Strona 56 z 125 PierwszyPierwszy ... 6 46 54 55 56 57 58 66 106 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 551 do 560 z 1249

Wątek: Deklaruję gotowość na zmiany. Akcja: Spring - Summer 2008.

  1. #551
    Notta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-10-2005
    Mieszka w
    Nottingham
    Posty
    456

    Domyślnie

    Trochę o zmianach.

    Zmieniłam już tytuł wątku. 70 kg było nierealne. Obecnie ważę ok 76 kg albo i więcej. Nie będę tego obecnie weryfikować- po co się denerwować
    Zważę się dopiero ostatniego dnia miesiąca lub 1 kwietnia (i to nie żart ). Co wskaże waga to wskaże. Na ten czas nie ustalam jakiegoś konkretnego celu. Mój cel jest nieco bardziej odległy i dokładnie zostanie ustalony wkrótce (jak Bóg da). Bo pierwsze co muszę znać to datę mojej obrony, żeby potem ustalić datę wylotu.
    Chciałabym żeby moje Kochanie ujrzało mnie z wagą 69 kg. Wiem, że będę wyglądać wtedy "do przyjęcia". Taka mała niespodzianka dla mojego Kochanie, bo facet zasługuje bo widzieć się nie będziemy długo do tego czasu.Zważę się przed wylotem sprawdzić czy się udało.

    Jem wszystko (no może prócz słodyczy), ale staram się żeby nie była tego masa...
    Postaram się biegać jak najczęściej- choć po tym wzmaga mi się apetyt. Mam jednak nadzieję, że uda mi się przełamać konsekwencję tego i jeść w miarę normalnie.
    No i ćwiczenia aerobicowe ze szczególnym naciskiem na brzuch i likwidację boczków.

    I to by było na tyle. Nie zarzekam się ze wpadek już nie będzie. Ale obiecuję że będę się starała żeby było ich jak najmniej.

    Pozdrawiam Was ciepło. Dobranoc
    Notta

    Ps. Przepraszam wszystkich, których nie uda mi się dziś odwiedzić - zrehabilituje sie jutro.

  2. #552
    Awatar rejazz
    rejazz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-01-2007
    Mieszka w
    Berlin
    Posty
    5,722

    Domyślnie

    Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło teraz po Twojej myśli!!! Też mi się marzy pojechać teraz do mojego A. z szóstką na początku więc nie będę już powtarzać dzisiejszych wybryków. Mam nadzieję, że starczy mi silnej woli, a Tobie życzę powodzenia w nowym tygodniu!

    Bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo lubię tu do Ciebie zaglądać i czytać. BAAARDZO!
    Dobrej nocy!

    Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
    >>
    >> zapraszam do mnie <<<<

  3. #553
    anczoks jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej, Nottuś

    Obawiam się doradzać w sprawie diety, bo nie wiem, co Ci doradzić. Boję się, że znów realizujesz plan maximum. Albo się objadasz, albo masz zamiar intensywnie ćwiczyć i biegać, i schudnąć jakieś 7 kg w dość krótkim jednak czasie... Nie gniewaj się za szczerość, ale czy małe kroki nie są lepszą metodą? Kiedy znajdziesz czas i siły na te ćwiczenia i biegi? Może wybierz jedną z tych rzeczy?
    Ale może masz rację i sama się najlepiej znasz. W każdym razie trzymam za Ciebie kciuki - zebyś się lepiej ze sobą czuła i sama siebie nie krzywdziła objadaniem, a potem złością. To najważniejsze.

    Uściski!

  4. #554
    wrotkfa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-01-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zycze powodzenia w realizacji nowych zalozen
    pozdrawiam Nottko

  5. #555
    Notta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-10-2005
    Mieszka w
    Nottingham
    Posty
    456

    Domyślnie

    Postanowiłam napisać pewnego rodzaju sprostowanie, bo z tego co napisałam powyżej można wyciągnąć mylne wnioski.

    Kochana Anczoks, to Ty mnie do tego poniekąd zachęciłaś - dziękuję za troskę. Przeczytałam to co napisałam wcześniej i to brzmi trochę jak : ZAWOJUJĘ ŚWIAT OD PONIEDZIAŁKU.

    A to nie tak... Nigdy nie byłam na 1000 kcal bo uważam że to racje głodowe dla mnie Nie potrafie tez liczyć kalorii (choć może by się to przydało ).
    Moja deklaracja to nic innego jak chęć powrotu do normalności. Ostatnie tygodnie to był horror i dla mojej psychiki i organizmu. Napady obżarstwa sprawiały że nie poznawałam siebie to było jakbym patrzyła na siebie z boku, na osobą która się mocno zagubiła i nie wie co robi. A przecież to "tylko" praca mgr, a nie powód żeby krzywdzić siebie jeszcze bardziej. Wyrzuty sumienia w najmniejszym stopniu mi nie pomagały wyjść na prostą to po co się dobijać

    Ja już chcę tak bardzo jeść normalnie. A nie na zasadzie, ze skoro jest to musi zniknąć. Przecież to chore A niestety tak u mnie to było.
    Nie mam zamiaru się głodzić czy przeforsowywać. Kilogramy jeśli będą spadać to super, jeśli nie - to przynajmniej nie będę się winić że to tylko moja wina. Dlatego też waga idzie w kąt. Wolę patrzeć że gdzieś mi tłuszczyku ubędzie niż że kreseczka o kilka minimetrów przesunęła się w nie w tą stronę. Najśmieszniejsze że te kilka minimetrów może powodować ataki agresji albo depresji

    Co do ćwiczeń, biegów. Był czas że biegałam prawie codziennie (w przeszłości startowałam na zawodach- nie niewiadomo jakiej rangi, ale trochę tego było). Ale ile to przyjemności mi sprawiało Nie wiem dlaczego przestałam. A może wiem, zaczęłam przyjmować hormony na uregulowanie sprawy, która okazała się nie do naprawienia (natura w tym zakresie schrzaniła sprawę na maksa ale już się z tym pogodziłam ). Jednak wzrost apetyciku, któremu folgowałam zaowocował kilogramami a z większym obciązeniem już tak super się nie biega.
    Ja nie mówię o 2 h ćwiczeń, ja marzę o wygospodarowaniu 0,5 h dziennie na coś (czy to biegi czy aerobik, który sprawiał mi przyjemność - sama jestem w szoku )i z czego będę czerpała energię do pracy a i troszkę endorfin dzięki aktywności fizycznej.
    Ja nie mam czasu na odchudzanie, bo niestety na odchudzanie trzeba mieć czas! Jak słyszę że koleżanki-forumowiczki spędzają 2-3h dziennie na ćwiczeniach to mi gały na wierzch wychodzą . Po pierwsze wielkie brawa za samozaparcie, ale po drugie jeszcze większe oklaski za umiejętność wygospodarowania czasu na to. Przecież doba ma TYLKO 24 h.
    Ja nie mogę sobie póki co pozwolić na taką dawkę sportu. Nie mam czasu ale i pewnie tyle chęci.

    Nie będę do niczego się zmuszać , chcę żeby sprawiała mi ta "nowa jakość życia" radość bo jest to możliwe, kiedyś już się to udawało.

    Z Waszym wsparciem uda mi się powrócić do normalności.
    Dziękuję Wam z całego serca że Jesteście Mnóstwo buziaków dla Was.

    Widzę , ze się rozpisałam. Ale może to i dobrze że napisałam co i jak. Bo ten rodzaj zmian wierzcie mi jest dużo rozsądniejszy i inny niż wcześniej czynione. Nie kilogramy (choć jak wspominalam waga 69 kg to waga przy której wyglądam już dużo lepiej- i tylko dlatego o niej piszę) a wygląd i samopoczucie.

    Udanego poniedziałku Wam Kochane życzę.
    Notta

  6. #556
    anczoks jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej,

    Dzięki za wyjaśnienia Teraz brzmi to znacznie lepiej i bardzo realnie
    Pamiętaj, że ruch sprawia Ci przyjemnność większą niż obżarstwo

    Uściski!

  7. #557
    Awatar rejazz
    rejazz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-01-2007
    Mieszka w
    Berlin
    Posty
    5,722

    Domyślnie

    No i z ruchem jest trochę tak jak z obżarstwem. Jak zaczynasz jeść to nie możesz przestać, ale jak zaczniesz się ruszać, to z czasem też każdego dnia masz ochotę na więcej. Dlatego najtrudniej zacząć, ale wierzę w Ciebie i wierzę, że Ci się tym razem uda!!

    Życzę dużo endorfin, niekoniecznie wywołanych czekoladą, tylko radością z wygospodarowania tej 0,5h na sport każdego dnia

    Buźka!

    Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
    >>
    >> zapraszam do mnie <<<<

  8. #558
    agata1001 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam Notus
    bardzo podoba mi sie to co napisalas widze ze chcesz woric do normalnosci wiem jak bardzo potrzebujesz tego zeby czuc sie lepiej to co pisalas o wyjsciu z bratem pamietam to uczucie wprawdzie dawno juz tak nie miaam chyba w liceum ale to straszne uczucie czlowiek je tak lapczywie jakby nie widzial nigdy jedzenia ja napychalam sie do oporu a nawet gdy moj organizm juz nie chcial to i tak wpychalam w siebie i nie wiem gdzie sie to miescilo a potem nastapil jeszcze gorszy czas bo zazwyczaj poprostu po objedzeniu nie moglam sie ruszac i bylo mi niedobrze ale pewnego dnia przyszla mysl skoro mi nie dobrze to cemu mam tego nie wykorzystac przeciez kontroluje sie wiec bulimi mi nie grozi i na szczescie to byly tylko 2 tyg wyjete z zyciorysu pisze to po to zeby powiedziec ze obajadanie do niczego nie prowadzi a przynajmiej do nicego dobrego dobrze ze postanowilas zmienic swoje zycie i choc wiem ze nie edzie Ci to latwo przychodzilo to warto na prawde warto trzymam za Ciebie kciuki z calych sil bo na pewno Ci sie uda Notus

    MILEGO PONIEDZIALKU

    PS mam nadzieje ze nie wprowadzilam zbyt ponurego nastroju

  9. #559
    Notta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    18-10-2005
    Mieszka w
    Nottingham
    Posty
    456

    Domyślnie

    Jestem WYKOŃCZONA

    To był długi dzień, spędzony na łażeniu od promotora do czytelni, zahaczyłam również o Rossmanna (i puściłam trochę kasy ale już szamponu nie miałam ). Pokserowałam również pytania na obrone (no i odpowiedzi). Jest tego 250 stron wydruku Czas się chyba zacząć uczyć.

    Wizyta u promotora, poszła nawet nawet. Wytknął mi kilka błędów (no ale od tego jest), choć wolałabym żeby powiedział że jest dobrze i już. Ale niestety.Idę znowu w czwartek rano. Tak więc do tego czasu znowu czeka mnie duużo roboty. Ale trzeba twardym być. Nie wiem czy dziś poćwiczę , ale trochę pochodziłam więc wysiłek fizyczny był. Jutro do biblioteki, i znowu siedzienie w książkach.

    Lecę bo dziś robota też mnie nie ominie.
    Pozdrówka
    Notta

  10. #560
    squalo jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zawsze mogło być gorzej. Poprawisz i pojedziesz dalej z robotą. A tak ogólnie to jak stoisz z pracą? Podziwiam Cię, dzielnie pracujesz!
    I trzymaj się swoich nowych założeń!
    Ściskam :*

Strona 56 z 125 PierwszyPierwszy ... 6 46 54 55 56 57 58 66 106 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •