mieszkanie ma pewnie 46 albo 52 nie wiem
i jest małe - standard lat 70tych
a w ogóle to oddam kota w dobre ręce
Aniu, moje ma 47 m i mieszkamy w trójkę o! przepraszam, w czwórkę, bo jeszcze kot
nie chcecie drugiego???
to ja mam dzisiaj taki ekshibicjonistyczny nastrój, że wyślę jeszcze te zdjęcia bardziej budyniowate
w porównaniu ze zdjęciami sprzed 2 stron,
to nawet dla mnie dowód, że warto uprawiac sport
MALOWANIE CZAS ZACZĄĆ
niestety jak zasypiałam to poszerzyłam ostatecznie mój plan minimum:
czyli:
najpierw maluję sufit po raz 1 w pokoju
jak on schnie to przenoszę się do przedpokoju, tam demoluję boazerię i maluję sufit
potem jeszcze wracam do kuchni i tam tez maluję sufit i idę do łazienki i też maluję sufit pierwszy raz.
W kuchni maluję też kawałeczek ściany (a kuchnia jest niezafoliowana hehehehe )
potem wracam do pokoju i maluję sufit drugi raz (podobno schnie godzinę?)
jak pomaluję, to rozrabiam gips i zacieram ściany w pokoju
a przede wszystkim w przedpokoju bo bedą dziury po boazerii.
sufit wysechł, więc obklejam go taśmą dookoła
i maluję sciany w pokoju raz
sprawdzam ile farby mi zostało
ponieważ to schnie, to idę w dresie do cafefoura i kupuję jeszcze jedną farbę do przedpokoju, bo na przedpokój pewnie zabraknie
maluję ściany drugi raz i robię obiad
sprawdzam czy mi sie chce malować przedpokój i albo go maluję (w przerwach gdy schnie zajmuję się rozklejaniem pokoju i sprzątaniem
albo tylko zajmuję się rozklejaniem i sprzątaniem
i w końcu biorę prysznic, idę na imprezę do kolegi z pracy
(impreza to za dużo powiedziane,
zbieramy się wszyscy u niego, żeby wspólnie ZBUDOWAĆ GŁOŚNIK DO NASZEGO POKOJU
on ma wszystkie bebechy, trzeba tylko wybrać odpowiednią akustycznie oprawkę
w tym czasie oglądamy głupie filmy
i pewnie pijemy ( to za dużo powiedziane, bo 2 z 4 osob w naszym pokoju nie piją i to nie jestem ja)
Aniu, póki jesteś... czemu mi twoje grahamki wychodza twarde jak udeptane?
Używasz drożdży w proszku, czy zwykłych?
Różnica olbrzymia Aniu :P :P :P :P
Pozdrawiam sobotnio
najpierw grahamki:
za pierwszym razem wyszły gnioty
bo moim zdaniem suche otręby wchłonęły całe mleko
za drugim razem dodałam mniej otrębów i namoczyłam je wcześniej
wyszły puuuuszyste
za każdym razem dodawałam pół paczki drożdzy
a teraz REMONT!!!!!!!!!!
po 7 godzinach fitnessu jestem
momentami kapały ze mnie krople potu
mam za sobą:
ćwiczenia mięsni szyi i ramion - malowanie sufitu
STEP - 4 serie czyli wskakiwanie i zeskakiwanie ze stołka naokoło pokoju aby:
domalować sufit,
przykleić taśmę
domalować ściany
i jeszcze to wszystko w przedpokoju
ćwiczenia rozciągające (drewno) czyli zrywanie z wściekłościa w oczach boazerii
gipsowanie ścian linijką (nie wiem jak to przerobic na ćwiczenia, nazwijmy je, relaksującymi)
żabki i podskoki (malowanie wkoło okien i kaloryfera)
skłony, pady, przysiady i jeszcze raz skłony
a ponadto na moje oko jakieś 20 serii na prawe ramię z ciężarkiem (pędzel lub wałek)
prawą ręką nie mam siły nawet w nos się podrapać
a przede mną:
sprzątanie, rozstawianie na miejsce mebli
przemebolowanie
sprzatanie
sprzątanie
sprzątanie
i jeszcze gipsowanie przedpokoju
jutro przyjdzie mój brat, bo aby zdemontować ściany w przedpokoju
musiałam zdemontować calą wątłą elektrykę tamże
no i teraz nic mi w przedpokoju nie działa
ale to już niedługo
kuchni zaniechałam
jedzenia też
od rana zjadłam 1l cherrycoke, bo nic innego nie miałam do picia
i resztki makaronu z garnka
teraz obiad przede mną: słodki kubek wiśniowy - kisiel
po obiedzie sprzątanko i ............ muszę chyba wyjść z domu
niestety, remont z kotem jest stresujący
nie tylko dla kota..........................
oddam kota w dobre ręce, link w mailu powyżej.....
Aniu, ale się napracowałaś
O matko!
Aż mi dech zaparło
Podziwiam i wstyd mi, że mi się nie chce pomalować jednego pokoju
Strasznie mało zjadłaś!!!!!
Przy takiej porcji ruchu i gimnastyki, powinnaś zjeść solidny białkowy posiłek a nie jakiś cienki kisielek!
Dzielny Pracusiu
jeszcze dodatkowe ćwiczenie:
bieg w pełnym obciążeniu na torze z przeszkodami
czyli wynoszenie boazerii z domu
troje drzwi, w tym dwoje samozamykających się
i klucze w zębach
no, koniec chwalenia się
do roboty, bo jeszcze chwila na krześle i nie wstane z niego wcale
Zakładki