Wątek: ZACZYNAM dalszą walkę o piękne ciałko ;)

Ze dziewcyzny majac swoich facetow chca zeby CI WZROKOWCY sie za nimi gapili

nie masz w niczym praktyczie racji

Misiaczekmrau - mój facet też nigdy nie powiedział, ani nawet nie zasugerował, że coś mu się nie podoba - nawet jak ważyłam 72kg, Swoją drogą jestem mu za to bardzo wdzięczna, bo mógłby kręcić nocem z powodu mojej wagi - jak się poznaliśmy ważyłam 57kg a później mi się utyło Zawsze pokazuje mi, że lubi moje ciało i powtarza, że kocha mnie za to kim jestem a nie za zgrabny tyłek

Ale tak, czy inaczej napewno woli kiedy owy zgrabny tyłeczek posiadam Misiaczku, nie powiesz mi, że jest to Wam całkiem bez różnicy.

Kolejną kwestią jest to, że pomimo tego, że posiadam faceta to i tak chcę się podobać innym - wiem, wiem, próżna jestem ale mężczyźni i tak są bardziej próżni od kobiet

I jeszcze jeden aspekt Chcę się podobać kolegom mojego faceta - fajnie by było jakby zazdrościli mu dziewczyny a nie mówili "Gdzie on ma oczy??"

To apropo's facetów itp, ale jest coś jeszcze bardzo ważnego co niejako zmusza nas do odchudzania - nasza własna SAMOOCENA... W gazetach same szkielety i po prostu normalne dziewczyny czują się przy takich na jakieś grube i nieatrakcyjne. A jak się źle czujemy w swoim ciele to jesteśmy ogólnie nieszczęśliwe.

DLATEGO SIĘ CIĄGLE ODCHUDZAMY...


Sorki, że ciągle generalizowałam, może to tylko moje zdanie i reszta dziewczyn się pod tym nie podpisuje, ale tak jakos mi wyszło...

Podpisuje się

Dzięki Kinius, że jesteś po mojej stronie


Tak sobie patrzę na mój avatar'ek i marzy mi się taki tyłeczek

No ładny! Nie ma za co... Kurdę... Tak sobie myślę, że trochę pracy i będziemy miały takie tyłeczki

Pamiętaj że ten tyłeczek był poddany takiemu retuszowi:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Ostatnio miałam okazje widzieć zdjęcie mojego tyłeczka i nie powiem żeby mi sie nie podobał Z perspektywy mojego faceta wygląda całkiem, całkiem

hehe To dobrze

No wiem, że dobrze

Kurczę, jutro do szkoły... Powrót do normalności Z jednej strony sie cieszę, bo jak siedzę w domu to nie chudnę a tak to pewnie znowu zacznę