosenny, pierwszy dzień nowej diety i tak jakby b. pozytywnie? Pozdrawiam!
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
czesc
dopiero wrocilam do domu z koncertu ktory skonczyl sie o 23
nie wiem czy 1.20 godz to duzo czy malo na przejechanie metrem przez cale miasto i potem szukanie i czekanie na coś OD METRA do domu
jestem przeraźliwie głodna, wiec zjadlam kanapke
mam nadzieje, ze po niej zasne
i chyba bede chora, bo mam drescze i bol glowy i nieustannie mi zimno
wiec czuje sie fatalnie, ale dzien naprawde udany i aktywny
to jeszcze raz go podsumuje
rano sniadanie i do rembertowa
tam bieganie 2 godziny
potem kanapka i bułeczka mleczna i na bielany
w domu herbata i isostar i do łomianek
tam plotki, scrabble, kawa, rosół i faworki
potem prosto na kabaty
atam.........
tam jak zawsze sie zgubiłam!!!!!
a po ok 15 minutach szybkim krokiem (2 km?) znalazłam kościół którego szukałam
i wysłuchałam kameralnego koncertu Jacka Kleyffa z małym nazdrowiem
i do metra i od metra to prawie przyszlam do domu piechotą (2km?) bo nic nie chciało jechać
wiec jestem w domu, jak już mowilam, zmarznięta, głodna i zmęczona
Udanego poniedziałku
I nie daj się wadze, ona reaguje zawsze z małym poślizgiem (tak mi zawsze mówi Andie jak po dobrym dietetycznie dniu wkurzam się następnego dnia rano na wagę :P ale chyba nawet coś w tym jest)
Buziaki
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
Mam nadzieję, że lepiej się czujesz
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Aniu, spokojnego wieczoru szalona kobieto. Widze, zenowe postanowienia póki co pracują. mam nadzieję, ze ten powrót wagi pozwoli ci poustawiac priorytety. Może wcale nie dieta jest dla ciebie ważna i wcale ci wygląd nie przeszkadza? Wydajesz mi się kobieta tak szczęśliwą, ze dieta jest chyba tylko takim umartwianiem się pod presją społeczeństwa...
jeśli bredzę, to kopnij mniew d... bo dziś jakoś u mnie ciężko z logicznym myśleniem - uczniowi pod tablicą powiedziałam, ze ma iść w cholerę - to się nazywa przegiecie...
wieczorem przychodzi do mnie kolega
niby powinen byc pol godziny temu
ale wiem, ze sie spozni zawsze sie spóźnia
byłam na basenie i zaraz zjem zupę ogórkową z wieprzowiną
menu niedietowe na dzis
rano kanapka z serem i pomidorem (1 sztuka)
+wasa z dzemem na dopchanie
potem litr wody
i 5 pierogów ruskich gotowanych a nie smażonych
bez polewania zasmażką itd
potem kefir i minibułeczka i 2 godziny zakupów
po zakupach banan i herbata
i basen
a teraz talerz zupy
juz mi tego brakowalo u Ciebie AniaZamieszczone przez aniakuleczka
ufarbowalas wlosy?
SZCZĘŚCIE
po Polsku szczęście i fart to jedno słowo
gdy mówimy komuś, że ma szczęście to zazwyczaj nie oznacza, że ten ktoś jest szczęśliwy.
Więc muszę się przyznać, jak was czytam, o waszych kłopotach, chorobach, problemach, to prawda,
MAM SZCZĘŚCIE
jestem zdrowa, dorosła, żywa
inteligentna i zaradna tak bardzo, że wszystko w życiu przychodzi mi bez wysiłku
wszystko, o co inni muszą się starać
dawniej oceny, potem studia, potem praca
ja to wszystko mam.
Ba! nawet mam etat tam, gdzie nikogo nie zatrudniają
i mieszkanie w warszawie za nieduże pieniądze (czynsz 370zl)
wszystko to mam tylko dla siebie.........
no właśnie
tylko dla siebie
jedyne czego nie mam, to miłość i ciało.
O to pierwsze nie będę sie starać, bo albo przyjdzie albo nie. Zabiegi tu niczego nie zmienią.
więc staram się o to drugie
brak zgrabnej figury, czy też jakiejkolwiek figury towarzyszy mi od urodzenia. Moje ciało nauczyło mnie pokory w wieku dorastania ("bardzo fajna z Ciebie dziewczyna, ale zostańmy przyjaciółmi") i nauczyło walki ze swoimi słabościami w dorosłości.
Jest NAJWIĘKSZĄ moją słabością.
oczywiście, że zajadam wszystkie stresy i nudę czekoladą.
oczywiście, że znajduję sobie tysiąc innych dzialań, żeby nie myśleć o tym, czego nie mam i żeby mnie nuda i depresja nie dopadały. wybieram obszary, w których z założenia lub z doświadczenia jestem dobra. A co!
wcale a wcale nie chce mi się odchudzać. Nie wyobrażam sobie siebie szczupłej. nigdy nie byłam taka. nie chce mi sie jesc chudego sera i jogurtu naturalnego jeżeli nie mam na nie ochoty. Ale wzrost wagi traktuję jak porażkę, wiec waga w górę psuje mi humor na reszte dnia.
ot, tyle o moim szczęściu. SZCZĘŚLIWOŚCI tu nie ma, za to jest FART.
jestem w końcu w czepku urodzona (serioserio!!)
o 12 w południe w Wielką Niedzielę
Zakładki