-
Kochana zaczynaj juz brzuchowac ,wejdzie Ci w krew szybciej
milego swietowania i powracania do pomagisterskiej "normalnosci "
:*
-
Witajcie w ten świąteczny dzień.
Dawno już nie pisałam, tak otwarcie co mi w głowie siedzi... To byłam zabiegana to tak na prawdę "nie czułam" że chcę.
Jednak przyszła ta chwila, w której po raz kolejny chcę się wygadać. I poprosić Was o pomoc... ale o tym za chwilę.
A więc zacznijmy "od początku".
W ciągu ostatnich paru miesiącach miałam bardzo dużo na głowie. Sesja, potem pisanie pracy magisterskiej, wreszcie obrona pracy magisterskiej. W tym czasie miałam różne wahania wagi, i tak samo duże (jeśli nie większe- na pewnie większe ) wahania nastrojów.
Jednak pamiętnik ten jest o odchudzaniu, dbaniu o siebie. Choć dużo częściej piszę w nim "całokształt" smutki z życia, choć na szczęście radości są również
Dziś jestem skołowana i czas temu zaradzić. Sprawa wygląda następująco: w niedzielę wylatuję do Anglii. Obawiam się że zacznę tam tyć. Skąd takie niepokoje Rozmawiałam z moim bratem, który również był w Anglii przez około rok. Przytył - niestety. A dbał o siebie, sam mnie o tym zapewnił. Na dodatek ograniczał jedzenie, nie pozwalał sobie na dużo... a ćwiczył, chodził na siłownie. I dodał że ja też przytyję Ja chcę nie tylko nie przytyć ale chcę też schudnąć.
Dziewczyny proszę pomóżcie mi schudnąć
Dziś złamałam wszystkie reguły Jadłam chleb, słodycze, jadłam po 18, a nawet teraz choć jest 22.
Jutro poniedziałek. Spróbuję wrócić na dobrą drogę. Koniecznie muszę zacząć ćwiczyć.
W niedzielę wylatuje. Cieszę się na spotkanie z moim Kochanie i to bardzo.
Spróbuję się nie dać. Będę walczyć by nie dokładać większej ilości kilogramów , by schudnąć.
pewnie brzmi to jak kolejna beznadziejna próba walki o swoje "Ja". Jednak z Waszą pomocą wierzę, że nie jest ona z góry przegrana.
Mam nadzieję, że Wasze święta upływają w zdrowiu i szczęściu.
Pozdrawiam i życzę mokrego śmingusa Dyngusa.
Notta
-
Notteczko na tym forum z tymi dziewczynami wszystko jest mozliwe ,jesli tylko masz odpowiednia doze mobilizacji( a mysle ,ze tego Ci nie brakuje) i wiary w siebie...
Brat powiedzial...ale przeciez on nie jest Toba i jak wogole mogl powiedziec ,ze "napewno przytyjesz"- jesli pojedziesz z takimi myslami to ciezko bedzie:/
Nastaw sie pozytywnie -przeciez chcesz zrobic cos dobrego dla siebie i jesli tylko w to uwierzysz to sie uda z nami ,z naszym wsparciem ,z mezczyzna ,ktory napewno bedzie Cie bardzoi wspieral i pomagal bedzie dobrze. Nie latwo ,ale przeciez da sie to zrobic
Ja bede z Toba i mysle ,ze znajdziesz tu duzo innych przyjaznych duszyczek borykajacych sie z takim samym problemem
pozdrawiam Cie cieplo ,przesylam duzo pozytywnej energii
-
Nie ma chyba co się martwić na zapas, każdy organizm reaguje inaczej i może wcale nie będzie tak źle!!! Może brat szukał tylko usprawiedliwienia dla siebie...?
Na razie skup się na najbliższym tygodniu, nastawienie żołądka z powrotem na mniejsze porcje jedzenia nie jest proste ale jak to Ci się uda to potem już będzie z górki a efekty dodadzą powera, przecież na pewno jeszcze pamiętasz jak to jest!!!
Ja też dzisiaj wyłączyłam licznik kalorii w głowie, spróbowałam wszystkiego na co miałam ochotę, a w przypadku ciasta to chyba 'spróbowałam' to zbyt delikatne słowo Nawet teraz wcinam paluszki i popijam pepsi max zamiast dać odpocząć mojemu brzuszkowi.. Ale to taki już dzień... u mnie lany poniedziałek spokojny, zapowiada się sam na sam z rodzicami - co oznacza mniej pokus. Będę jadła jeszcze świąteczne jedzenie ale już liczę kalorie i ciasta zjem sobie co najwyżej jeden kawałek żeby się zmieścić w 1500. A od wtorku jestem grzeczna kompleksowo Więc masz we mnie i wsparcie i towarzystwo.
Dobrej nocy, buziaki :* :* :*
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Dobrez Rejazz prawi ,nie ma sie co martwic na zapas tylko dzialac
Mokrego dyngusa zycze baaardzo mokrego hihih
Pozdrawiam cieplo i do "napisania " )
-
I jak tam samopoczucie poniedziałkowe? Liczymy kalorie?
Mi wczoraj ciężko było zasypiać z pełnym brzuchem, więc dzisiaj nie powtórzę tego błędu i na 3h przed snem jedzeniu mówię stop
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Tak jak myślałam, drugi dzień świąt wcale ale to wcale nie jest dobrym pomysłem na odchudzanie i rozpoczęcie diety.
Zjadłam dużo, duuuuuuuużo za dużo. Słodyczy również. Ale żebym nie była gołosłowna dziś kończe opychanie się o 18.00. Niech to bedzie mały wstęp przed właściwą dietą jutro.
Tym bardziej, ze dziś również idę piwkować z dawno niewidzianymi koleżankami. Jest to przy okazji rodzaj pożegnalnej imprezy bo w nd już lecę.
Dziś weszłam na wagę - głupia jestem że to zrobiłam. To co pokazała mnie zszokowało. Nie było to niestety "tylko" 2 kg więcej niż myślałam. Nie będę pisać ile bo się podłamałam i wstyd mi się przyznawać.
Najgorsze że włączyła mi się stara reakcja " zajedz stres i niepowodzenie". Ale dupa, już więcej się to nie powtórzy.
Od jutro zgodnie z Twoją radą Rejazz ograniczanie jedzonka i kurczenie żołądka- jest rozepchany do granic możliwości Od jutra też co najmniej godzina ćwiczeń dziennie. Zaraz sobie stworze mały suwaczek, który będzie mi przypominał o tym zobowiązaniu.
I teraz sprawa, która mnie mobilizuje najbardziej: moja gęba wygląda znowu jak księżyc w pełni
Przestaje marudzić, szykuję się do wyjścia.
Jutro posiłki: małe a częściej
Buziaki
Notta
Ps. Dziewczyny dziękuję Wam że Jesteście. Jeśli macie jakiekolwiek sugestie rady, proszę Was żebyście się nimi ze mną dzieliły. Niestety ja zbyt wielkich sukcesów w odchudzaniu nie mam za to mam w jojo i to ogromne
-
A może jak zrobisz nowy suwaczek z prawdziwą wagą to poczujesz się bardziej zmobilizowana? Będziesz mogła się cieszyć każdą zmianą na lepsze i przesunięciem go tym razem we właściwym kierunku...?
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Kochana oj cos wiem o tym ,ze swieta wogole dobra pora na odchudzanie nie sa a moj brzuch mowi to samo i krzyczy i placze ,ze go napchalam az mi uszami wychodzi:/ czyli mimo obietnic grzeczna dzis nie bylam... ale bede i to juz jutro ,czyli kochana jutro przywracanie sie do porzadku czeka nas obydwie... waga mysle ,ze nawet mimo iz Cie przestraszyla to pokazala co pokazala ,teraz motywacja ,silna wola ,ograniczenia i dajemy do przodu ,po to tu wszystkie jestesmy heh
dobrej nocy
-
W ramach przygotowania do diety, przed chwilką skończyłam rozmowę z moim Kochanie. Powiedziałam Mu o moich obawach odnośnie tycia, i poprosiłam o wsparcie ale i kontrole. Facet wykazał zrozumienie i pomoże... 3mam go za słowo
Rejazz odnośnie maltretowania się wyrzutami sumienia odnośnie joja i powrotu niechcianych kilogramów.
Tickerka dziś nie zmienie. Za to obiecuje go "uaktualnić" w poniedziałek. Oto dlaczego: zamierzam wejść na wagę w niedzielny poranek przed wylotem do mojego Kochanie. Oczywiście wskazanie onotuje tutaj na pamiętniczku.
Skok na wagę planuje również w poniedziałek 16 kwietnia. Spowodowany jest on zmianą wagi. Od tego właśnie dnia będę korzystać z innej wagi- i choć zabrzmi to dziwnie, waga wadze nie równa , wiem bo mam w domu 2 i każda pokazuje co innego (i jeszcze mają inne wskazania, niż dotychczas używana poznańska).
Dlatego choć będę musiała przesunąć tickerek w niekorzystną stronę, dokonam tego zgodnie ze wskazaniem już angielskiej wagi... bo się z tymi wszystkimi wskazaniami pogubię. Sądzę, że to jest najlepsze rozwiązanie.
Nie wiem czy odnalazłyście w tym eseju na temat urządzonka zwanego wagą jakąkolwiek logikę, ale ja udam że wiem o co mi samej chodzi
Kolejny z newsów. Okazało się ,że 20 tego miesiąca jadę do "Teściowej" w odwiedziny z moim Kochanie. Kobieta jest przesympatyczna i miła dla mnie, a na dodatek chudzinka i wysoka (to u Nich rodzinne). Muszę trochę nad sobą popracować, żebym choć trochę zrzuciła co przez swoje zaniedbanie odrobiłam. Tak więc wychodzi że mam mobilizację.
Rezultaty też będą o ile tylko będę wypełniała swoje postanowienia.
Udanego już dziś (jakby nie patrzeć już po północy)
Notta
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki