-
brawooooo bardzo Ci gratuluje kilograma , jej jak ja bym chciał,zeby waga mi spadła o kilogram ehh
hehe co do zakupów to ja też sie wstrzymuje kupie sobie dopieor jaks chudne czyli planowo styczen-luty:P na szczescie mam kilka par spodni wiec moze jakos wytrzymam)
Miałaś super 2,5 rocznie, ja w przyszłym tygodniu świetuje 2,5 roku), ale ide na koncert wiec do teatru to aj jzu się nei wybiore, chcoiaz szczerze to bym chciała))
Życze Ci udanego dnia Słonko, buuziaki!
-
gratuluję!!!!
Ja na razie walczę o to żeby ubrania które nosze nie były opięte i przyciasnawe-a w sam raz-a potem wielkie zakupy-ale to za 10kg Kase juz zbieram
-
Gratulacje spadku wagi
I powodzenia w dalszej walce
A o tak późnej porze możesz po prostu powiedzieć, że nie jesteś głodna albo wolisz coś mniej tłustego, bo przecież nie zawsze ma się apetyt akurat na to samo, co druga osoba. Bo sporo osób tak własnie reaguje na stwierdzenie, że jest się na diecie, "znowu sobie coś ubzdurałaś?, nie masz ważniejszych rzeczy na głowie?" itp, więc czasem nawet nie warto się do tego przyznawać.
Miłego dzionka
-
Zajrzałam do Ciebie, zgodnie z obietnicami, ale widzę, ze pewnie na uczelni siedzisz i będziesz wieczorkiem Jeszcze raz gratuluję, bo widze, że tłoczno u Ciebie i tak głupio by było tego nie dodać. Jestem dumna z Twoich osiągnięć!!!
-
jejku jejku jak tu milusio! strasznie sie ciesze ze wszystkie tu zajrzalyscie! i jeszcze gratulacje zbieram... zyc nie umierac! teraz musze sie znow starac by uslyszec to pononie! A wam jak minal dzionek?
U mnie nawet dobrze, 1100 dzis, bo robilam obiedek dla calej rodzinki i przeciez wszystkigo trzeba sprobowac, czy juz dobrze doprawione itp. Takie skubanie jest strasznie zdradliwe. Ale nie jest zle.
Teraz sobie pocwicze hulahop - uwielbiam to, bo to taki masazyk brzuszka i wzacnianie boczkow - super. A jutro 1,5 h intensywnej koszykowki!!! TAK! uwielbiam czwartki
-
Domi, tak trzymać, a próbowanie ma każda z nas jak dla rodzinki gotuje Niesty takie są uroki kucharzenia, dlatego, ja dzisiaj sobie tak pomyslałam, że nie mogłabym pracować jako kucharka, bo nie wytrzymałabym i musiałabym coś zjeść, a tak w biurze jest łatwiej. ZazdroszczęCi tej koszykówki... Ja myślałam o siłowni, albo aerobiku, ale szkoda mi czasu, bo mogłabym go poświęcić dla synka, przecież jest jeszcze malutki, ma dopiero rok i czery miesiące Ale ćwiczę w domu jak tylk ozaśnie, więc może to nie jest takie złe??? Trzymaj się i milutkiego czwartku, Domi
-
a ja nie cierpię koszykówki bo nie umiem w nią grać, kiedyś w szkole grałam w siatkę, było super ale teraz nie mam gdzie grać
muszę się wziąć za ćwiczenia bo niedługo zostanę w tyle za wami z moimi kilogramami
-
cwiczenia sa super i to kazde! kto powiedzial ze cwiczenie w domu jest gorsze? nawet czasem lepsze, bo mozesz sie skupic na nim. NO moze czasem tylko brakuje takiego bata nad toba i sie lenisz.
Koszykowke to ja uwielbiam, nawet kiedys gralam w klubie sportowym, ale go zamkneli, wiec...coz skonczylo sie! dzis sie na niej upocilam jak dzika locha! chyba spalilam z 800 kcal, bo ja jak juz gram to na maxa, az mi brakuje tchu i padam.
No pozniej z karolem pozwolilam sobie na kawalek pizzy, ktora sama mu przyrzadzilam (ja uwielbiam gotowac! i tylko zabija mnie probowanie ), ale lacznie (jezeli przyjac ze pizza ma 600 kcal, a moze ktoras z was wie ile moze miec taki kawalek z pizzy hut np???) zjadlam dzis 1196 kcal, wiec super!
Jakos niespodziewanie dobrze mi idzie ta dieta i super sie czuje w moim ciele teraz
-
Gratuluję Ci tego ruchu, pięknie
A skoro dietka nie daje Ci się we znaki, to bardzo dobrze, łątwiej Ci będzie po zakończeniu dietki
-
Domi, wiedz, że Cię dowiedzam patrzę, jak rezultaty... Mimo mojego podłego nastroju
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki