-
MychaNaDiecie wiem co czujesz. Też tak czasem mam, że wydaję mi się, że jem strasznie dużo, a przede wszystkim za dużo, a potem okazuje się, że nawet do 1000kcal nie doszłam.
I rozumiem, że możesz nie być głodna. Jak dawno temu się odchudzałam to też mogłam nic nie jeść...tyle, że ja naprawdę nie jadłam, a w pewnym momencie wpadłam w panikę, że przecież skoro nic nie jem to potem jak cokolwiek zjem to przytyję i w ten oto sposób zwiększałam dawkę kalorii do tego stopnia, że wszystko poszło się ***** i...przytyłam.
Zwiększaj dawkę kalorii tylko w rozsądny sposób i wszystko powinno być ok, a nawet jeśli nie jesteś głoda to tak jak Newa napisała zmuszaj się=P.
-
Mycha powiem to co komuś kiedyś pisałam (chyba nawet Madziii). Dodawaj łyżkę oliwy do sałatki, mleko pij 2%, wybieraj jogurty o większje kaloryczności itp. Będziesz jadła tyle samo (co do ilości) a kalorycznie wyjdzie więcej, więc zdrowiej.
Miłego dnia
-
Dzięki dziewczyny, że mnie nie okrzyczałyście Chyba faktycznie zastosuję się do waszych rad i zacznę trochę w siebie wmuszać to jedzenie Brzmi nieciekawie, ale chyba jest konieczne. Postanowiłam, że codziennie będę dobijać do 1000 kalorii. W sumie muszę jeść o ok. 150-200 kcal więcej. Jakoś sobie poradzę. Nie chcę żeby później JoJo mnie dopadło Zastanawiam się tylko, czy jak teraz będę jeść 1000 kcal to przytyję? Jak myślicie? Bo niektórzy twierdzą, że może się przyśpieszyć metabolizm - czyli mogę nawet schudnąć Ale bez względu na to czy schudnę czy przytyję to i tak zaczynam jeść po 1000 kalorii.
Pozdrawiam Was cieplutko w kolejnym dniu dietki
-
Newa - wiem, wiem, sama doradzałam takie rozwiązanie Tozi, bo ona też nie dojada do tysiaka. Tylko wiesz, że w teorii to się łatwo mówi... Jakoś z przyzwyczajenia nie używam tłuszczu do sałatek - z resztą nie lubię Ale postaram się nie jeść produktów light tylko normalne
-
MychaNaDiecie - widzę, ze dalej problem z tym 1000kcal... chociaż szczerze mówiąc nie wiem jak Ty to robisz, że nie dojadasz... widocznie masz perfekcyjnie rozłozone posilki, tak, że nie chce Ci się więcej jeść ale przychylam się do tego, co napsiała Newa, niezły pomysł
-
W sumie to nie wiem, czy mam perfekcyjnie rozłożone posiłki Jem rano śniadanie, zazwyczaj ok. 8, w szkole nic, obiad ok. 14, później jakąś przekąskę ok. 16 i kolację ok. 18. Czyli w sumie co 2 godzinki nie licząć czasu w szkole. Może faktycznie będę zabierać drugie śniadanie - wtedy będę pobijać do tysiaka
Dzisiaj wypiłam sobie piwko Zaraz pójdę zrobić sobie kolację. Nie licząc piwa to wyszło mi jakieś 800 kalorii. Z piwem dojde do tysiaka... W weekend też nie powinnam mieć problemu, bo w domu je się więcej.
Czekam na ważenie do poniedziałku, ale czuję, że nie schudłam. Moje nowe spodenki za nic nie chcą się zrobić luźniejsze No nic, trzeba ten zastój jakoś przetrzymać.
A Wam jak idzie? Mam nadziję, że pogoda nie odbiera Wam zapału do dietkowania. Mnie taka pogoda troszkę dobija i ostatnio jakieś dołki mi się przytrafiają, ale nie odbija się to na szczęście na diecie
-
to fakt- pogoda jest nieciekawa...
ale ja i tak wole taką niż PRAWDZIWA zime....
wole zeby padal deszcz niż aby zamarzały mi kończyny za każdym razem jak wyjde z domu -brrrrrrrr
-
A ja bym chyba już wolała taką ładną zimę Żeby był śnieg, ale nie jakaś tam plucha, tylko ładny, zmorżony śnieżek Lubię spacerować w zimie po parku - bardzo podobają mi się drzewa całe w śniegu... No, ale mamy jakąś dziwną jesienną pogotę tej zimy dlatego z utęsknieniem czekam na wiosnę Nie mogę się już doczekać kiedy będę mogła schować płaszcz głęboko do szafy. Nie lubię chodzić grubo ubrana... Dobra, koniec marudzenia ostatnio ciągle na wszystko narzekam
Co do dzisiejszej dietki, to jakoś mi nie poszło Tzn. zjadłam ok. 800 kcal i wypiłam piwo. Może przez to piwo mam takie uczucie, że jakoś tak nie dietkowo dzisiaj było
-
Tak w ogóle to gratuluję Nowicjuszka straty 2 kilogramów! Nie chwaliłaś się, czy przoeczyłam coś? Dopiero teraz zauważyłam na Twoim tracker'ku, że 2kg Ci ubyło
-
chwalilam sie..tylko juz nie wiem na ktorym wątku ... bo swojego nie podtrzymuje wiec sie szlajam to u Ciebie to u Newy...to jeszcze gsdzies..i gdzies sie na pewno chwalilam (chyba u Nwey) ale juz nie pamietam gdzie ..
ale to bylo we wtorek- po tygodniu dietki... obawiam sie,ze w tym tygodniu- jak sie we wtorek zwaze to tak dobrze nie bedzie-przewiduje "zatrzymanie" lub nawet powrot do wagi wyjsciowej- wiecej ostatnio jem...ale coz...mam jeszcze kilka dni moze cos sie da zrobic
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki