Co u Ciebie Kochana?
Dalsze spadki?
Co u Ciebie Kochana?
Dalsze spadki?
Nottuś, odezwij się
Nottka, tęsknię.
Już trochę zbyt długo się nie odzywasz..... nic nie wiadomo co u Ciebie, martwię się!
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
Hejka Laseczki!
Nie było mnie x czasu. Tak jakoś się złożyło. Wyjechałam na wakacje, wróciłam i nawet nie wiem kiedy minęły te dwa tygodnie, kiedy to powiedziałam mojej kochanej rodzinie do zobaczenia wkrótce.
Przez te 9 dni kiedy to byłam w Polsce, spotkałam się z moją rodzinką – było wspaniale. Odpoczęłam, (pochorowałam) się również więc ten okres można nazwać jako „intensywny”.
Pod względem dietowym też sobie pofolgowałam- co udało sie zrzucić powróciło jak bumerang. Moja w tym tylko wina i muszę się do tego otwarcie przyznać.
Wszystko w moich rękach i postaram się nad swoim „apetycikiem” popracować
U mnie dużo zmian:
-życie prywatne – spox. Trochę byłam zdruzgotana po wyjeździe z domu rodzinnego, było ciężko powiedzieć do widzenia. Ale na święta Bożego Narodzenia juz zabookowałam bilet i polecę do domu (niestety bez mojego Kochanie).
-w pracy tragicznie. Właśnie rozpoczęłam poszukiwania nowej. Mój fantastyczny szef odszedł z tego „tonącego statku” w piątek. Zostałam ja i Baba, z którą nigdy nie umiałam się dogadać – a teraz jeszcze będzie moim szefem. Będę starała się nie brać do siebie jej złośliwości. Spróbuję...
Jestem strasznie ogólnie zajęta. Tego maila zaczęłam pisać w sobotę, a to już niedziela. Nie miałam czasu go skończyć.
Potrzebuję obecnie lepiej planować sobie czas. Chcę się za to zabrać od jutra.
O tym jak jestem zajęta mogą świadczyć poniższe fakty:
Poniedziałek i środa- nauka jazdy (w te też dni postaram się chodzić na siłownie).
Wtorek i czwartek od razu po pracy lecę na angielski- wracam o 20.30 do domu i nie marzę o niczym innym jak zasnąć i wypocząć.
Niby 4 rzeczy a zajmują mi całe dnie (nie wspominam oczywiście o pracy) a i pouczyć wspomnianego angielskiego trzeba by było.
Ściągnęłam także program uczący szybkiego pisania na klawiaturze. Też się muszę za to zabrać.
Ktoś może powiedzieć że dużo na siebie wzięłam – ale szczerze mówiąc dobrze mi z tym. Przynajmniej nie czuje że czas przelatuje mi między palcami.
Jutro 1 października i to na dodatek poniedziałek. Taka data wzmaga potrzebę postanowień
To ja postanawiam zadbać o siebie nieco. Nawiązując do diety (bo w sumie o tym powinien być post- choć ja się zawsze muszę wygadać) dobrze będzie się kontrolować, a ćwiczenia będą jak najbardziej na miejscu bo zauważyłam że mnie pobudzają do życia uspokajają. A ja niestety reaguje na jesień i zimę depresyjnie, szczególnie że w UK lata nie było nic a nic.
Dobra, już kończę te wynurzenia i pozdrawiam Was serdecznie.
Przepraszam, że mnie tyle nie było, i dziękuję że o mnie nie zapomniałyście.
Notta
Fajnie, że zajrzałaś i że poza zmianami w pracy to jednak wszystko się jakoś układa. Przede mną też rozstanie z rodzinką - wyjeżdżam do Niemiec już za niecały tydzień i serce mi mocniej pika jak o tym pomyślę.... bo ja ich wszystkich kocham i będzie mi bardzo brakowało - tak samo mojej przyjaciółki. Ale życie to wybory, mam nadzieję że teraz dokonuję słuszego
Też nie jadłam ostatnio najładniej i waga nie idzie w dół tylko wręcz przeciwnie...... jutro kolejny start. Albo raczej powrót do walki po małym odpoczynku. Też nie miałam ostatnio czasu na forum i bez wsparcia od razu jakoś trudniej sobie poradzić
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
uhhh to ostro teraz Notuś u Ciebie bedzie z czasem i zajeciami, ale to dobrze.. jak zauwazyłas nie bedziesz miała poczucia czasu straconego... mnie dzisiaj dopadł chwilowy mały dołek w zwiazku z tym i studiami ktore sa do d... za przeproszeniem.
Rzeczywiscie jutro magiczna data prosze tylko nie wymyslaj z dietami troszku pohamuj , cwiczenia i ten natłok obowiazkow ktore na siebie wziełaś i bedziesz miała skuteczna diete bez głodzenia
ja tam o ile czas mi na to pozwoli bede wspierac i trzymac kciuczki
buziaki na przywitanie i kopniak na dobry start
największe jojo 80kg
obecnie -> 71,5
mój pamiętnik chwilowo zawieszony: to znowu ja... - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Ale teraz już częściej znajdziesz dla nas chociaż chwilkę, żeby pochwalić się jak się sprawujesz, prawda? Tak przynajmniej u mnie pisałaś, więc trzymam Cię za słowo!
Dużo zajęć, dużo energii, dużo spalania. Więc wyjdzie na dobre!
Właśnie, przede wszystkim zaglądaj do nas na forum!!! Planować można dużo, ale tylko tutaj czytając inne dziewczyny które dają radę nabiera się poczucia pewności że i nam może się udać. U mnie każdy tydzień bez forum to przestój na wadze albo co gorsza kilogram do przodu... to już lepiej znaleźć te kilka minut każdego dnia i coś napisać/poczytać
Jak minął pierwszy dzień? U mnie z kaloriami ładnie, ale byłam u fryzjera i teraz nie chcę ćwiczyć, bo jak się spocę to mi fryzura się popsuje a jutro chciałam robić zdjęcia do paszportu
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
Hejka Dziewczyny!
I nie odezwalam sie wczoraj z dwoch malych powodow:
1)brak czasu
2)zalamanie nerwowe
Odnosnie tego drugiego to juz mi lepiej. Wczoraj sie wyryczalam (a sprawa ma sie z praca). Moj kochany szef odszedl i baba ktora mnie nie nawidzi mi szefuje. I sie zaczelo.... ile ja sie jej nasluchalam ze ona oczekuje ode mnie wiecej niz robie. W sumie rozumiem o co jej chodzi ale wyrazila to w sposob taki ze za jej morderstwo to by mnie uniewinnili- bo sie o to prosila.
Koniec smecenia i cos milszego.
Wczoraj udalo mi sie zarowno pojezdzic autkiem z instruktorem jak i wpasc na godzine do silowni. Dzis lece po pracy na angielski (pisze z pracy bo cerber ma 0,5 dnia urlopu wiec pierwszy raz wykorzystuje nalezaco mi sie przerwe) tak wiec bede w domu po 8 (9 czasu polskiego). Postaram sie do was zajrzec a teraz sle buziaki i spadam bo index Bradforda na mnie czeka
Pozdrowki
Zakładki