Wątek: Kilka słów o mnie

Skylite

Podejrzewam dokładnie jak Ty, że to zasługa ćwiczeń naszej drogiej op
Jak widać to bardzo chodliwy towar...
Ale w końcu czemu sie dziwić Każda z nas chce być piękna i wysportowana, no nie

Widzę, że siostra skutecznie zajmuje Ci czas. Przy takim towarzystwie chyba nie sposób się nudzić, co A porobiliście jakieś zdjęcia w tym Luksemburgu Może podesłałabyś do pooglądania

Pozdrowionka, MAGDA

Oto obiecane ćwiczenia:

1. brzuszki - w leżeniu na plecach
2. brzuszki skośne - łokieć do kolana
3. unoszenie nóg jednocześnie od podłoża
4. nożyce pionowe
5. nożyce poziome
6. w klęku podpartym wyrzut nogi do tyłu - wytrzymać
7. przysiady wolne w szerokim rozkroku, ręce na udach z wytrzymaniem
8. przyciąganie kolan do klatki piersiowej
9. na boku noga do góry - odwodzenie
10. na boku noga do przodu max i do tyłu max.

teraz małe rozwinięcie:

Ad. 1.
mają być to brzuszki do wyprostowanych nóg włożonych np.pod
łóżko, do tego stopnia zrobione, że łokciami (które mają być
założone za głowę) należy dotknąć kolan.

Ad.2. j.w. tylko na skos
--> ja przyznam się że tak nie robię, po pierwsze nie jestem na
tyle sprawna żeby dotknąć wyprostowanych nóg, a po grugie boli
mnie bardzo kość ogonowa przy podnoszeniu sie. Robię zwykłe
brzuszki, chyba tzw. prawidłowe - że nie odrywam łopatek, i nogi mam ugięte - i tak oto robię w wersji nr 1 i nr 2(czyli skośne).

Ad. 3.
leżymy na plecach, rece za głową, i umosimy złączone nogi do
pionu (ja po pierwsze nie wyprostuje w pionie nóg a po drugie zrobię tylko to 7 razy - wstyd )

Ad. 4.
wiadomo

Ad. 5 .
wiadomo

Ad. 6. też wiadomo i nie chodzi o szybkość ale o dokładność i napinanie mięści , należy to robić powoli

Ad. 7.
też wiadomo, w uwagami z p-ktu 6. Te przysiady to tak mniej więcej pupa do wysokości kolan.

Ad. 8.
leżymy i po jednej nodze przyciągamy do klatki piersiowej, można pomagać sobie rękoma

Ad. 9.
hm, to będzie trudno opisać ale spróbuję: kładziemy sie na boku, ale to ma być coś jakby siedzieć na tym boku. Teraz jak już siedzmy to nogę która jest na podłożu (na dole) uginamy pod siebie. a druga noga pracuje w pionie góra - dół.

Ad. 10.
to samo co w 9. tylko, że noga na maxa do tyłu i do przodu.

I najważniejsze, wszystkie ćwicznia wykonujemy aż do poczucia
zmęczenia , nigdy nie kończymy wczśniej - do bólu


to są zwykłe ćiczenia,ale podobno mogą pomóc, tak czy siak, napewno nie zaszkodzą

op
Dzięki za poświęcenie i opisanie tych ćwiczonek. Jestem pewna, że się przydadzą. Ja bynajmniej zamierzam spróbować.

Jakoś nie mogę się zmobilizować do nauki. Mam furę roboty na jutrzejszy angielski, a tu klops. Siedzę i nic mi nie chce wchodzić...
Dobra idę się męczyć do tych książek, bo jutro mi przyjdzie świecić oczami.

Do później, MAGDA

maxxima,
Mam zdjecia, zrobilam nawet mini www dla rodzicow z nimi. Kto chce moze poogladac: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Ale ostrzegam, ze jakos interia poowoooli chodzi :/ a zdjec jest 11 i maja srednio po 100kb (chcialam napisac kcal, hihihi )

Skylite
Już obejrzałam i stwierdzam, że są świetne. Siostrzyczkę też masz fajniutką. Myślę, że to ciekawe doświadczenie - mieć taką nastoletnią siostrę. Mój brat jest tylko młodszy ode mnie o 3 lata, więc mam zupełnie inne doświadczenia niż Ty....

Skylite super zdjęcia
Piękna architektura - cudowne miejsca

maxxima zgadzam się z dobą, żę ciekawym doświadczeniem jest posiadanie młodszej siostry, co do brata też pewnie jest to ciekawe; ja niestety nie mam takich doświadczeń brak rodzeństwa

U mnie dzisiaj mala pokuta za wczorajsze szalenstwa.

670 kcal

i nie zamierzam nic wiecej jesc!

Dziewczyny

Przybyłam z moim melduneczkiem za dzisiaj: wchłoniętych 1204 kalorię, ale trochę tak bezmyślnie, bo robiłyśmy z mamą adwokata i conieco upiłam. Dopiero później się zorientowałam, jakie to cholerstwo jest kaloryczne.
Ale co tam, trudno. Wypluć się już nie dało.

Przede mną jeszcze rowerk. Miałam wprawdzie zrobić sobie dziś "dzień dziecka", ale jakoś czuję motywację do jeżdżenia. To pewnie dlatego, że nie chce mi się siedzieć nad książkami z angielskiego...

op
Taki brat jak mój jest very good. Szkoda, że dzieli mnie od niego teraz tyle tysięcy kilometrów... Ale za to z Waszą pomocą we wrześniu mnie nie pozna - taka będę szczupła i piękna hihihihihihihihi
Bo nie wiem, czy Wam wspominałam, ale ten spryciarz widząc, że nie mogę się zmobilizować do odchudzania przed swoim odlotem kazał mi podpisać taką umowę, że zrzucę przynajmniej 6 kilo. Teraz wisi u mnie nad łóżkiem to pisemko i dręczy jak wyrzut sumienia...

Miłego wieczorku MAGDA

dzisiejsze cyferki :

zjadłam 967 kcal
spaliłam 1529 kcal
bilans -562 kcal

dziś 20 minut roweru i 3 godzinny spacer pięknym bukowym lesie i po łąkach okalających ten las, piękne widoki, zapierające dech w piersiach, błękitne niebo - PIĘKNIE- szkoda że nie miałam ze sobą aparatu

kolorowych snów

maxxima,
Rzeczywiscie musisz miec fajne stosunki z bratem Oryginalny pomysl z ta umowa!

Chyba tez bym wolala miec rodzenstwo w swoim wieku, bo taki 12latek ma troche inny swiat i to potrafi wkurzac. No ale sa tez plusy. Nieliczne

A do swojego bilansu jednak doliczam jakies 80kcal bo Kamil wrocil od rodzicow i przywiozl czeresnie. Zaraz idziemy na dol obejrzec druga polowe Bardzo Waznego Meczu wiec przeciez nie zostawie siostry samej z czeresniami, nie? U mnie czeresnie to dosyc duzy luksus, bo kilogram kosztuje 4-8 euro za kilogram i na takie ekstrawagancje raczej sobie nie pozwalamy.

No to spadam i zycze wszystkim milej nocy