-
juz kedys mowilam ze musisz napidasac ksiazke kucharska i podtrzymuje to ciesze sie ze idzie CI tak ladnie niedlugo zakonczysz pierwszy etap wiec mozez byc z soiebie zadowolona
udanego poniedzialku
-
witam,widzę,że masz fajne pomysły kulinarne, czy możesz cos poradzić-doradzić w sprawie rybek? ja je piekę w folii i nie solę praktycznie,bo soli nie lubię, ale nie są zasmaczne...Co by tu dodać? a poza tym brokuły i szpinak w moim wykonaniu,bez smaku...ninejszym otwieram na twoim wątku końcik smakołyków-dietkowych i proszę,żebyś go nam poprowadziła
-
cóż za pomysł postaram się jakoś pomóc w miarę możliwości
co do rybek...ja też nie lubię solić zbytnio...gdy piekę w folii czy też smażę na teflonie zawsze nacieram rybkę odrobiną ziarenek smaku ziołowych i dodaję estragon!kiedyś przeczytałam o estragonie,który zastąpić może sól w jednym z pism i od tamtej pory ryba+estragon= żelazne połączenie
a szpinak ...muszę się nauczyć doprawiać go tak jak moja babcia...jedyne co wiem,to to,że daje ona mnóstwo czosnku !!no i nie robi ze szpinaku takiej papki...rwie liście tak by nie były za małe....niestety szczegółów nie znam....aleeeeeee już ja się dowiem
buziaczki !!
-
szpinak mmmm świeżutki szpinak!!! Iel aj bym dała za szpinak hehe
Jak zawsze miałaś bardzo apetyczne menu mniam)))) chciałabym miec takie zdolności kulinarne jak ty, bow kuchni jestem beznadziejna wrrrr
ciesze sie,ze wszystko wraca do normy, naprawde))
Trzyaj sie cieplutko Słonko, i spij dzisiaj kolorowo
-
cześć moje kochane współodchudzaczki!!
poranne ważenie-66.5 ha tylko,że jeszcze zatrzymuję wodę bo po wypiciu herbatki zielonej na czczo ,wizycie w kibelku i zważeniu ponownym(z ciekawości...ot taki mały nałóg :P) ważyłam 67.1 !!!!!!!!!!!
no cóż ale to w końcu 4 dzień @....po ilu dniach schodzi woda z organizmu zatrzymana w czasie miesiączki ?
jak na razie śniadanka nie ma....za pół godz wybieram się po odbiór paczki z domu dostanę obiadki...iii....niestety mimo moich zakazów dostanę także coś słodkiego ech....i to wafelki mojej babci! no i weź tu się człowieku odchudzaj!! nie mam zielonego pojęcia co zrobić...chciałam dzisiaj bez chleba,płatków i innych makaronów przez cały dzień a w tym i słodyczy-czyli zero węgli-by brzuszek powrócił do stanu napięcia a nie wydęcia :P no ale te wafelki....a ponadto czekoladkę mleczną jeszcze dostanę....buuuu
poradźcie jak mam postąpić-oddać chłopakom,ku mej rozpaczy,wszystkie słodycze,które pewnie i tak będą leżeć w szafce i kusić czy zjeść trochę i potem resztę oddać w imię zasady zakazany owoc kusi najbardziej a po jego spróbowaniu będzie już spokój...czy w ogóle dzisiaj jeszcze bez dietki za to z ćwiczeniami ? kurde chciałam już zacząć normal dietkę....już ja widzę kiedy będę ważyć moje upragnione 55 kilo....za parę lat chyba...jeśli w ogóle!!!
no już nie przynudzam....
ratunkuuu!
-
co słychać? ja dzis lenia mam.
-
hmmm magnesssiku, na pewno nie zaczynać dietki od... od jutra, od pojutrza, obiecałas tłusty czwartek i tej wersji sie trzymaj,z aufaj mi, tak będzie najlepiej. Ja myśle,że mozęsz troszeczke spróbowac i reszte oddac chłopakowi, albo schowac głeboko i o tym zapomniec.
Wiem,ze moje słowa sa troche brutalne, ale mówie tak tylko ze względu na Twoje dobro, tyle razy sama przez to przechodizłam
Daj znac jakie rozwiazanie wybrałas
Trzymam kciuki za Ciebie
dobrej nocki Słoneczko
-
ja bym zjadła trochę, a potem trzeba szybko oddać komuś, żeby nie zjeść całego i potem trzeba iść poćwiczyć,popływać albo coś takiego,żeby spalić tyle kcal co się zażarło!
a jak zobaczysz ile dla jednej czekoladki trzeba się napływać,to ci się na przyszłość odechce!!!buziaki,zaczynaj tą dietkę raz dwa!
-
zjadłam trochę,resztę oddałam chłopakowi
poćwiczyłam wczoraj solidnie ale nie tyle ile bym chciała- 500 skłonów i 500wygięć na lewo i prawo dla kręgosłupa.
wczoraj piłam winko z Francji...zważyłam się dzisiaj rano a tu 67.5 !!!czy to możliwe bym aż tak jeszcze wodę zatrzymywała ?? czekam aż mi się @ skończy to będę mogła efektywniej spalać mój tłuszczyk...a jak przyjemnie
dzisiaj na śniadanko mam paprykę nadziewaną na gorąco plus actimel...chcę po prostu uniknąć pokusy zjedzenia obiadku na mieście bo późno wracam do domu
zobaczymy co będzie dalej.....zaraz trochę poćwiczę skłony i lecę na akademię....a taki piękny mamy dzień
-
to bardzo dzielne,że mu resztę oddalaś. Brawo! Troszkę cierpliwośći, prawda jest taka ,że pierwszy tydzień dietki jest na rozruch, potem będzie lepiej i szybciej,obiecuję,tylko jak najwięcej ruchu!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki