Dobry spacer nie jest zly
Widze, ze z Ciebie niezla kucharka jest Uwielbiam spagetti!
Milego dnia zycze i dalszych sukcesow!
Dobry spacer nie jest zly
Widze, ze z Ciebie niezla kucharka jest Uwielbiam spagetti!
Milego dnia zycze i dalszych sukcesow!
Aniu ślicznie Ci idzie, zazdroszcze zapału i normalnego podejścia do jedzenia
Dzięki
z dietą nie idzie mi tak dobrze,
ze względu na to normalne podejscie
ale widzisz,
ja jestem "duża" od zawsze
i to naprawde duza
wiec juz przeszłam przez różne podejscia do seibie
i do jedzenia
a wszystko odmieniło się jednego lata
gdy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
caaałkowicie sie odmieniłam
schudałam 25kg
nie wiem do końca czemu
bo kupiłam rower,
bo sie zakochałam w facecie, który znał prawidłowe odpowiedzi
na najgłupsze pytania w stylu:
czy nie przeszkadza Ci ze jestem taka gruba
jak w tym wyglądam
czy nie uważasz, ze powinnam schudnąć
itd.....
jak sie ma dziewczyne 100kg to tylko jedna odpoweidz jest prawidlowa
i on ją znał!!!!!
i to mnie motywowało
jak nie wiem co!!!
bo Ci sie żołądek kurczy już
a cóż to knedle?
oj, nie wiem, czy sie kurczy
knedle to takie bardzo dobre kluchy
z ciasta ziemniaczano-mącznego
z owocami w środku
uwielbiam je od dziecka
ale są strasznei czasochłonne
dlatego nigdy ich sama nie robie
i kupuję w wybranych barach
hehe knedle knedle lubie je ale ja gotowac nie potrafie za chiny :P
ja juz biegama dzis raniutko i zjadlam sniadanko ,wypilam witaminki i zaraz lece do basenu bo pozniej jade do sklepu musze zdarzyc chociaz godzinke poplywac ,u mnie dopiero 8.46 am!!
w koncu znalazlam sobie chwile
zeby ulozyc plan diety
wiec wymyslilam takie coś:
1) śniadanie 7.30 - 2 kanapki albo serek i pomidor
2) II sniadanie 10.30 w biurze - owoce
3) obiad 13.30 - co znajdę, ale z głową, bez zup i bez duzej ilości tłuszczu
4) podwieczorek(co za nazwa) 16.30 - zeby nie wychodzic na głodnego z pracy, bo sie wtedy rzucam na sklepy - jogurt albo coś dobrego/lekkiego/sycącego, a w bardziej głodne dni jakas kanapka moze?
5) 19.30 - w środku drugiej częsci dnia sałatka na mieście - tu mój ulubiony mc albo kfc. przy czym ten posilek moze byc wymienny z obiadem, tzn salatka na obiad i makaron na kolacje (w domu lub u znajomych) albo salatka na obiad i cos sycącego na kolacje bo jestem wtedy glodna
6) 22.00 wracam do domu, zazwyczaj glodna o tej porze, wiec musze cos wymyslic,
albo cos skubne, albo pol szklanki mleka, albo kromka chleba... wiem, ze nie obejdzie sie bez tego, no, chyba ze kolacja byla u znajomych i byla smaczna
i musze popracowac nad regularnoscia
pierwsze 3 - 4 posilki to pol biedy
ale 5-6 nie moge zaniedbac, bo robie sie straaasznie glodna
i wtedy zjadam wszystko, czego jesc nie wolno
to pomysl na poniedzialek=piatek
bo w weekendy.... jest za kazdym razem inaczej
w koncu znalazlam sobie chwile
zeby ulozyc plan diety
wiec wymyslilam takie coś:
1) śniadanie 7.30 - 2 kanapki albo serek i pomidor
2) II sniadanie 10.30 w biurze - owoce
3) obiad 13.30 - co znajdę, ale z głową, bez zup i bez duzej ilości tłuszczu
4) podwieczorek(co za nazwa) 16.30 - zeby nie wychodzic na głodnego z pracy, bo sie wtedy rzucam na sklepy - jogurt albo coś dobrego/lekkiego/sycącego, a w bardziej głodne dni jakas kanapka moze?
5) 19.30 - w środku drugiej częsci dnia sałatka na mieście - tu mój ulubiony mc albo kfc. przy czym ten posilek moze byc wymienny z obiadem, tzn salatka na obiad i makaron na kolacje (w domu lub u znajomych) albo salatka na obiad i cos sycącego na kolacje bo jestem wtedy glodna
6) 22.00 wracam do domu, zazwyczaj glodna o tej porze, wiec musze cos wymyslic,
albo cos skubne, albo pol szklanki mleka, albo kromka chleba... wiem, ze nie obejdzie sie bez tego, no, chyba ze kolacja byla u znajomych i byla smaczna
i musze popracowac nad regularnoscia
pierwsze 3 - 4 posilki to pol biedy
ale 5-6 nie moge zaniedbac, bo robie sie straaasznie glodna
i wtedy zjadam wszystko, czego jesc nie wolno
to pomysl na poniedzialek=piatek
bo w weekendy.... jest za kazdym razem inaczej
Zakładki