Strona 49 z 553 PierwszyPierwszy ... 39 47 48 49 50 51 59 99 149 549 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 481 do 490 z 5525

Wątek: Ania_NADAL_kuleczka_już 27 lat :)

  1. #481
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    wczorajszy dzien:
    snaidanie 2kanapki z pumperniklem
    2 sniadanie; serek danio i marchewkowy
    obiad ryż, gotowane warzywa mix i klops drobiowy
    podwieczorek brak
    biegiem na spotkanie, bardzo aktywne zresztą
    biegiem dalej na kolejne (po schodach na 6 pietro szybciej niz winda)
    i do domu do rozilczania obozu
    wiec rozliczalam go do 2 w nocy
    i nie poszlam biegac, ale w miedzyczasie
    zjadlam 2 kanapki z serkiem z macy i 1 z pumpernikla
    i wiecej jedzenia w domu nie mialam
    jeszcze fantazje zjadlam i kilka herbat
    a dzisiaj od 7 na nogach, bo pojechaam zawiezc te rozliczenia
    (oczywiscie do poprawki)
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  2. #482
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    dzisiaj
    sniadanie -danio
    2 sniadanie= 2 ciasteczka, 3 szklanki soku i kanapka
    obiad (pozno) pól porcji ryzu, gotowany kalafior i rosół
    długo długo nic
    brzoskwinia
    znów długo nic
    22 kolacja : pierogi z truskawkami i kanapka
    (te pierogi to 300kcal)
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  3. #483
    tagotta Guest

    Domyślnie

    Ania! No pierogi w nocy!!! Nie dobijaj mnie ( z zazdrosci to mowie !! )!!!!

  4. #484
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    na pierogach stoi 168kcal/100g wiec pomyslalam,z e nie umre jak zjem 200g.
    a bylam tak glodna ze.............

    wczoraj zjadlam reszte a bylo to tak:
    wstalam i WYSPALAM SIE
    sniadanie 2kanapki (jem takie prasowane pelnoziarniste pieczywo, ktore jest sycące jak nie wiem) z serkiem jogurtowym i dżemem
    i okazalo sie wczraj, ze do tych moich ulubionych kanapeczek zjadlam caly dżem przez tydzien

    potem kawa, herbata kawa herbata kawa herbata
    bo pisalam prace mgr i nie wychodzilam z domu na krok
    tylko karmilam kotai biegalam do lazienki
    o 15 rozbolala mnie glowa to pomyslalam, ze jestem glodna i zjadlam Danio
    ale rozbolal mnie brzuch
    wiec sie ubralam czyli zdjelam pidżame i zalozylam sukienke
    i poszlam do sklepu bo jedzenie dla kota tez sie skonczylo

    wrocilam i zjadlam reszte pierogów (drugie pol paczki)
    znow pisalam pisalam pisalam i zobaczylam, ze juz 17
    wiec moje zycie nabralo znow tempa
    bo w 15minut wyszykowalam sie do wyjscia
    pobieglam do metra i na koncert
    bo wczoraj w warszawie odbywal sie
    LIFEBOX GENERATION SHOW i koncert duranduran
    a ja bylam umowiona z kolegą
    i ten koncert na wyscigach oznaczal 4 godziny spaceru bo chodzilismy, stalismy, sluchalismy, chodzilismy, chodzilismy, apotem poszlismy stamtąd sie przejsc
    po drodze odkrylam ze ejstme glodna i zjadlam
    salatke szefa w mcdonaldzie (160??)
    owocogurt (250)

    i to nie pomoglo bo pod koniec spaceru
    zjadlam jeszcze buleczke i kabanosa (i to juz bylo przegiecie)
    wrocilam do domu i o 23 poszlam biegac


    spotkanie sie udalo
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  5. #485
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    jestem prawie wielka w moich oczach
    i nie ma to tym razem nic wspolnego z odchudzaniem!!
    otoz caly weekend pracuje nad mgr
    i prawie ją skończyłam
    niw eiedzialalm, ze to tylko tyle pracy potrzeba zeby ja dokończyc
    teraz tylko nie moge zgubic tego zapalu, co juz mam
    pozdrawiam i ide gotowac kalafiora
    na obiad i lece na basen i zakupy
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  6. #486
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    wczoraj:
    sniadanie 2 kanapki z serkiem i pomidorem
    2sniadanie 0.5kg sliwek
    obiad knedle z truskawkami (250g=300kcl)
    kubek lodów truskawkowych (mrożone truskawki zmiksowane z danio)
    a potem dlugo nic i pol piwa
    a potem to jezscze kilka sliwek i kawałek sera
    i już.... i basen, ale juz nie biegałam
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  7. #487
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    Dlaczego uwielbiamy jeść słodycze?



    Słodycze sprawiają, że czujemy się dobrze, gdyż podnoszą w mózgu poziom serotoniny, związku poprawiającego nastrój.
    "Nie należy jednak dawać się temu zwieść; nadmiar słodyczy może mieć szkodliwy wpływ na wiele organów" - ostrzegał słuchaczy dr Robert Jarzyna z Zakładu Regulacji Metabolizmu Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego podczas wykładu w ramach X Festiwalu Nauki.

    Bardzo często po sutym obiedzie nachodzi nas chętka na coś słodkiego, a po deserze wyraźnie poprawia się nam nastrój. Jak wyjaśnił naukowiec, zjawisko to ma swoje uzasadnienie biologiczne. Po zjedzeniu słodyczy we krwi gwałtownie rośnie poziom glukozy, a co za tym idzie, podnosi się stężenie hormonu zawiadującego jej metabolizmem - insuliny. Insulina zwiększa w mózgu dostępność aminokwasu o nazwie tryptofan. Z niego to powstaje serotonina, neuroprzekaźnik, który wpływa na nastrój i wiele innych procesów psychicznych, jak ból, pamięć, lęk, sen, agresja. Niedobory serotoniny są uważane za główną przyczynę depresji, zwłaszcza wtedy, gdy towarzyszą jej problemy ze snem.

    Organizm człowieka nie wytwarza tryptofanu. Musimy go dostarczać wraz z białkami zawartymi w pożywieniu. Do najlepszych jego źródeł dr Jarzyna zaliczył banany, mleko i pestki dyni.

    Aby neurony mogły wykorzystać tryptofan do produkcji serotoniny, nie wystarczy zjedzenie produktów z dużą jego zawartością. W drodze do neuronów aminokwas ten musi jeszcze pokonać barierę krew- mózg.

    Pomaga mu w tym odpowiedni nośnik chemiczny, ale z "usług" tego nośnika korzysta jeszcze 5 innych aminokwasów, które są obecne we krwi w większych ilościach niż tryptofan. W eliminowaniu konkurencji pomaga tryptofanowi insulina. Dzięki niej szanse na dostanie się go do mózgu rosną, a nam poprawia się nastrój.

    "Wprawdzie jedzenie słodyczy po obiedzie podnosi poziom insuliny, ale nie ma się co łudzić, że jest to zwyczaj dobry dla zdrowia" - podkreślił dr Jarzyna. Po zbyt obfitym posiłku poziom glukozy we krwi rośnie bowiem tak bardzo, że zaczyna ona być toksyczna dla wielu komórek i tkanek organizmu. Ten stan określany jest jako hiperglikemia.

    Jak wyjaśnił badacz, glukoza w nadmiarze ma zarówno ostre jak i przewlekłe działania toksyczne. Krótkotrwała hiperglikemia trwa tylko tyle ile utrzymuje się nadmiar glukozy we krwi, ale prowadzi do nadprodukcji wolnych rodników - cząsteczek o silnych własnościach utleniających, bardzo szkodliwych dla komórek i tkanek.

    Najbardziej narażony na atak wolnych rodników jest śródbłonek naczyń. Pod ich wpływem dochodzi do stanów zapalnych w naczyniach i do rozwoju miażdżycy. Zmiany naczyniowe dotyczą zarówno naczyń dużych, prowadzących krew do mózgu lub serca, jak i małych - np. w nerkach lub siatkówce oka.

    Dr Jarzyna zaznaczył, że jednorazowe zjedzenie nawet pół kilograma cukru nikomu nie zaszkodzi. Dopiero regularne błędy w odżywianiu mogą prowadzić do rozwoju wielu schorzeń, przede wszystkim chorób układu krążenia i cukrzycy typu II.

    Jak mówi specjalista, jeśli już mamy zjeść coś słodkiego, to najlepiej po wysiłku fizycznym lub gdy jesteśmy głodni. Poziom glukozy wzrośnie wówczas w granicach normy. Gdy czujemy głód, nawet lepiej zjeść jeden mały batonik niż kilka białych bułek, które spowodują znacznie większy skok glukozy.

    Jeśli jednak zjadamy deser po obiedzie, to "nasycone" jedzeniem komórki w całości przekształcą go w cholesterol. Dlatego osoby genetycznie predysponowane do wysokiego poziomu cholesterolu powinny bardziej kontrolować jedzenie słodyczy niż tłuszczów.

    Jak podkreślił dr Jarzyna, najważniejszą zasadą jest "jeść tak, aby uniknąć poposiłkowej hiperglikemii". Dlatego żaden posiłek nie powinien być duży. Mity, że śniadanie powinno być największe, a kolacja najmniejsza, nie służą zdrowiu. Najlepiej rozkładać dzienną dawkę kalorii na 5-7 małych porcji. Wówczas skoki glukozy nie będą tak duże i ograniczymy ryzyko hiperglikemii.

    Cukier używany do produkcji słodyczy w Polsce i innych krajach Europy to sacharoza. W USA natomiast coraz częściej sacharozę zastępuje się syropem fruktozowym. Tymczasem zawarta w owocach fruktoza jest znacznie gorzej przyswajana przez organizm niż sacharoza lub glukoza.

    "Fruktoza jest bardzo szybko przekształcana w kwasy tłuszczowe i cholesterol. Dlatego zastępowanie nią sacharozy wcale nie jest, wbrew pozorom, zdrowsze" - zaznaczył dr Jarzyna. Jak podkreślił, nie powinniśmy się natomiast obawiać jedzenia owoców, choć zawierają one przecież fruktozę. Obecny w nich błonnik opóźnia przemiany węglowodanów i spowalnia uwalnianie glukozy do krwi.

    W ramach X Festiwalu Nauki w Warszawie, w dniach od 15 do 24 września ponad 100 naukowców prezentowało warszawiakom swoje dokonania i zainteresowania badawcze. Warszawskie spotkania z nauką objęły ponad 500 imprez.
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  8. #488
    Anczyskovelzimna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Pogratulować prawie ukończenia magisterki.

  9. #489
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    dzięki
    "Prawie" robi dużą róznicę
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  10. #490
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    dzisiaj pomyslalam sobie, ze nigdzie nie mialam w zyciu pamietnika
    sniadanie 1.75 kanapki z serkiem i pomidorem (dżem sie skonczyl)
    2 sniadanie ZONK- kawałeczek szarlotki i kawałeczek sernika (naprawde malutkie!) i jogurt fantazja truskawkowa
    obiad ryz z warzywami gotowanymi i jeden placek ze sliwkami
    podwieczorek brak
    kolacja; ziemniaki z kalafiorem gotowanym a wlasciwie kalafior i odrobina ziemniaczkow
    i glodna bylam jak nie wiemco weic zjadlam jezscze kajzerke (zwyklła biala) i to niedobrze, ale nadal napadlo mnie na jedzenie
    wiec ........
    jechalam na soptkanie i kupilamsobie kinderbueno ale zjadlam tylko 1(a w paczce są dwa)
    i potem bylam u kosmetyczki (chodze na depilacje z kolezanką, do kosmetyczki do domu, weic wychodzi taniej. I jak jedna jest depilowana, to druga czyli ja jezdzi na rowerku stacjonarnym, wiec dzisiaj dałam przyjaciółce drugie bueno i usiadlam na rowerek, ktory pokazuje ile sie spalilo kalorii. wiec po 120 spalilam juz swojego batonika, potem jeszcze jej batonika a potem zabralam sie do spalania jej i mojego obiadu )
    a teraz jeszcze kilka sliwek i ide biegac
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

Strona 49 z 553 PierwszyPierwszy ... 39 47 48 49 50 51 59 99 149 549 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •