-
wróciłam i nic nie zjadłam od ostatniego pościka
znikam na rowerek <zostało mi jeszcze 30min>
taka zmęczona już jestem ale muszę
zajrze tutaj jak przejade się na bicyclu
-
czas na podsumowanko tygodnia 4. dzionka dietkowego 1.
zjedzono 919.40 kcal <powstrzymałąm sie przed wpałaszowaniem całej lodówki z czego jestem taka szczęśliwa, wygrałam wojne z atakiem głodu nie przekroczyłam limiciku >
spalono 800 kcal <rowerek> + 200 kcal <spacerek> + codzinne obowiazki
jestem zadowolona ale było ciężko
-
coś dzisiaj cichutko Kochane na forum brakuje mi Was
ide w takim razie lulać jutro tylko 2h wykładów i wracam do domciu w którym będzie na mnie czekała nauka
to już 4. tydzień dietki podobno najgrsze są 3-4 pierwsze tygodnie
widze po dzisiejszym dniu <chęci zjedzenia całej zawartości lodówki> że jestem silna, że umiem przeciwstawić się ochocie pochłonięcia tysięcy kcal
dobranoc :*
-
Naprawdę jesteś niewzruszona w dążeniu do szczuplej sylwetki Ehhh zazdroszczę Ci Ale zdrowo tak
-
dziękuje Skinerko :* dobre słowa dają mi siłe do walki
pysia1981 jak Ci Słoneczko idzie bo milczysz od soboty
już wróciłam z wykładzików idę na śniadanko
-
już po śniadanku teraz lece do ksiażek
-
włąśnie zjadłam 200g pieczarek gotowanych <uwielbiam pieczarki> mama robi sos ale mi zostawiła 500g niezabielonego są tam tylko pieczarki, łyżka masła i przyprawy obliczyłam 200g = 40 kcal mmmm
-
od jutra postanowiłam nie wliczać w limicik słodyczy bo boje się że mimo że nie dobijam nawet do tysiaka jest 900-950 kcal to nie schudne w tym dietkowym tyg spalam 800 kcal na rowerku <wcześniej było 600 kcal> chciałabym już skończyć ten I etapek dietki i mieć 54 kg to jeszcze tylko 0.5 kg marzy mi sie zrzucić go w tym tyg. dietki
we wcześniejszych również wliczałam słodycze w limicik i pięknie chudła a teraz mam dylemacik
co o tym Kochane sądzicie
-
Cześć Słoneczko Wybacz,że tak dawno nie zaglądałam ,ale miałam gości i trochę się nie składało
Zauważyłam,że za bardzo zaczynasz analizować ,trzymaj się dietki tak jak do tej pory,ćwicz, dobijaj do tysiączka a efekty będą na 100%.Teraz organizm się buntuje ,ale przyjdzie moment że waga ruszy pełną parą w dół!
Ja popełniłam błąd i zaczełam analizować,szukać przyczyny tego że tak mało schudłam ( tylko 0,3kg w ciągu tyg.)i od tego momentu nie potrafię się zmobilizować tak na 100% a mogłam już ważyć 56kg
Dlatego Ty trzymaj się wcześniejszych postanowień i zobaczysz ,że będzie wspaniale. Myślę,że niedzielę zobaczysz spadek kolejnego kilosa
-
pysia dziękuje Kochana :*
nawet nie wiem jak mi pomogłaś dzięki Tobie zrozumiałam ze zaczynam szukać "dziury w całym"
jeszcze raz dziekuje Kochana :*
miałaś pisać na moim wątku codzienne spowiedzi wiec czekam
trzymam za Ciebie Kochana mocniutko kciuki :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki