Marie nie poddawaj sie zbyt łatwo
nie rezygnuj z celu tylko że jego osiągniecie wymaga czasu, czas i tak upłynie...........
warto walczyć o szczupłą sylwetkę
Marie nie poddawaj sie zbyt łatwo
nie rezygnuj z celu tylko że jego osiągniecie wymaga czasu, czas i tak upłynie...........
warto walczyć o szczupłą sylwetkę
ehhhhh... i z weekendowego oczyszczania nici..... w sobote byla mała impreza u mnie w domu, a dzisiaj mama upiekla paczki i pomimo iz przez caly dzien wyrzekalam sie roznych rzeczy to na koniec zjadlkam 5 paczków
naprawde sobie cos ostatni nie radze chyba nie mam już siły walczyc....
wiem że nie powinnam tak myślec..... ehhhh..... moze mi minie i wkoncu mi sie uda....
czesc
dawno mnie nie bylo i dlugo nie bedzie, bo wyjezdzam na ferie na 2 tyg.....
Niestety po tych swietach nie potrafie sie za siebie wziac- przytylam a nic nie schudlam jeszcze katastrofa, ale mam nadzieje schudnac cos w feriie, bo wyjazdy na mnie tak dzialaja
pozdrawiam
To baw się dobrze na tym wyjeździe. A jak wrócisz to ostro bierzesz się za siebie ok? Bo jak tak dalej pójdzie, to nigdy nie schudniesz Nie można tak odchudzać się 2 tygodnie a później nadrabiać to co się schudło. To błedne koło. Jak się brać za coś to raz a porządnie
Maryś wiem, że Ty to wiesz i że bardzo tego chcesz. Musisz znaleźć taką siłę w sobie, która Cie nigdy nie opuści i będzie z Tobą do końca odchudzania. Przecież masz motywacje prawda? To pomyśl o swoim celu jak będziesz wkładała do ust coś zakazanego. Wiem, że to nie jest łatwe, ale potrafisz to. Pokaż sobie, że jesteś silna i dasz radę. Tyle dziewczyn daje radę to dlaczego Ty masz nie dać? Przecież nie jesteś gorsza od nich. Potrafisz schudnąć tylko musisz naprawdę tego chcieć. Bo skoro nie chcesz to zawsze znajdzie się wymówka, żeby zjeść tą nadprogramową kromkę chleba, dokładke spaghetti lub czekolade na deser. Sama sobie musisz odpowiedzieć czy naprawde tego chcesz. I nie szukaj żadnych wymówek. Nie od jutra, nie po feriach ale od teraz. Pamiętaj, że jesteśmy z Tobą.
Powodzenia
Halo! Halo!
Marysiu gdzie jesteś? Jak dieta?
Już jestem!!!
wróciłam niedawno. Ferie sie udały, było naprawde super... Poznałam wielu fajnych ludzi....schudłam 1,5kg hehe.... jak zwykle na wyjazdach.... I pewnie schudłabym wiecej ale znjaomi jak to szczupli znajomi jesc lubia, imprez kilka bylo i tak zawsze sie kawalek czekoladki zjadlo jakies ciasteczka spagetti czy piwko winko, no ale i tak zadowolona jestem, ze nie przytylam hehe...
Jestem zmotywowana do wielu rzeczy m.in. zeby schudnac, pomimo iz poznalam kilka dziewczyn 2x takich jak ja, ale tez kilka szczupluych i poprostu nie moge wygladac tak jak wygladam- naprawde ( ale to juz wiecie- powtarzam sie po raz 100)
Kochana Newo
dziki ze jesteś i tak mnie dopingujesz postaram sie teraz naprawde.... Bo wkoncu musi mi sie udac. tylko ze ja sama nie potrafie myslalam zeby sie zapisac do dietetyczki- co ty na to? moze by mi to cos dalo? jak moja mama kiedys sie zapisala to 10kg w 2,5 miesiaca zrzucila is uper wygladala.... Musze z nia pogadac o moim pomysle, ciekawe co ona na to.....
postaram sie wpadac czesto ale zobacze jak to bbedzie....
ok gadałam z mamą, będzie robić mi dietetyczne posiłki
Już wczoraj zaczełam. Nie skusiłam sie na ciasto itd...
W sumie to dużo zjadłam ale to wszystko bylo takie jałowe w sumie- zupa warzywna,
sałata rzotkiewka, wafle ryzowe....
Wiec nie było źle
Dzisiaj zaczęłam dzień od jogurtu naturalnego i wafli ryżowych
Zobaczymy jak bedzie dalej eh....
ehhh..... dzisiaj mi dzien leci dziwnie szybko, a w koncu nie poszlam do szkoly
Mam tyle do zrobienia (nauczenia sie) i staram sie ehhh.... ale ciagnie mnie na forum niestety, a nie moge tu siedziec heheh.....
Mam nadzieje ze moja dietka bedzie tym razem udana- w koncu Musi mi sie udac.... Chcialabym do maja schudnac- nie koniecznie 10kg ale jakas czesc z tego.... - przydaloby sie bo jak sie zrobi cieplo to wiele fajnych imprez nie czeka- no i ca ja wtedy zaloże?? Ehhh...
Pomózcie mi Wspierajcie mnie i ochrzaniajcie jak popelnie jakies głupstwo
Naprawdę potrzebuje wsparcia.
Niestety do końca tygodnia nie mogę ćwiczyć- sprawy zdrowotne, ale poźniej to już nie bedzie ze nie- bede musiala- już namówiłam siostre, zeby ćwiczyła razem ze mna
Ok....
Teraz wracam do nauki Ale cieżko mi idzie- uczę sie angielskiego i francuskiego na zmiane.... Ale ja mam kiepska pamiec i pomimo iż regularnie powtarzam słowka to i tak mi wylatóją z głowy Moze znacie jakis sposób- to tak na marginesie
Ok teraz już na poważnie zmykam sie uczyć bo dzien ucieka... niestety
hej Marie
fajnie ze wróciłaś
chetnie cię przypilnuję ale pod jednym warunkiem.................. ze też mnie ochrzanisz jak będzie trzeba
też jakoś mi cieżko zabrać się za ćwiczenia, ale dzis już się postaram, wczoraj też tak mówiłam......i przedwczoraj
powodzenia
Zakładki